Witam,
Nie wątpię, że pytanie o żółknięcie barytów było bardzo często zadawane, jednak mój problem jest troszkę większy i mam nadzieję, że bardziej doświadczeni użytkownicy coś na to poradzą. Dzisiaj wyszłam z ciemni, powiększałam na barytach. Jeszcze nie wyschły, ba, dopiero je wyciągnęłam z wody i zonk. One nie są zżółknięte, to jakoś bym przetrzymała, one są brudno-brązowo-żółte, koloru słabo zaparzonej herbaty. Po wyschnięciu wyglądają jak wyciągnięte z kanału. Plastiki również są hmm kremowo-brązowe (przy czym ślad po spinaczu jest śnieżno biały, wszystko poza spinaczem jest ściemniałe-brudne powietrze?) . O co chodzi? Nie dalej jak 3 dni temu również robiłam na barytach i wsio wyszło elegancko, śnieżno białe to one nie są ale są właściwego koloru, te dzisiejsze przechodzą wszelkie pojęcie. Papier Fomabron, normalny, mat, świeży, prosto z paczki. Wywoływacz Acugrade, świeży rozrobiony 2 dni temu. Przerywacz świeży, zrobiony w ten sam dzień. Utrwalacz również, świeży, drugi raz użyty. Płukałam ponad godzinę (30 min leżały w misce z wodą, mieszałam je od czasu do czasu i 10 min każde zdjęcie pod bieżącą wodą i na koniec następne 30 min pod bieżącą wodą). Przyspieszaczy płukania nie używam (może powinnam). Nie wiem w jakim stanie jest kranówa, czasem rypnie szambem z kranu i jest rudo-pomarańczowa ale żeby aż tak? Nikogo nie stać, żeby płukać wodą demineralizowaną godzinę czasu. Może jakaś chemia? Czytałam, że soda kalcynowana dobrze wypłukuje i zmiękcza wodę. Zdjęcia nie nadają się do niczego, a już na pewno nie do pokazania. Z góry dziękuję za wszelkie porady i sugestie.
Pozdrawiam
Szukaj
Skontaktuj się z nami