Drodzy Forumowicze. Jestem mocno początkującym adeptem sztuki fotografii. Skompletowałem sprzęt, który spełnia moje wymagania. Zapoznałem się z obsługą i zasadą działania mojego aparatu. Przeczytałem kilka książek Bryana Petersona. Wstępnie zaznajomiłem się z obsługą Ligtrooma.
Do rzeczy: Zdjęcia robię na ustawieniach manualnych, nauczyłem się odpowiednio do warunków (wg. mnie) ustawiać WB, ISO. W zależności od efektów, które chcę osiągnąć manipuluje też przysłoną. W 80% zdjęć posiłkuje się światłomierzem do określenia optymalnego czasu otwarcia migawki, czasami jak od razu spojrzę na zdjęcie zdarza mi się czasami ustawić inaczej - tak, by efekt bardziej mi odpowiadał.
Problem: Zdjęcia są nudne... Nie są ostre jak żyletka... Czy jest to już kwestia "zmysłu fotograficznego" czy dalej możliwy błąd w części technicznej fotografii ? Teoretycznie wszystko jest ok - zdjęcia nie prześwietlone, odpowiednia przysłona itp ale nadal to nie jest to...
Wiem, że jest to niestandardowe pytanie i niesamowicie ciężko odpowiedzieć na takie, ale jak ktoś może coś zasugerować to bardzo proszę o wypowiedź.
Żeby nie być gołosłownym dodaje link to mojej galerii na fotoblogu: http://fejton.flog.pl/
Szukaj
Skontaktuj się z nami