kupiłem dziś album ze zdjęciami agencji Magnum, mimo, że większość tych zdjęć znam od dawna
- no jest kilka ostrzonych manualnie całkiem dobrych ujęć
Szukaj
kupiłem dziś album ze zdjęciami agencji Magnum, mimo, że większość tych zdjęć znam od dawna
- no jest kilka ostrzonych manualnie całkiem dobrych ujęć
Też się nad tym zastanawiałem, jak miałem aparat przez parę minut w ręku. Ustawienie ostrości wydawało się znaacznie wolniejsze od autofocusa. A - powtarzając za kolegą - niezbędna jest dłuższa niż 5 minut chwila, by się z tym oswoić, przywyknąć i nauczyć poprawnie wykorzystywać. Po czasie natomiast jest tak, jak napisał kiedyś Mario - wiedząc, co chcemy sfotografować ustawiamy wstępnie ostrość na daną odległość, a po przystawieniu aparatu do oka trzeba jedynie delikatnie doostrzyć (albo i nie trzeba, co zdarza mi się coraz częściej), a to już tylko delikatny ruch pierścieniem ostrości. Ile to trwa z aparatem przy oku? W słabym świetle (ISO 640, f/1.4, 1/3 sekundy) krócej niż np. z Fuji X100s.
Ja się do ostrzenia przyzwyczaiłem po paru godzinach, opanowałem po paru tygodniach. I nie ma to absolutnie nic wspólnego z manualnym ostrzeniem w lustrzankach - jest nieporównywalnie szybciej i wygodniej.
Aha, to nie jest mały aparat (można porównać na camerasize np. pełnoklatkowego D600 i M9). A co popycha ludzi do MF? Moim zdaniem wcale nie sam MF, a w pierwszej kolejności obiektywy. W drugiej połączenie obiektywów z matrycą. A dopiero później sam MF jako taki.
Ty na forum siedzisz? myślałem, że biegasz gdzieś kilka stref od nas…
wracając do tematu, to czytając portale foto, fora itp. można odnieść wrażenie, że bez nowoczesnego aparatu z super AFem nie jest możliwe zrobienie zdjęcia, tymczasem dla wielu osób, w wielu dziedzinach fotografii są to rzeczy zbędne
Wolałem MF nawet zanim miałem jeszcze FXa Nikona bo o jakimś czasie to ostrzyłem manualnymi Zeissami szybciej i pewniej niż AF-S MF nie myli się w ciemnicy - może i dzisiejszy AF też sobie świetnie radzi ale jakoś jednak wolę MF. Leica to jest taki aparat gdzie włączysz go i robisz foty bo nie ma nawet co w nim ustawiać bo nic w nim nie ma - jest praktycznie tylko to co niezbędne do robienia zdjęć. To jest aparat który cieszy pod warunkiem bardzo świadomego zakupu - w przeciwnym razie można się mocno rozczarować. Generalnie ja MF bardzo lubię i dlatego taka filozofia fotografowania mi odpowiada dlatego jestem zadowolony
Dawniej system N - obecnie L(M) + F
Ja się nie dziwię, że ktoś kto ma matowkę pod AF i probował ostrzyć ręcznie szkłem projektowanym pod AF, dziwi się ze ktoś woli manual. To jak uprawiać sprint w sandałach, owszem da się, ale do komfortu dobrych adidasów z kolcami troche im daleko.
Völkchlor
I to może dobre porównanie
Sleep less, dream more...
Af to najbardziej frustrujący wynalazek na świecie. Mf to dla mnie jeden z głównych powodów do zastanowienia nad leiką. Zastanawiam się więc...
I tu pojawia się pytanie - które 28mm kupić? Na razie jestem w rozkroku m między biogonem a przedasferycznym elmaritem. Macie jakieś doświadczenie z którymś z nich?
a n a l o g o w i o r t o d o k s i . p l
Mam tak samo, MF ja ostrzę, ja panuję, w tym czasie mogę jeszcze skorygować kadra itp. A to, że raz częściej raz, a raz rzadziej nie zdążę to już inna sprawa. MF to po prostu inna filozofia, pewnych rzeczy tam po prostu nie fotografujesz, lub fotografuje w specyficzny sposób, ograniczenia tworzą pewnie styl fotografii... To samo dotyczy, braku zooma, czy zdjęć seryjnych. Mi akurat taki styl fotografowania odpowiada, kiedyś miałem manualne aparaty z 35mm m.in. Nikon FM3A, a teraz trochę podobieństw znajduję w powolnym fuji x100, choć to jeszcze nie to.
W sumie guzikologię w lustrzance, też mam skonfigurowaną w specyficzny sposób, który mnie właśnie spowalnia podczas fotografowania, ostrzenie pod kciukiem, spust tylko blokuje ekspozycję, wyłączone zdjęcia seryjne, krótka stałka podpięta pod body...
Albo komuś taki styl odpowiada, albo nie. Bez sensu tu się kłócić, ale myślę że warto spróbować, bo, a nuż się okażę, że te wszystkie ograniczenia wpłyną pozytywnie na naszą kreatywność, zdjęcia...
Dobry AF nie jest zły. MF też. Po prostu inaczej. Ale aż tak Ci przeszkadza sam sposób ostrzenia, żeby zmieniać aparat?
Przedasferycznego elmarita mam. Podpięty pod aparat na film jest nie do rozróżnienia z elmaritem ASPH. Oglądałem też porównania na M9 i M10, różnice mocno aptekarskie. Jak jeszcze w tych jaśniejszych szkłach można zauważyć, czy dany obiektyw jest ASPH czy nie, to w tych ciemniejszych naprawdę nie wiem, jak się doszukać różnic. Lubię ten obiektyw, choć gdybym wybierał ponownie, to wybrałbym Summicrona 28. Wszyscy chwalą elmarita za rozmiar, a dla mnie jest za mały. Pierścień ostrzenia jest za blisko pierścienia przysłon i gdyby nie ten dzyndzel na dole podpięty do pierścienia ostrzenia, to byłoby wręcz niewygodnie. Mam może za duże paluchy, jednak zdecydowanie bardziej leży mi ergonomia nieco większych szkieł.
Elmarit na pewno nie jest tak ostry jak Twój biogon (nie wspominając o planarze czy biogonie 21). Kontrastowość podobna, choć znów większa raczej z biogona. Biogon 28 jest moim ulubionym szkłem do Contaxa G (bo najmniej ostry ze szkieł, które miałem), elmarita lubię podobnie.
Szerokie zeissy (ogniskowa do 2 pod bagnet m rysują moim zdaniem podobnie jak leitze. Najlepsze szkła Leiki są w mojej ocenie w zakresie 35 - 50. Wszystko szerzej to już w zasadzie kwestia osobistych preferencji.
Ostatnio edytowane przez Franek_ ; 26-02-2014 o 12:08
Skontaktuj się z nami