Close

Strona 59 z 74 PierwszyPierwszy ... 949575859606169 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 581 do 590 z 733
  1. #581

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krzysztofz24 Zobacz posta
    Ale co tu czytac, zeby sobie metlik w glowie tylko robic.
    Nie chce mi sie szukac ale cos wspomnales ze masz koszulke z Decathlona za 15 badz 25 zl i nie jestes zadowolony.
    To kup taka za 40-50zl a nie najtansza.
    Ja mam kilka koszulek z Decathlona na wyjazd w gory.
    I chyba najdrozsza za 40zl wlasnie byla.
    Nie ma opcji jej zapocic, jest z takiej siateczki, ze pod swiatlo widac niemal dziurki. widoczne golym okiem dziurkowane wstawki pod pachami.
    Jedynym miejscem gdzie ta koszulka jest mokra od potu, to tam gdzie pas biodrowy od plecaka styka sie z plecami.
    Po zdjeciu plecak 10 min plus lekki wiaterek i jest sucha.

    W doborze "koszulki oddychajacej" w gory nie ma zadnej filozofi. Ma po prostu byc maksymalnie przepuszczalna.
    noo były przecenione z 30-40 na te 15 zł czyli to sie liczy, że to dobra koszulka na siłownie?

    Aa i powtarzam poraz 10ty, ze nie miałem na myśli, żeby zablokować pocenie się, tylko że koszulka zbyt długo jest mokra jak zmniejszam intensywność treningu.

  2. #582

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nowart Zobacz posta

    Oprócz prasowania (przynajmniej ja nie mam takiej potrzeby, nawet nie wiem czy można) tylko merino. kilka ich miałem i dla mnie tylko Iceabreaker ale brońciępanieboże 100% wełny, tylko te serie z domieszką lycry i elastanów. Znacznie trwalsza, nie odkształcają się, ładnie opina ciało odbierając pot ze skóry. Bardzo polecam choć tanie nie są i chętnie znalazłbym jakąś tańszą alternatywę...
    Sporo ludzi sobie bardzo chwali wełnę a szczególnie wełniane x-bionic. Tyle tylko, że Iceabreker przy tym to tanizna. Chłopaki twierdzą, że xbionice absolutnie warte są tej kasy ale >> 500 zł jakoś mnie odtrąca. Patrząc na przemyślenie i strefową budowę ciucha to rzeczywiście widać, że to inna liga. Ciągle czekam na jakąś grubą wyprzedaż i... nic


    Pozdro
    Wiesiek

  3. #583

    Domyślnie

    Na siłowni używam już od 24 lat zwykłe koszulki bawełniane, najlepiej takie ze sklepu BHP. Jeszcze jedynie tam można dostać klasyczny krój z szerokimi rękawami, bo współczesny wytwór jest jak dla mnie tragiczny. Ramiona są dosłownie oplecione materiałem i wyglądam jak paker z wiejskiej remizy.
    Jeśli chodzi o koszulki na wypady, tam gdzie może być faktycznie problem z zapachem to merino. Icebreaker ewentualnie Smartwool. Trzy razy podchodziłem do koszulek termoaktywnych, w tym raz do jakiegoś topowego produktu Adidasa i niestety na mnie, na dłuższych wypadach te ciuchy się nie sprawdzają. Merino potrafi nie śmierdzieć po tygodniu marszu w upale. Wspomniana koszulka adidasa puściła już na drugi dzień. Z x-bionic używam bokserki i mogę śmiało polecić. Dość specyficzne uczucie mieć to na sobie.

  4. #584

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nowart Zobacz posta
    niestety, to miejsce jest już zajęte
    Polemizował bym.
    Cytat Zamieszczone przez nowart Zobacz posta
    na wyprawy - tylko merino - mogę chodzić tydzień i nie śmierdzę jak w dowolnym syntetyku, kiedy tylko przepocona wyschnie, czyli nawet po godzinie.
    Tak zdecydowanie, tylko merino. W maju opierdzieliłem 9 dniowy wyjazd w Karpaty Ukraińskie (6 pełnych dni chodzenia) w jednej bluzie Icebreakera. Po tym, że była poplamiona to po prostu nie śmierdziała. Pot na całym ciele, wycieranie czoła rękawem, deszcz. Potęga.
    W piątek schodziłem ze Śnieżki, wejście z rana i zejście od razu, w mocnym dosyć tempie, na dole mokry. Wziąłem turystów na stopa do Wrocka i tam na stacji się przebierałem. Byłem już suchuteńki (koszulka merino, bluza merino i stary, przewiewny softshell. Super połączenie.

    Syntetyków niespecjalnie wiele używam, ale mój kolega dekarz ma fantastyczne ciuszki firmy roboczej Snickers. Jest zachwycony. Tanio nie jest. Na rowery zabiera opiętą bluzę z długim rękawem i ta odprowadza pot idealnie. Tu chodzi nie o tyle o materiał co o jego konstrukcję, rodzaje włókien, ułożenie. No i taki ciuszek ładujesz do pralki na tryb fitness i po 15-20 min. wyciągasz z niej prawie suchy.
    "Na początku poznaj wszystkie zasady, żeby o nich zapomnieć"
    John Coltrane

  5. #585

    Domyślnie

    Dzięki za opinie. Na wiosenny wypad w góry chyba się będę zbroił w wełnę merino, bo skarpetki mi się świetnie sprawdzają

    Jeszcze mam kilka pytań technicznych:
    od ilu zaczynają się dobre softshelle, bo to co mam to wydaje mi się, że się sprawdzi co najwyżej na grani jak wiatr za mocno będzie wiał I jak z bielizną na zimowe wypady? Długo, krótka, średniej grubości, czy gruba, a może cienka? Bo ja się zastawiam nad kalesonami nawet na miasto - mam taką przypadłość, ze jak uda wystawie na zimno na jakaś godzinkę, półtorej to mnie cholernie swędzą i nie da się iść.

  6. #586

    Domyślnie

    Wczoraj zdopingowany naszą dyskusja po raz któryś przymierzyłem się do merino i xbionic. Do wyboru zostawiłem sobie koszulki model Apani (drobne 650 zł) i Energizer EVO (tylko 450). Ten drugi to podstawowy najtańszy pełny produkt xBionic. Po próbach ostatecznie skreśliłem to merino, po pierwsze jak zawsze czuję dyskomfort, nie powiem, że drapie ale pełnego komfortu jednak nie ma. Może bym się przyzwyczaił... Po drugie widzę, że patrząc od strony technicznej to ta podstawowa koszulka lepiej się sprawuje a też wygląda na bardziej trwałą. Mam wrażenie, że Merino było kapkę cieplejsze ale to mogła być też autosugestia.
    Mój wniosek jest taki, że należy wziąć podstawowy, pełny (nie okrojony z funkcji) model czyli Energizer i nie ma konieczności dopłacania za moim zdaniem już niewiele wnoszące usprawnienia kolejnych generacji. Podstawowa koszulka kosztuje w Polsce 340 zł, w trekinn czy snowinn jest sporo taniej.

    Trzeba powiedzieć, że za xbionic przemawiają opinie. Z kim nie porozmawiam z użytkowników to wszyscy mówią, że absolutnie warto było kupić i, że nie założę już nic innego. Zobaczymy...

    pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 20-11-2018 o 17:04

  7. #587

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wujot Zobacz posta
    Wczoraj zdopingowany naszą dyskusja po raz któryś przymierzyłem się do merino i xbionic. Do wyboru zostawiłem sobie koszulki model Apani (drobne 650 zł) i Energizer EVO (tylko 450). Ten drugi to podstawowy najtańszy pełny produkt xBionic. Po próbach ostatecznie skreśliłem to merino, po pierwsze jak zawsze czuję dyskomfort, nie powiem, że drapie ale pełnego komfortu jednak nie ma. Może bym się przyzwyczaił... Po drugie widzę, że patrząc od strony technicznej to ta podstawowa koszulka lepiej się sprawuje a też wygląda na bardziej trwałą. Mam wrażenie, że Merino było kapkę cieplejsze ale to mogła być też autosugestia.
    Mój wniosek jest taki, że należy wziąć podstawowy, pełny (nie okrojony z funkcji) model czyli Energizer i nie ma konieczności dopłacania za moim zdaniem już niewiele wnoszące usprawnienia kolejnych generacji. Podstawowa koszulka kosztuje w Polsce 340 zł, w trekinn czy snowinn jest sporo taniej.

    Trzeba powiedzieć, że za xbionic przemawiają opinie. Z kim nie porozmawiam z użytkowników to wszyscy mówią, że absolutnie warto było kupić i, że nie założę już nic innego. Zobaczymy...

    pozdro
    Wiesiek
    widać albo nie potrzebujesz merino, albo jednak nie przeczytałeś uważnie tego dopingującego Cię wątku, gdzie każdy jak jeden mąż poleca właśnie wełnę. a xbionic, ile by nie kosztował, jakich marketingowych pierdół na opakowaniu by nie zaserwował to po paru godzinach śmierdzi tak samo jak każda sztuczna koszulka. gdybym wydał na nie 400-500zł to też głupio byłoby mi się przyznać przed sobą, a już zwłaszcza przed innymi, że wywaliłem pieniądze w błoto, ot taki efekt placebo
    z jednym się zgodzę, też nie do końca toleruję wełnę, zawsze mnie skóra w niej swędzi i trzeba się przyzwyczaić, po czasie człowiek o tym zapomina, zwłaszcza w terenie. poliestry/poliamidy są znacznie przyjemniejsze w kontakcie z ciałem.
    ... na nic sprzętu kupa gdy fotograf (_._) ...

  8. #588

    Domyślnie

    Takie pytanie- miał ktoś bezpośrednie porównanie w sztywności podeszwy pomiędzy butami Salewa Raven GTX a Salewa Rapace GTX?

  9. #589

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nikoniarz Zobacz posta
    Takie pytanie- miał ktoś bezpośrednie porównanie w sztywności podeszwy pomiędzy butami Salewa Raven GTX a Salewa Rapace GTX?
    Znam już odpowiedź. Gdyby kogoś interesowała- różnica w sztywności podeszwy między Raven 2 a Rapace jest niewielka, ale odczuwalna. Chyba jedna rozważę te Trainery na cieplejszą część roku.

    Cytat Zamieszczone przez adming Zobacz posta
    Chciałbym wiedziec pod jakim kątem szukasz, bo te buty też mi na mojej liście mignęły, wiec ewentualne odpowiedzi na Twoje pytanie moglyby byc mi przydatne.
    I jak tam, @adming- zakupiłeś obuwie? Czy masz może jeszcze jakieś wątpliwości?

  10. #590

    Domyślnie

    Ładne są Salewy, ale jakość wykonania nie za cudowna i poziom wykonania też nie robi szału. Wiadomości od "mojego człowieka" z jednego z największych internetowych sklepów. Zamberlan też nie urywa dy. Mam Rapace GTX.
    "Na początku poznaj wszystkie zasady, żeby o nich zapomnieć"
    John Coltrane

Strona 59 z 74 PierwszyPierwszy ... 949575859606169 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •