Mnie to bez różnicy czy poszła do Chin czy na Księżyc. Jako klientowi chodzi mi w sumie o to, by jak najszybciej mieć sprawny produkt. Pewnie sklep wykonał "gest" i wziął reklamację na siebie co mnie bardzo cieszy... Także współczuję Tobie przygody z YN. Ale może to jakiś wniosek na przyszłość, by uważniej wybierać sklepy...