Witam,
W aparacie Nikon D5100 używam kart SDHC SanDisk Ultra 16GB 30 mb/s class 10. Byłam zadowolona z tych kart do zeszłego tygodnia. Po odczytaniu jednej z nich na laptopie sąsiadów (bezpośrednio przez czytnik laptopa), po 2 dniach gdy kartę włożyłam do aparatu, aparat nie chciał jej czytać. Próbowałam uruchomić w innym laptopie i nic z tego, wywala komunikat, żeby kartę sformatować. Do aparatu włożyłam drugą kartę - identyczną jak ta pierwsza. Po tygodniu chciałam przerzucić zdjęcia na laptopa (tym razem już mojego) i przy przegrywaniu (tym razem przez czytnik kart na USB) w trakcie kopiowania zdjęć w pewnym momencie przestało ją czytać, wywaliło komunikat, a na karcie pojawił się jakiś 1 dziwny plik w miejsce wszystkich zdjęć i filmów, po czym po kilku minutach też wywaliło komunikat, żeby kartę sformatować.
Co może być tego przyczyną?
Po pierwsze - czy trafiłam na takie felerne egzemplarze kart (były kupowane w 2 różnych sklepach)?
Po drugie - czy ja coś źle robię przy odczytywaniu tych kart (dodam, że wcześniejsza identyczna karta, którą mieliśmy została cała zapisana i była odczytywana co jakiś czas i nic się z nią nie działo)?
Po trzecie - czy może jest jakiś problem w aparacie?
Po czwarte - czy jest jakakolwiek możliwość, aby aparat nabawił się wirusa, czy jakiegoś innego dziada?
Czy może jest problem w tych laptopach, na których odczytywałam te karty?
I jeszcze jedno pytanie – nie krzyczcie, wiem że był podobny temat, ale jakich firm karty najlepiej kupować, żebym znowu nie musiała się denerwować, czy zdjęć nie stracę – sprzedawca w media markt zaproponował mi karty takiej firmy jak imro czy też karty Samsunga. Co sądzicie o kartach tych firm?
pozdrawiam
mruwa
Szukaj
Skontaktuj się z nami