Jeżeli chcesz zaliczyć i Chorwację i Włochy to proponuję jednak wybrać północną część Chorwacji, powiedzmy do wysokości wyspy Krk.
Przy Twoim planie tracisz wiele czasu: dojazd - 2 dni, potem Chorwacja- Włochy - następny stracony dzień.
Szukaj
Jeżeli chcesz zaliczyć i Chorwację i Włochy to proponuję jednak wybrać północną część Chorwacji, powiedzmy do wysokości wyspy Krk.
Przy Twoim planie tracisz wiele czasu: dojazd - 2 dni, potem Chorwacja- Włochy - następny stracony dzień.
Ja tam za młody też nie jestem
Każdy ma inną tolerancję na jazdę, ja akurat nie męczę się za bardzo i nawet lubię jechać. Najważniejsze to bezpiecznie dotrzeć do celu, a nie wariować.
Jak mam dłuższą trasę do przebycia to zazwyczaj wybieram na nocleg jakąś ciekawą miejscówkę, żeby sobie jeszcze trochę zobaczyć.
BTW znam takich co Polskę Północ-Południe robią na dwa dni.
nie no... rozgraniczmy dwie rzeczy...
ja moge po 8-godzinnym dniu pracy wsiasc w auto i dojechac do Polski z marszu. jak sie wyjedzie o 18:00 to nawet na tych zas* niemieckich autostradach nie straci sie wiele czasu i od Dortmundu mozna cisnac 1.6 macha.
ale to nadal jest z 9 godzin jazdy na zmeczony mozg. jesli nic sie na drodze nie dzieje to jest bezpiecznie. ale gdyby cokolwiek sie stalo wymagajacego blyskawicznej reakcji, to ja mam malo watpliwosci, ze bym nie wyrobil. ryzyko jest male (moze za wyjatkiem okolic Drezna) no ale jednak moze sie zdarzyc...
jak czlowiek lysieje to mysli nie tylko o tym, ze jakos daje rade (bo w ciagu dnia to ja i 15 godzin moge spokojnie za kolkiem wysiedziec z krotkimi przerwami na WC i kawe) ale tez o tym, ze po kilku godzinach jazdy czujnosc juz nie jest taka sama.
a jak mowimy o jezdzie na Balkany... zmeczony bym nie chcial jechac przez zaden z krajow bylej Jugoslawii. jeszcze Chorwacja jakos tam obleci (chociaz to tez nie sa najmadrzejsi kierowcy) ale Bosnia czy zwlaszcza Czarnogora to igranie ze smiercia. oni tam maja duzy nadmiar optymizmu a niedobor realnej oceny sytuacji na drodze...
akustyk.fc.pl albo tez bartrozanski@flickr
10 lat temu zrobiłem Chorwację do Dubrownika w tydzień, ale startuję z Wrocławia i dojazd zajmuje mi jeden dzień.
Teraz też bym się ograniczył do Istrii i Włoch (z Dolomitami włącznie). Dwa lata temu zrobiłem taką trasę (pomijając dojazd). https://drive.google.com/open?id=1V2...HI&usp=sharing
A w sobotę jadę na 2 tygodnie do Czarnogóry, ale część Chorwacji już odpuszczam. https://drive.google.com/open?id=1Tg...-o&usp=sharing
Z6II + N 17-28/2.8, N 28-75/2.8, N 70-180/2.8, N 24-200, T 70-300Z, N 40/2.0, V 85/1.8.
D750/800 + T 17-35, N 24-70/2.8, N 28/1.8G, N 50/1.8G, S 135/1.8 Art.
było D70, D40, D60, D80, D90, D700, D7000, D7100, D600, D750, D7200, D7500, Z5.
moje pstryki, na fejsie, instagram
W zasadzie jak zrobisz tak, jak planujesz, to 5 dni z 12 spędzisz w samochodzie
Po zachodniej Europie w tym Wiedeń już jeździłem trochę, a to ma być pierwsza moja wyprawa na południe Europy i pewnie ostatnia, więc straszna chęć jak najwięcej objeździć i zobaczyć, ale też odpocząć by się chciało
Musze to jakoś mądrze rozegrać aby rzeczywiście nie spędzić połowy z 12 dni w aucie.
Mechanik u którego wczoraj byłem polecał mi miejscowość Caorle we Włoszech nad samym morzem, że niby fajnie i dobre miejsce wypadowe, że nawet do Chorwacji można uderzyć. Tylko, że on tam był w maju po taniości a teraz jak patrzę to pokój dla 3 osób w tym Caorle na 6 nocy to ze 3 tys zł trzeba wyskoczyć, fakt ze śniadaniem, ale pokój bez lodówki na krakowską suchą z Polski Mechanik to raczej taki plażowicz browarowy . Ja to bym chciał coś zobaczyć, zdjęcia porobić, może pokręcić się po okolicy dalszej, bliższej. Obowiązkowo też Wenecja nawet pod drodze jadąc w którąś stronę
Byłem w Caorle ze 3 razy, ale spałem na kempingu 2-3 km obok, mogę polecić z całego serca. Sama miejscowość jest urokliwa, a i do Wenecji niedaleko.
Prawda, w wysokim sezonie tanio nie będzie, ja też byłem tam w czerwcu, albo na przełomie sierpnia i września i za domek na kempingu płaciłem ok 1,5 tyś zł za 14 dni.
Do Wenecji, to są tanie loty. A samochód tam raczej przeszkadza. Ale rozumiem,... żona.
Dalej niż do Splitu bym się nie pchał. To co polecam w Chorwacji, to:
Jeziora Pltvickie
Split
Wodospady Krka
Trogir
ew. Zadar
a potem na Istrię (Pula i plaże) i dalej do Włoch.
Z6II + N 17-28/2.8, N 28-75/2.8, N 70-180/2.8, N 24-200, T 70-300Z, N 40/2.0, V 85/1.8.
D750/800 + T 17-35, N 24-70/2.8, N 28/1.8G, N 50/1.8G, S 135/1.8 Art.
było D70, D40, D60, D80, D90, D700, D7000, D7100, D600, D750, D7200, D7500, Z5.
moje pstryki, na fejsie, instagram
Też zastanawiałem się kiedyś czy nie lepiej będzie latać, ale zostałem przy samochodzie z kilku powodów.
- można zabrać ze sobą wszystko co potrzebne i to co niepotrzebne
- transport na miejscu,
niby można wypożyczyć samochód lub skorzystać z transportu lokalnego ale:
- miejsce noclegu traktujemy jako bazę wypadową, więc samochód trzeba by wypożyczać prawie codziennie
- korzystanie z transportu zbiorowego w nieznanym środowisku to koszmar logistyczny, zwłaszcza na dalsze trasy.
- niezależność, nie musisz pilnować godziny ostatniego pociągu / autobusu, po prostu wsiadasz do samochodu i jedziesz
Przy okazji, w Wenecji są ze 2-3 parkingi piętrowe (kilka lat temu 24 EUR/dobę) niby drogo, ale one są praktycznie w samej Wenecji właściwej, wysiadasz i jesteś.
Dzięki temu, że byliśmy tam właśnie samochodem zobaczyłem Wenecję nocą, bo zabłądziliśmy w czasie zwiedzania i do parkingu dotarliśmy przed północą.
Polecam, bo nocą jest jeszcze piękniejsza wg mnie. Pierwotnie chcieliśmy tam pojechać pociągiem, ale po pierwsze dla 5 osób nie wyszło by taniej, a po drugie, ostatni pociąg odjeżdżał przed zmrokiem
Jak ktoś lubi urlop stacjonarny to samolot jest ok, w innym przypadku mimo wszystko polecam samochód.
Skontaktuj się z nami