Szukaj
W moim przypadku maksymalna waga jaką jestem w stanie zaakceptować to 14 kg. Po prostu na nartach przekroczenie 20% wagi ciała zabiera możliwość dobrej jazdy. Niska waga to absolutny priorytet - mam na tym tle korbę. Siłą rzeczy dotyczy to też plecaków - używałem Vaude (ski pro) ale też jest zbyt ciężki. Przerzuciłem się na "jednorazowe" ultralekkie plecaki Dynastara (z bardzo dobrym pasem biodrowym) i okazało się, że to >>600 g mniej. Droga jest poprzez minimalizacją sprzętu i rezygnację z czego się da - mniejsza objętość to mniejszy, lżejszy plecak. Kiedyś tygodniowy wyjazd w Alpy to było 42 litry, teraz 26. Zakładam, że taki plecak i sprzęt (mam na myśli ultralekkie ciuchy) wytrzymają 3 sezony. Na razie najgorzej jest ze spodniami - zastanawiam się czy nie wrócić do grubszych.
Nie noszę sprzętu biwakowego ale pełne 4 warstwy są (w tym awaryjna, puchowa), szpej, 30 m liny, ABC, raki, harszle i multum drobiazgów (czołówka, mini apteczka, higiena, ogrzewacze, gogle, tool), czasem zabieram nawet skarpety schroniskowe
Zastanawiam się co ludzie noszą w tych wielkich trekkingowych (jak wspomniał mackaron) plecorach. Pewnie teleobiektywy!
Pozdro
Wiesiek
Wujot - może zrobiłbyś listę wszystkiego, co zabierasz ze sobą na tygodniowy wypad w Alpy.
Ale nie tak mniej-więcej, tylko dokładnie.
Przyda się jako inspiracja...
F70, F100, S5Pro, S 10-20, N24 2.8D, N35 1.8G, N50 1.8D, N85 1.8D, N180 2.8D.
Metz 40MZ3i, Metz 54MZ4i, Sony A5000 i A6600.
ex - F3HP, F80s, D610, N18-200, A6300
Na początek polecę Ci "mój" wątek poświęcony minimalizmowi narciarskiemu https://www.skionline.pl/forum/topic...tury-na-lekko/ Myślę, że jeśli zdołasz przez niego przebrnąć to sporo ciekawego tam znajdziesz. Co prawda dynamika zmian w sprzęcie jest niesamowita ale wątek ma tylko trzy lata...
Miałem wrażenie, że tam zlinkowaliśmy też listę, którą przygotował kumpel. Ale coś jej nie mogę znaleźć - postaram się odszukać później.
Pozdro
Wiesiek
edit https://www.dropbox.com/s/5zfazf78uo...iAlpy.ods?dl=0
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 24-09-2018 o 17:57
14 kilo waży mój plecak na tygodniowy wypad w okresie od wiosny do jesieni. To waga z jedzeniem
Poza tym w plecaku:
-ultralekki 3 osobowy MSR Mutha Hubba z wagą poniżej 2 kilo (na zimę jednoosobowy, pancerny Hilleberg Soulo, jego waga jest zbliżona do trzyosobowego MSR, ale coś za coś)
-customowy psiwór Cumulus Lite Line z dosypką w plecy
-nicnieważący dmuchany Therm A Rest Neo Air R-Value 3.2 to wystarcza na te pory roku (na zimę samopompa TaR z R-Value 5.7 więc można spać bezpiecznie)
-ciuchy wiadomo też muszą być lekkie. U mnie akurat padło na merino Icebreakera, nicnieważące HS, SS Norrony czy tam Arcteryxa, sweterek puchowy Cumulus Incredilite (możliwości i waga tego swetra to jest czyste porno, puch 850cuin) spodnie szwedzki Lundhags lub Fjellreven
-palnik Optimus Crux, dwa kartusze 230g, gary Optimus
-czołówka Zebralight, gps, nożyk i inne pierdoły.
Jeśli chodzi o żarcie to tu można dużo zejść z wagi. Przed każdym wyjazdem przygotowuję paczki na każdy dzień zawierające liofizaty, wysokokaloryczne kaszki, mleko w proszku, wszelkiego rodzaju wysokokaloryczne orzechy np. nerkowca, musli itd tworzę swoje własne mieszanki gotowe do zalania wodą. Wodę pozyskuję na bieżąco.
Zaletą takiego zestawu jest niewątpliwie oszczędność kręgosłupa, wadą dość duże pieniądze jakie trzeba wydać na skompletowanie. Trzeba też być świadomym pewnych ograniczeń.
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 24-09-2018 o 19:24
Z samych dwóch liofili dziennie masz ok 1500Kcal, 100g pełnego mleka w proszku to będzie z 500Kcal, mlekiem zalewam np. mix musli gdzie 100g daje również około 500Kcal. Tutaj już masz 2500Kcal z tych trzech posiłków. Te główne uzupełniam np. chałwą w batonie gdzie w 50g jest ok 300Kcal, jakimiś batonami energetycznymi i suszonymi owocami. Mam maszynkę do suszenia owoców, niestety nie wiem jaka jest ich wartość kaloryczna, ale czuję, że są syte, polecam. Przez dzień zbiera się z 3500Kcal.
Materacyk ma fajną wagę, wiem
Jest jeszcze dostępna wersja zimowa z R-Value w okolicach 5.7 ale nie jestem desperatem. Jak mi padnie samopompa w zimie to mimo wszystko zostanie jeszcze trochę gąbki izolującej. Natomiast znam jednego gościa, który używa tej dmuchanej wersji zimowej w dość specyficzny sposób a mianowicie ma zawsze przy sobie drugi identyczny model zimowy, ale w rozmiarze 3/4. W razie uszkodzenia głównego materaca dupę uratuje mu mniejszy brat. Waga jest tak mała, że opłaca się mu brać dodatkowy materac a wagowo i tak jest to lżejsze niż ultralekkie materace zimowe. Jak na razie jednak koleś od kilku lat nie miał potrzeby dmuchania zapasu. F&L nie zawsze znaczy, że coś jest delikatne. Ja mam akurat trzy materace Neo Air i jak dotąd, odpukać nic się nie stało.
Nie miałem pojęcia, że są teraz aż takie lekkie (i małe objętościowo) rozwiązania. Dotąd unikałem łączenia biwaku z nartami - w Alpach są schroniska czy winterraumy (z kocami) więc nie trzeba nic nosić. Ale już w takiej Czarnohorze (którą w tym sezonie zrobię) to nawet przymierzaliśmy się do jakiejś własnej bazy. Będzie jednak opcja mechaniczna. Ratraki są na Ukrainie tanie (wiem, że to mało romantyczne) ale można ujeździć się po pachy - jak cię parę razy dziennie wywiozą na kilka szczytów. Będzie jazda plus trochę łażenia.
Wracając do tematu - widać, że sprzęt biwakowy też idzie do przodu. Te 14 kilo na tydzień na biwaku to świetny wynik, w zasadzie luz. No chyba, ze dopakujesz lustro z Art-ami
F&L o którym wspomniałeś to czasem sprzęt z pewnymi ograniczeniami (np raki alu) ale to co zyskujesz na manewrze z pewnością to wynagradza. Przenosząc to na grunt foto - zamiast kilogramów szklarni i grzmotów fotograficznych odbierających możliwość szybkiego przemieszczania się można zabrać bezlustro z jednym obiektywem i zrobić dwa razy większą trasę (i dwa razy więcej możliwości).
pozdro
Wiesiek
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 24-09-2018 o 21:45
Skontaktuj się z nami