Jedna z opinii, które powinny wisieć na froncie forum. I nawet maggi nie trzeba dodawać.Uważam, że nawet nie tak. A7 akurat jest wyznacznikiem nowej filozofii - małego aparatu bezusterkowego z duża ilością dodatków. To aparat nie dla każdego. Bardziej dla pasjonatów tak samo jak leica m9 i następne. Zobaczcie ilu z Was używa tzw. pleśniaków. To właśnie dla nich dedykowany jest ten aparat no i dla takich jak ja ... gdzie idąc ciemnymi ulicami mogę robić zdjęcia z malutkim kompakcikiem w dłoni. Nie narzucam się wielkim obiektywem i profesjonalnym body. Gdy jestem na ulicy nie uciekają ludzie na widok aparatu szum ulicy jest też na tyle głośny, że nie słychać migawki. Wiele razy widziałem i wykorzystywałem, że przedemną wielcy fotografowie z lustrami robili popłoch ... a ja z boku malutkim a7..
to jeden z wielkich fotografów ... i jego asystent- miał jeszcze dwóch - którzy szukali odpowiednich kadrów i postaci do jego genialnych fotografii..
tu już mistrz w naciska spust ....
tak tez jest z aparatami - można zapłacić temu mnichowi by niespodziewanie zaczął się modlić ... a można iść ulicą i robić zdjęcia ...
Mistrza zdjęcie będzie lepsze ... ostre, dokładne i idealne - ale moje serce mówi mi, że to, które ja zrobiłem dla mnie jest genialne ... jest takie jak ci mnisi ... lekko otumanione haszyszem ... i ... inne ... nie powielone i nie ustawione pod publikę
Jeżeli kolega szuka magii w a7 to nie znajdzie ... nie ma w tym aparacie magii jesli sam jej nie stworzy. Tak jak Was obserwuję - jak tworzycie właśnie magię do tych obiektywów - dziwnych i totalnie odlotowych lub tak drogich że w Indiach mógłbym za to przeżyć 20 lat.
Szukaj
Skontaktuj się z nami