O ile z wieloma punktami mozna się zgodzić to wybór kontrastów i barw to indywidualna sprawa...Skupmy się na pierwszym zdjęciu. W takim przypadku trzeba mocno doświetlić całość tak, żeby jaśniejsze światło z okna nie było w tak silnym kontraście. Tzn. całość ma być jasna (jest zdecydowanie za ciemna) a ślady na ścianie jaśniejsze o jakieś max. 1EV (tym bardziej, że ściany są ciemne). Takie doświetlenie zapobiegło by też powstaniu "lewych" blików na ścianie. Nie widzę też uzasadnienia dla ciepłego (zwłaszcza aż tak) doświetlenia tyłu, tym bardziej, że na następnym zdjęciu świecisz w miarę neutralnie. Również światło w korytarzu (?) po prawej, jeśli miało być kontrą, to powinno być bardziej zdecydowane (przy większej jasności całego pomieszczenia wyglądało by to jeszcze inaczej) i na całej wysokości, a nie tworzyć nisko położoną plamę. W tym kadrze jedyne ciepłe światło jakie bym widział, to zapalona lampka nad lustrem, dzięki której można by złamać jednolitość sceny. Dodatkowo kadr jest zdecydowanie za wysoko, zupełnie niepotrzebnie oglądamy ściany, zamiast wanny. Dodatkowo odbicie w lustrze trzeba ustawić tak, aby było ciekawe lub neutralne. W tym przypadku jest niestety bardzo niekorzystne, jednocześnie tworzące silny, przyciągający wzrok akcent. Akurat kwestie kadrowe w małych wnętrzach rozwiązuje się przy pomocy możliwości oferowanych przez aparaty na ławie optycznej. Pewnym kompromisem mogą być też obiektywy tilt/shift. W postprocesie pewnych rzeczy nie da się poprawić.
Jak widzisz, błędy są tu u podstaw samej koncepcji świecenia, to nie są kwestie - jedną lampę wyżej, a drugą jaśniej. Całość musi być konsekwentnie zaplanowana, od światła dominującego po wypełnienia i "dodatki".
Szukaj
Skontaktuj się z nami