Dłubię sobie remont w kuchni (mieszkanie w bloku z końca lat 80 XX w) i z tego dłubania skułem wylewkę. Chcę położyć płytki na podłodze i nie dało się tego zrobić ze starą wylewką (oczywiście dałoby się, ale wolałem inaczej). Muszę teraz zrobić nową wylewkę/podkład podłogowy. Ograniczeniem jest czas, oczywiście finanse i wysokość pomieszczenia; przed skuciem było jakieś 243 cm, teraz może 245-248 i chciałbym jak najmniej stracić z wysokości na podłogę. Największa różnica poziomów to 3,5 cm więc wymyśliłem sobie, że zamiast standardowej wylewki (zwykłej czy samopoziomującej) zastosuję zaprawę wyrównującą i na nią położę płytki. Na oku mam 3 takie zaprawy:
- Cekol ZW-04
- Mapei Nivoplan Plus
- Atlas ZW 50
Producenci tych zapraw piszą, że nadają się one do użycia jako podkład podłogowy. Cekol każe wcześniej zagruntować podłoże, Atlas - zwilżyć albo nałożyć warstwę kontaktową, a Mapei - nic.
Na oko pomysł wygląda w porządku (infolinia Cekola nawet to potwierdziła), ale pewnie diabeł tkwi w szczegółach. Wszystkie 3 zaprawy umożliwiają nakładania z minimalną grubością 3 mm, co jest mi bardzo na rękę, ale czy rzeczywiście mogę nałożyć taką cienką warstwę i będzie ona miała odpowiednią wytrzymałość?
Czy ktoś*stosował którąś z tych zapraw i może podzieli się doświadczeniami? Tak, w ogóle, to czy mój pomysł ma sens?
Aha, powierzchnia kuchni to ~10 m2.
Szukaj
Skontaktuj się z nami