Close

Strona 57 z 107 PierwszyPierwszy ... 747555657585967 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 561 do 570 z 1063
  1. #561

    Domyślnie

    Dziekuję Wujot
    Ja również mam mniejszy zestaw filtrów Rogue z tym, że ich wielkość nie pozwala na montaż na lampie studyjnej a jedynie systemowej.
    Wyślę wieczorem priv.

  2. #562

    Domyślnie

    Zapraszam Was do lektury dwóch końcowych (ufff) odcinków "Taksonomii ...". W pierwszym jest sporo nowych szczegółów realizacyjnych ale co ważniejsze jest wstępem do końcowych rozważań. W ostatniej szóstej części zajmuję się "związkami" fotografii i poezji (oczywiście na przykładzie grupowej fotografii kosmetycznej). To całkiem nowy tekst, mocno autorski. Nie ukrywam, że byłbym niezmiernie rad gdybyście chwycili za pióro i dali mi jakiś feedback. Nie musicie mi pucować ale choćby powiedzieć czy to jest interesujące/zaskakujące/nowe lub coś tam innego. Albo trochę więcej co o tym sądzicie.

    Dla zachęty i aktywizacji wrzucę fotkę co już czeka do opisu - nie ma tu zbytniej filozofii... ale realizacja jest mimo wszystko bardzo interesująca. Mam nawet jakieś foty z planu co je Donata zrobiła.


    Czyli Panowie (i Panie) klawiatura w garść!

    Pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 11-01-2018 o 21:20

  3. #563

    Domyślnie

    Nurtuje mnie od pewnego czasu pewna kwestia, czy aby ocena samych zdjęć nie jest pochylaniem się tylko nad fragmentem a nie całością? Przeczytałem oba teksty, zobaczyłem wszystkie zdjęcia i moją uwagę zwróciły zdjęcia kosmetyków na szczotkach. Ogólnie pierwsze wrażenie było dość niepokojące że nie do końca mi się one podobają, ale już w gazecie z tekstem nabrały innego wyrazu. Teraz takie pytanie do Ciebie drogi kolego, jaka relacja tutaj zachodzi? Wątpię by tekst ratował „słabe zdjęcie” ale jeżeli nawet tak jest, to czy może osłabić dobre? Czy tekst jest jak ramka która ma nadać „wzniosłości”?, czy ułożenie kolumn oddziałuje na widza? Czyli idąc dalej by mieć pełen obraz, czy kolejny krok jakim jest ustawianie kolumn nie jest równie ważne jak zdjęcie które jest tylko tłem w takim układzie?
    Jeżeli więc stwierdzamy układ to czy aby poznać jego działanie nie musimy zapoznać się z całą konstrukcją i jej budową?

    Wspominasz o tym fakcie w swoim tekście, ale czy nie jest on wart głębszej analizy?

  4. #564

    Domyślnie

    A to ja tam mam prawie z wszystkimi zdjęciami w tym wątku. Same w sobie są często niezrozumiałe, przeważnie mi się nie podobają, czasami zdają się trochę... trącić myszką. Takimi latami 90'. Ale potem widzę gotowy projekt i wtedy jest już git. Niełatwa dziedzina.

  5. #565

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wujot Zobacz posta
    ...
    5. Projekty strony


    Pozdro
    Wiesiek
    Hahaha
    wiedziałem Ten żołnierski szyk, który na zdjęciu mnie tak nie ujął, na stronach czasopisma prezentuje się wyśmienicie !!! Wiedziałem, że tak będzie. Że takie rozmieszczenie będzie spełniało jakiś cel. Coś, co samo w sobie nie wydawało się najbardziej atrakcyjne, w innym otoczeniu, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Chyba wiedziałeś, że Twoje zdjęcia będą miały współgrać z powyższymi rysunkami? Jeśli tak, to lepiej chyba tego nie można było zrobić. Kiedy zdjęcie jest częścią większej kompozycji, jedno z mniej atrakcyjnych (w moim odczuciu) rozwiązań, wydaje się najlepszym lub jednym z najlepszych (w moim odczuciu). Dla tego układu, jak na stronie docelowej - 5 Projekt strony, żadne z poprzednich (lepszych jako pojedyncze zdjęcie, w moim odczuciu) czyli 1. Damskie z cieniami, 2. Damskie ze skosami, 4. Męskie z niskiej perspektywy. Żadne z nich nie pasowałoby do tej strony tak świetnie, jak te "żołnierskie" kompozycje.

    Powyższą wypowiedź napisałem jakiś czas temu, ale nie było kiedy dokończyć.

    Widzę, że koledzy powyżej też zauważyli tę "względność" / "relatywność". Otoczenie wpływa na obiekt, a obiekt na otoczenie. Wiadomo od wieków. Inny jest odbiór mrówki w mrowisku, inny na źdźble trawy, a inny na słoniu.

    Ten nieatrakcyjny sam w sobie dla mnie szyk żołnierski, przypomniał mi jeszcze pewną rzecz. Fundamentalną jak dla mnie. Największą wartością fotografii (jak dla mnie), jest jej dokumentalny charakter. Możliwość powrotu w czasie i przestrzeni, do osób i miejsc, które wcześniej chciało się zapamiętać, zaś później przywrócić. Generalnie staram się znaleźć najlepsze ujęcie / perspektywę. A to pułapka myślowa. Ten przykład z kosmetykami uzmysłowił mi, że warto poszukać kilku różnych ujęć / koncepcji / kompozycji. Nawet tych mniej korzystnych. Pomijając ewentualną możliwość wykorzystania ich w różnych / innych zastosowaniach (na różnych stronach czasopisma jak w tym przypadku, na wydruku lub tv), pozostają jeszcze dwa aspekty. Pierwszy to różnorodność - możliwość lepszego / bardziej obiektywnego przedstawienia osoby / miejsca / przedmiotu. Drugi to możliwość stworzenia opowieści - różnorodne ujęcia chętniej i lepiej się ogląda.

    Pozdrawiam, Tomek
    Światła i cienie...
    http://nozaki.flog.pl
    Samsung i Nikon

  6. #566

    Domyślnie

    Bardzo fajne są te Wasze uwagi. Szkoda, że nie można pogadać tak przy piwie. Bo tutaj to jakieś masakryczne elaboraty wychodzą.

    Zacznę od tego, że do mojej roboty mam chłodny stosunek. Kiedyś odszedłem z reklamy bo dość miałem tematów typu margaryna. A tutaj wpadłem pod rynnę (na początku było jeszcze sporo edytorialu, co mi bardzo pasowało) bo zajmuję się zawoalowaną reklamą. Czyli jeszcze gorzej. To taki rodzaj prostytucji umysłowej, co mi średnio odpowiada. Szczególnie, że mam zupełnie inne priorytety życiowe. W moim "normalnym" życiu bywa, że druga para skarpetek to luksus a kostka mydła wielkości kciuka, ułamana szczoteczka i 10 ml pasty wystarczają na dłuższy pobyt. Zresztą ta sprzeczność taki mi doskwierała, że postanowiłem się "przebranżowić" i w tej chwili 80% mojej działalności związana jest z turystyką (możliwie aktywną).

    Wracając do advertorialu - patrzę na to jako sztukę manipulacji. I z tego punktu widzenia nie jest trywialnym zadaniem gdy bierzecie stos gratów z Waszej półki łazienkowej i z tego wielkiego nic musicie zrobić wielkie coś na rozkładówkę. Musicie, mieć też świadomość, że jestem trybikiem w machinie. Jest szefowa, dyrektor artystyczny, redaktorzy, graficy, styliści, producenci i też, czego nie do końca czujecie, branża. Czyli wzorce z dziesiątków pism gdzie równie duże zespoły codziennie zastanawiają się jak Wam do głowy wcisnąć ten cały shit. Na wynik który oglądacie pracuje więc w pewnym sensie duże stado ludzi. Czasem nasze rozwiązania są w miarę oryginalne, częściej wtórne. Z pewnej odległości są rutynowe, bo prezentują bardzo określony sposób myślenia.

    Teraz zejdźmy do poziomu projektu - skoro powiedzieliśmy, że to co robię jest zawoalowaną reklamą to należy analizować ja też na odpowiednim gruncie. W zasadzie wydawałoby się, że ten wątek mógłby nazywać się "fotografia reklamowa". Tyle tylko, że skoro w piśmie są klasyczne strony reklamowe to powstaje pytanie jak zróżnicować układ redakcyjny od agencyjnych? Jak widzicie pole manewru fotografa nie jest wielkie bo wygodne wzorce z fotografii katalogowej i reklamowej są niepożądane. Troszkę większą swobodę mają redaktorzy bo mogą znacznie więcej treści zawrzeć. Ale ilość treści też się zmniejsza więc advertorial niebezpiecznie przybliża się do reklam. Z tego punktu widzenia raczej oczywiste jest, że moja część roboty, czyli fotografia, jest tylko składnikiem całości i w zasadzie nie ma sensu pokazywać jej oddzielnie. To zresztą byłaby odpowiedź na "zarzut" @Umbra w kwestii "podobania się lub nie". I to samo odpowiedziałbym @90s. Publikuję jednak foty bo to jest zasadniczo moja robota a to forum fotograficzne. Czasem są to trudne warsztatowe realizacje, czasem inne alternatywne spojrzenia a czasem "dziwadła". Czasem jestem autorem, czasem wyrobnikiem, czasem kopistą.

    Prowadzę ten wątek tak, że oprócz zagadnień fotografii "warsztatowej" sporo jest tu spraw komunikacyjnych. Zresztą świetnie to w swoich komentarzach wyłapaliście. Podobnie jak w reklamie wartość komunikatu rodzi się ze zderzenia obrazu i słowa, to jest proces. I nie chodzi tu o jakąś redundancję tylko rzeczywiste zderzenie. Stąd fotografia może być czasem dziwna. W zasadzie to powinna być dziwna. Bo zwróci uwagę ale oczywiście widz musi dostać szybkie wyjaśnienie. Rzeczywistość jest coraz bardziej obrazkowa, fotografowie dostali historyczną szansę. 100 lat temu fotografia była małym dopełnieniem do szpalt tekstu, teraz jest odwrotnie.

    Co można z tego wynieść? Ano sporo bo albo nasze zdjęcia będą interpretowali, zderzali ze słowem inni, albo my. W pierwszym przypadku zostaniemy wiecznymi podwykonawcami z rolą i stawką podwykonawcy a w drugim będziemy decydowali o całokształcie (z lepszą stawką i satysfakcją). Od dawna moje reklamowe czy advertorialowe spojrzenie staram się przenosić na inne obszary (teraz na turystykę). Robię dużą (360 stron) publikację, której połowa jest zrobiona bez ramek w identyczny sposób jakbym projektował reklamę. A w drugiej już z klasycznym układem (ramka, szpalta) skupiłem się na treściach zdjęć czyli też na komunikacji. To jest to co Tomek napisał:

    "Ten nieatrakcyjny sam w sobie dla mnie szyk żołnierski, przypomniał mi jeszcze pewną rzecz. Fundamentalną jak dla mnie. Największą wartością fotografii (jak dla mnie), jest jej dokumentalny charakter. Możliwość powrotu w czasie i przestrzeni, do osób i miejsc, które wcześniej chciało się zapamiętać, zaś później przywrócić. Generalnie staram się znaleźć najlepsze ujęcie / perspektywę. A to pułapka myślowa. Ten przykład z kosmetykami uzmysłowił mi, że warto poszukać kilku różnych ujęć / koncepcji / kompozycji. Nawet tych mniej korzystnych. Pomijając ewentualną możliwość wykorzystania ich w różnych / innych zastosowaniach (na różnych stronach czasopisma jak w tym przypadku, na wydruku lub tv), pozostają jeszcze dwa aspekty. Pierwszy to różnorodność - możliwość lepszego / bardziej obiektywnego przedstawienia osoby / miejsca / przedmiotu. Drugi to możliwość stworzenia opowieści - różnorodne ujęcia chętniej i lepiej się ogląda"

    Z tym, że ja na to patrzę trochę inaczej - nie dokumentuję rzeczywistości ale ją opowiadam lub tworzę. Chciałem pokazać wybitnego kucharza (co studiuje stare książki, jeździ po świecie z pokazami) to wymyśliłem muzeum z ekspozycją XIX-wiecznej ceramiki i kazałem mu ją podziwiać. Jestem przekonany, że jest to prawdziwa opowieść o tym Panu mimo, że została 100% wymyślona. Prawdziwa jest oczywiście choćby z tego powodu, że koniec końców był w tym muzeum i rzeczywiście podziwiał. Ale jest prawdziwsza od kuchni w której na co dzień zapindala bo coś o nim dopowiada.

    Chyba każdy fotograf musi sobie odpowiedzieć na pytanie o swój stosunek do rzeczywistości.

    A jak jest z tym u Was?

    pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 12-01-2018 o 13:42

  7. #567

    Domyślnie

    To nie był zarzut z mojej strony, tylko pewna refleksja na temat tego, jak inna jest to dziedzina fotografii. Tutaj nie myśli się o zdjęciu jako o skończonej całości, tylko części czegoś większego. Zupełnie inne podejście do fotografowania.

  8. #568

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Umbra Zobacz posta
    To nie był zarzut z mojej strony, tylko pewna refleksja na temat tego, jak inna jest to dziedzina fotografii. Tutaj nie myśli się o zdjęciu jako o skończonej całości, tylko części czegoś większego. Zupełnie inne podejście do fotografowania.
    Nie odebrałem tego jako zarzutu - stąd cudzysłów. To myślenie całościowe, moim zdaniem, powinno dotyczyć każdej fotografii. Bo sam fakt prezentacji w taki a nie inny sposób i w takim a nie innym miejscu już rzutuje na zdjęcia. To się nazywa efektem źródła. Poniżej zaproszę Was do takiego projektu napisałem tam o wyjściowej tryptykowej koncepcji. Opracowałem tę wizję przed naciśnięciem migawki. Od razu zbieraliśmy też materiał "słowny" od beneficjentów ich wiersze, opowieści, cytaty. I wplotłem to w całość - dla mnie ma siłę rażącą. Jak Was zainteresuje to kliknijcie na ten link i ściągnijcie sobie katalog w formie pdf. Zrobiony był o tyle niezwykle, że część stron wydrukowałem na matowej foli, niektóre obrazy nakładały się na siebie gubiąc obraz. Stawały się zrozumiałe dopiero po obróceniu strony. Jeszcze niezwyklej było z okładką gdzie był przezroczysty negatyw i normalny pozytyw. Razem dawało to czarną stronę tytułową i dopiero przerzucenie pierwszej okładki odsłaniało dość optymistyczny początek albumu.
    Czy można stworzyć coś takiego jadąc ad hoc z aparatem na robotę i robiąc zdjęcia w gruncie rzeczy normalnym ludziom???

    Dlatego warto widzieć całość. Nawet w fotografii katalogowej. Nawet w pejzażu.

    Pozdro
    Wiesiek

  9. #569

    Domyślnie

    w koncu czlowiek wystapil jako produkt z przyjemnoscia ogladnalem Wiesia portreciste-konceptyste


    Sent from my iPhone using Tapatalk
    Sluzba niewybatozona z rana predko sie bisurmani
    www.smooth.photography/vs13

  10. #570

    Domyślnie

    Przepraszam za kilka dni ciszy, zmieniałem operatora internetu a że pisane z telefonu to żadna radość to wolałem przemilczeć

    @Wujot również jak kolega Umbra swoją opinie pisałem kierowany ciekawym moim daniem spostrzeżeniem a nie uwagami odnośnie Twojej pracy. Pamiętam też Twoją wypowiedź w jednym z tematów odnośnie ramek w zdjęciach. Była bardzo ciekawa i nie spotkałem się też wcześniej z taką argumentacją. Pisałeś o tym jak oko reaguje na linie proste itd.

    Dlatego tak bardzo mnie zainteresował temat tych kolumn tekstu i tego jaki mają wpływ na obraz. Myślę że jest tu coś na rzeczy, ale nie będę drążył może coś wywnioskuje z dalszej obserwacji Twojej pracy.

    Natomiast co do pytania to ja mam skrajne podejście i wszystko co robię traktuje indywidualnie. Stąd jak ktoś się nawet o sesje portretową pyta to nie potrafię podać konkretnej kwoty bo może być skrajnie różna w zależności od środków i kosztów.
    Ludzie nie lubią takiego podejścia ja natomiast nie lubię powielać się.

    Nawiązując jeszcze do portretu bo tutaj myślę że najłatwiej swoją idee przedstawić. Lubię pokazywać ludzi jakimi są, chcą być lub mogliby by być w moich oczach. Wszystko zależy od nich samych, bo zawsze sesje poprzedza spotkanie gdzie dyskutujemy co robimy. Później jest okres przygotowania a na końcu sesja.

    W produktowej natomiast celem jest sam produkt i jak najlepsze go ukazanie, tak było do póki na Ciebie nie trafiłem, teraz wszystko jest względne od oczekiwań. Techniczne aspekty muszą zostać też podciągnięte pod nowe wytyczne. Ale jest nad czym pracować.

    Ogólnie jakbym miał się określić to wolny duch, myślę że czas zrzucać kajdany poprawności i perfekcji na rzecz mocnego obrazu. Tego bym sobie życzył bo od słowa do czynu długa droga.

    Na koniec,dostałem ostatnio buteleczkę, więc jak już tradycyjna moja nakazuje, jak coś fajnego w ręce mi wpada to zawsze musi zostać sfotografowane.
    Nie do końca jest efekt jaki sobie założyłem ale myślę że jeszcze wrócę do koncepcji jak zamówię żyłki itd. Chyba że macie jakieś ciekawe koncepcje jak podwieszać szkło to chętnie sprawdzę
    Tutaj poszły zwykłe nici

Strona 57 z 107 PierwszyPierwszy ... 747555657585967 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. [ Glamour/Beauty ] Edytorial - Memory Remains (100% krakowski)
    By aboutalithium in forum Portret, także Glamour/Beauty
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 10-04-2011, 20:33

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •