dzisiaj wpis transportowy, a mianowicie o drodze z Koh Tao do zatoki Ton Sai.
http://www.lkedzierski.com/tajlandia...atoki-ton-sai/
Szukaj
dzisiaj wpis transportowy, a mianowicie o drodze z Koh Tao do zatoki Ton Sai.
http://www.lkedzierski.com/tajlandia...atoki-ton-sai/
Mi też marzy się taka wyprawa...
Wspinaczkowy raj Tajlandii w zatoka Ton Sai (Railay). Świetne ściany wyrastające z morza lub plaży, piękna egzotyczna sceneria. Czego chcieć więcej?
http://www.lkedzierski.com/tajlandia...atoka-ton-sai/
Spojrzałem na bloga - tak a'propos słoni (bez umoralniania na siłę oczywiście):
Żeby słoń mógł Cię wozić na grzbiecie, musi przejść tresurę ogniem i prądem, i być regularnie bity bambusową pałą oraz okrwawiany żelaznym hakiem. Jazda na słoniu to nieludzkie okrucieństwo, pamiętaj o tym. Lepiej się z nim przejść na spacer, to też świetna zabawa.
Źródło (mocno wiarygodne) i więcej: http://www.tomekmichniewicz.pl/porad...szczyc-swiata/
Jeszcze więcej: http://www.tomekmichniewicz.pl/ksiazki/samsara/
Ale nie ma przecież przymusu, by jeździć na słoniach, a kto z tego korzysta, ten pewnie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zwierzęta nie całkiem dobrowolnie robią dla ludzi takie "przysługi".
Jakby się zaprzeć, to nie powinno się jeść kiełbaski, szyneczki no i jajek, bo przecież w ten sposób mordujemy zwierzęta.
Okopać się w szałasie i wcinać szpinak, tyle pozostało z tego "raju"
http://www.krupienko.pl/galeria/
Często ludzie nie sa swiadomi, jak wyglada tresura takich zwierzakow. Nie umoralniam, choc na mnie to robi wrazenie. Inna rzecz uboj zwierzat w podstawowych celach, nazwijmy je zywieniowymi, a inna meczenie zwierzat w celach rozrywkowych. Ja to przynajmniej rozgraniczam.
dzięki za Twój komentarz... oczywiście nie zamierzam się tłumaczyć, lecz pozwolę sobie dorzucić dwa słowa od siebie...
niestety, jak to w życiu, nic nie jest czarne lub białe, zawsze są odcienie szarości.
z jednej strony mam świadomość tego, że słonie i inne zwierzęta nie są naturalnie przystosowane w drodze ewolucji do wożenia ludzi na swoim grzbiecie, z resztą podobnie do pracy, czy walki w wojnach, jednak z drugiej strony gdyby nie takie ośrodki, to pewnie dawno by zginęły, bo byłyby niepotrzebne , bo ich właściciele nie mieliby z nich żadnego zysku, więc nie musieli by o nie dbać, karmić, myć itd...
nie będę polemizował z Tomkiem M. jednak na pierwszy rzut oka wydaje mi się to trochę "podkoloryzowane". Każde dzikie zwierze które nie występuje w naturalnym środowisku jest poddane tresurze przez swojego właściciela, tak aby mu dobrze służył, niezależnie od pracy jaką wykonuje. Jednak czy tresura zawsze jest tak brutalna?
tak chciałem skorzystać z tej atrakcji (choć przyznaję, że dopiero teraz docieram do różnych drastycznych, naukowych tekstów na temat słoni), zrobiłem to i chyba już więcej nie skorzystam.
za oknem robi się już coraz lepiej. Słoneczko częściej pojawia się na błękitnym niebie, białe chmurki delikatnie i nieśpiesznie przemykają nad nami, zatem łatwiej będzie oglądnąć parę zdjęć i powrócić pamięcią do fajnej, tajskiej plaży.
Zatem bez zbędnych długich wstępów zapraszamy na nowy wpis, gdzie główną rolę gra Nadia.
http://www.lkedzierski.com/tajlandia...plazy-ton-sai/
dzisiaj zapraszam was do zatoki Ton Sai...
http://www.lkedzierski.com/tajlandia...on-sai-railay/
Skontaktuj się z nami