Close

Strona 1 z 10 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 97
  1. #1

    Domyślnie Nasze Góry- te polskie i nie tylko

    Witam.
    Odnawiam temat, bo gdzieś przy przenoszeniu forum nam zaginał.
    Mam nadzieję, że nie zostanie usunięty, bo jednak troszkę forumowiczów jest, którzy się interesują tym tematem.
    Myślę, że tutaj będzie najlepiej dyskutować w tej tematyce, szukać rad, pomocy a także dzielić się i chwalić swoimi wyprawami

    Pozdrawiam
    Janusz

    D7100+N 18-105; S10-20; S17-50 2,8; N50 1.8G+BENRO A1695F
    Kilka moich zdjęc i jeszcze kilka

  2. #2

    Domyślnie

    Dzięki Ci Waść za ten wątek
    Sam szukałem tamtego i niestety gdzieś przepadł :/

    Tak więc może zadam pierwsze pytanie: warto się wybrać w góry na Ukrainę?
    Jak tak to jakie rejony?
    Prywatnie: Z6 || N14-30/4s || N24-120/4s || N40/2 || N85/1.8s || SB-600 || YN560
    Służbowo: R6 || T24-70/2.8 G2 || C70-200mm f/2.8L IS III USM

    ZAJRZYJ I WEŹ UDZIAŁ:
    >>RAWki<=>ZADANIA TEMATYCZNE<=>FOTOGRAFIA MIESIĄCA<<

  3. #3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kurtz Zobacz posta
    Ja miałem to szczęście, że zaczynałem w Tatrach jako gówniarz, chyba z 10 lat miałem albo nawet mniej. Ojciec wpoił mi pewne zasady i nauczył szacunku do gór. Również kupując mi książki w stylu "Tatrzańskie dramaty". Trochę później zacząłem się też wspinać ( skały, jura, nigdy nie udało mi się wyjechać w Tatry na wspin ) co uważam, że też pomogło mi rozwinąć się w dobrym kierunku. Wydaje mi się, że tego teraz najbardziej brakuje. Ludziom wpaja się, że mogą wszystko, że są wolni, mają przeświadczenie, że nic im się nie może stać. Nie ma tych, którzy mogliby im pewne wartości, zachowania, wiedzę przekazać. Przede wszystkim, nauczyć ludzi oceny swoich sił, warunków, podejmowania decyzji o powrocie.

    To faktycznie czarna seria i też nie pamiętam, żeby góry upomniały się o aż tyle ludzi w tak krótkim czasie.

    Turystów w Morskim Oku nie komentowałem, bo staram się używać parlamentarnego języka na forum, a takie zachowanie wzbudziło we mnie wszelkie negatywne emocje.
    Masz racje, ale nie do końca. Ja chodzę po górach od jakichś 5 lat. Nikt nigdy wcześniej mnie nie zabierał, nikt nigdy wcześniej mi nie tłumaczył, pokazywał. Po prostu do wszystkiego dochodziłem sam. Starałem się zawsze trzeźwo myśleć, choć tak jak piszesz, nie raz myślałem: "co mi się może stać?"
    Ale jednak, nigdy nie poniosło mnie fantazją. Do dziś pamiętam, wyprawę i odwrót spod Świnicy- nie było mi wstyd, wręcz przeciwnie, byłem dumny i w głowie zadawałem sobie pytanie, ile osób postąpiło by tak samo na moim miejscu... Tak samo było teraz, również moja wycieczka zatrzymała się na Zawracie, a nie Świnicy jak chcieli inni. Postawiłem na swoim i być może dzisiaj mogę tutaj pisać...
    Nie rozumiem po prostu ludzi, którzy prą na siłę- czy te góry ktoś im zabierze? czy będą gorsi, bo nie uda się im wejść? Dla mnie to żadna ujma. Fakt, nigdy nie wiemy co nas może czekać, co może się stać- ale tak jest ze wszystkim.
    Co do ludzi z MOka, to po prostu to jest przykre i pokazuje jacy są ludzie...Być może Ci sami ratownicy którzy pomagali bezmyślnym turystom, byli bardziej potrzebni gdzieś w innym miejscu.

    D7100+N 18-105; S10-20; S17-50 2,8; N50 1.8G+BENRO A1695F
    Kilka moich zdjęc i jeszcze kilka

  4. #4

    Domyślnie

    Masz racje, ale nie do końca. Ja chodzę po górach od jakichś 5 lat. Nikt nigdy wcześniej mnie nie zabierał, nikt nigdy wcześniej mi nie tłumaczył, pokazywał. Po prostu do wszystkiego dochodziłem sam. Starałem się zawsze trzeźwo myśleć, choć tak jak piszesz, nie raz myślałem: "co mi się może stać?"
    Moim zdaniem do pewnych rzeczy nie powinno się dochodzić samemu - ryzyko jest zbyt duże. Chodzi mi tutaj głównie o góry zimą, bo to najtrudniejszy czas. Wykorzystywanie czekana, raków, poprawne chodzenie w terenie ośnieżonym, ocena pokrywy śnieżnej i warunków - to są rzeczy, których powinno się uczyć od ludzi z doświadczeniem. Ja sam nigdy nie chodziłem po wysokich górach zimą właśnie z tego powodu - nie miałem możliwości wyjazdu z przewodnikiem i nauki. Teraz już tego nie nadrobię ze względu na problemy z nogą, więc pewnie zimą moje chodzenie ograniczy się do dolinek ewentualnie prostych grani.
    Góry w lecie i w zimie to dwa różne światy. Gdyby wszyscy uczyli się chodzenia w zimie sami, to spora część z nich mogłaby się nauczyć wtedy, kiedy byłoby już dla nich za późno. Różni się również ekwipunek który trzeba zabrać, jego ilość a co za tym idzie również ciężar. Dzień jest znacznie krótszy, warunki mogą zmienić się jeszcze bardziej niż w lecie, trudność szlaków jest nieporównywalnie większa. Moje chodzenie w zimie nauczyło mnie, że doświadczenie letnie w okresie zimowym może być nic nie warte i dawać fałszywe poczucie pewności.

    Tacy jak Ty też się zdarzają, wiem, ale śmiem twierdzić, że jesteś w bardzo małej mniejszości

    Nie rozumiem po prostu ludzi, którzy prą na siłę- czy te góry ktoś im zabierze? czy będą gorsi, bo nie uda się im wejść?
    Ja też nie do końca to rozumiem, ale widziałem to wiele raz chodząc ze znajomymi. Zdarzały mi się różne sytuacje, czasem bardzo niemiłe ale też niebezpieczne. Wydaje mi się, że to wszystko sprowadza się do braku przyzwyczajenia do życia według twardych zasad, braku wyobraźni jeżeli chodzi o przewidywanie konsekwencji i wyścig szczurów w którym jest się od młodego - trzeba być najlepszym, najszybszym, kariera, etc.
    d70s + N18-70 + N55-200

  5. #5

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez spiritus Zobacz posta
    Dzięki Ci Waść za ten wątek
    Sam szukałem tamtego i niestety gdzieś przepadł :/
    Kto szuka ten znajduje: Nasze Góry
    Miałem ten wątek w zakładkach przeglądarki i tym sposobem nie musiałem go szukać bo faktycznie w żaden sposób nie idzie znaleźć starych tematów.
    Proponuję przenieść dyskusję do starszego wątku, tam jest 40 stron a tu wątek dopiero się rozkręca.
    NIKON D3100, NIKKOR 18-55 VR II, 18-105 VR,

  6. #6

    Domyślnie

    Zgadzam się ze Zbyszkiem wiec prosimy admina
    Kolejna akcja pod chlopkiem, dzisiaj jest jakiś masakryczny dzień :/

    D7100+N 18-105; S10-20; S17-50 2,8; N50 1.8G+BENRO A1695F
    Kilka moich zdjęc i jeszcze kilka

  7. #7

    Domyślnie

    Pytanie co będzie jutro i w kolejne dni...chyba wydygam w sobotę i nawet na Grzesia nie pojadę
    Nikon i podróże ...


  8. #8

    Domyślnie

    Dziś kolejny na Buli
    Teraz Lady Ku

  9. #9

    Domyślnie

    I teraz właśnie przeczytałem, że jeszcze jeden po stronie słowackiej na Salatyńskim Wierchu. Jak wylicza tygodnik podhalański, to już 12 ofiara. Czarna seria trwa.
    Nawiązując do wypadków, które miały miejsce ostatnim czasem.
    Wczoraj wybrałem się do 5ciu stawów. Tak ot, żeby nie siedzieć w domu i troszkę się poruszać po świętach.
    Początkowo moim planem była 5tka, a później przez Świstówkę(tak, wiem- szlak zamknięty). Warunki skrajnie trudne, od Palenicy do wodogrzmotów asfalt, dalej już tylko lód- jednak nie przeszkadzało to ludziom przeć do MOka.
    Szlak do 5tki bardzo nie ciekawy, raz lód, a raz kamienie. W rakach źle i bez nich też nie dobrze. Myślałem, że nie będzie ludzi, a jednak- w schornisku nie ma gdzie usiąść. Co mnie bardzo zdziwiło i zniesmaczyło to pijaństwo jakie się tam odbywało. Kilka osób mocno wstawionych, szykowało się do zejścia.
    Widać było po nich, że są przygotowani, że dużo chodzą po górach, ale czy to świadczy o ich odpowiedzialności?
    Rezygnuję ze Świstówki, nie chcę aż tak kusić losy, jednak postanawiam wracać przez siklawę. Pierwsze zejście- coś rusza się w kosodrzewinie, patrzę wychodzą 4 osoby(2óch chłopaków i 2 dziewczyny), mówią po angielsku ale są pochodzenia arabskiego. Bez raków, buty "kościółkowe" jeansy. Mróz, taki że między dwoma moimi kurtkami powstała cienka skorupka lodu. Nie są wstanie wychodzić do góry, więc idą przez kosodrzewinę, by mieli się czego trzymać, stałem i patrzyłem co robią. 1 niewłaściwy ruch i mogłaby być tragedia. Ok, byli nie stąd, mogli nie wiedzieć o tych wszystkich wypadkach. Kilka kroków dalej mijam 3 dziewczyny, również podchodzą pod Siklawę, widać że ciężko im się idzie. Zapytałem, czy mają raki, bo u góry jest bardzo duża skorupa lodu- mówią że nie, ale jakoś sobie dadzą radę- no właśnie, jakoś, no a co jak sobie nie dadzą? Ruszam dalej, wolnym krokiem, bo obserwuję co się z nimi dzieje. kilkadziesiąt metrów przed "równym" słyszę głosy i piski dziewczyn. Znów to samo, 2 pary całkowicie nie przygotowane, bez odpowiedniego obuwia, o rakach nie wspomnę. Dochodzę do nich i słyszę ironiczne- no w rakach to sobie można... i znów schodzę powoli, żeby mieć z nimi kontakt głosowy. Co chwilę słyszałem, jak im buty "odjeżdżają" Dla mnie to było nie pojęte, jak można bez żadnego przygotowania, słysząc co się dzieje w tatrach, wybierać taką trasę... Nie robię z siebie Bóg wie kogo, nie piszę tego żeby się wywyższać, jednak chciałem Wam zobrazować, jak to wygląda na teoretycznie łatwo dostępnym szlaku.
    Przy podchodzeniu czarnym do góry, szło 5 chłopków- dużo szpeju itp. Słyszałem jak jeden pytał, czy zakładamy raki- nie, jakoś damy radę...no właśnie, jakoś damy, a jak nie to co wtedy?
    I na samym końcu zobaczyłem przykre zdarzenie. Zeszedłem pod wodogrzmoty. Grupka młodych ludzi chciała sobie zrobić zdjęcie na moście, dziewczyna która robiła fotę zrobiła o jeden krok za daleko, z chodnika noga uciekła na lodzie do tyłu na asfalt i całym impetem uderzyła twarzą o lód- na moich oczach, rozwaliła nos, stanąłem chwilę, bo w razie W miałem apteczkę, ale podbiegli do niej znajomi, dali jej chusteczki, to też pokazuje że nawet i w takim miejscu nie można czuć się bezpiecznym.

    D7100+N 18-105; S10-20; S17-50 2,8; N50 1.8G+BENRO A1695F
    Kilka moich zdjęc i jeszcze kilka

  10. #10

    Domyślnie

    Ja miałem teraz wyjechać w Tatry na tydzień ale przy takiej pogodzie zrezygnowałem - skrajnie trudne warunki i brak przygotowania kondycyjnego a po Krupówkach łazić, to szkoda czasu.

    Jak już wcześniej napisałem, ludzie nie mają wyobraźni. To "jakoś sobie damy radę" w górach jest absolutnie idiotyczne. Wyjście do 5 stawów wbrew pozorom może być niebezpieczne, szczególnie bez odpowiedniego sprzętu i w kiepskich warunkach. Gdyby rozpoczęła się zamieć i mocne opady śniegu, to część ludzi o których opowiadasz mogłoby nie być w stanie zejść z gór czy dotrzeć do schroniska. Można się na tej trasie zgubić i z tego co pamiętam są co najmniej dwa miejsca gdzie poślizgnięcie może się bardzo źle skończyć. Trzymanie się kosówki też jest niebezpieczne - daje to fałszywe poczucie bezpieczeństwa i równowagi, a faktycznie kosówka może być płytko zakorzeniona i przy mocniejszym upadku można polecieć razem z krzakiem...

    Co do pijaństwa w schroniskach - uważam, że nie powinno być alkoholu na terenie TPN, a na pewno już nie sprzedawanego w schroniskach. Nawet przy dobrych warunkach, alkohol jest zagrożeniem, w takich jakie są teraz, to skrajna nieodpowiedzialność. Szybsze wychładzanie ciała, zaburzenia funkcji poznawczych i zaburzenia równowagi... Druga sprawa to papierosy, może nie aż tak groźne, ale wkurzają mnie niemiłosiernie :P

    Swoją drogą, Świstówka przy takich warunkach to zdecydowanie zły pomysł. Z 5 stawów nie wychodziłbym przy takich warunkach nigdzie wyżej, nie wiem nawet czy bym zaryzykował Zawrat od tej strony.
    d70s + N18-70 + N55-200

Strona 1 z 10 123 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Lustrzanka w góry i nie tylko
    By radek4359 in forum Nikon - D40-D90 i D3000-D7500
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 11-10-2014, 15:49
  2. Zakopane. Nasze zdjęcia, ludzie w grupie i nie tylko.
    By touran in forum Plenery i warsztaty rok 2013 (Maroko, Zakopane)
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 25-08-2013, 12:23
  3. [ Krajobraz ] Zachód słońca tylko wiatrak nie w tę stronę
    By CODER_BEST in forum Krajobraz
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 29-06-2013, 22:50
  4. [ Krajobraz ] Góry i nie tylko
    By horn3t in forum Krajobraz
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 20-07-2011, 19:20

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •