Odnoszę wrażenie, że to nie wina aparatu, a raczej fotografa (tzn. fotografki
). D5100 to na prawdę dobry sprzęt. Przy tego typu zdjęciach najlepiej ustawić tryb pół-automatyczny (priorytet przysłony - A) oraz ciągły focus (AF-C - absolutnie nie tryb AF-S ani AF-A), wybierasz jednego biegacza (punkt wybierałbym jeden z bocznych lub centralny, w zależności od kadru który chce uzyskać) i ostrzysz na niego (podążasz za nim) dopóki nie uzyskasz pożądanego (i porządnego) kadru - w odpowiednim momencie robisz zdjęcie, ktoś to ładnie nazwał panoramowaniem
Wtedy wszystko ładnie wyjdzie. W takich wypadkach lubię jak mam raz ustawioną przysłonę i mogę ją w każdej chwili zmienić (aby mieć kontrolę nad głębią - i żeby mi automat jej nie zmieniał), ustawiam ISO, a aparat dobiera czas do ekspozycji. Dzięki temu można skupić się na robieniu zdjęć, tutaj nie ma czasu na każdorazowe zmiany wszystkich trzech parametrów (ISO, czas, przysłona) do pomiaru ekspozycji.
W ogóle odradzam korzystanie z pełnej automatyki. Polecam korzystanie z trybów manualnych, i pół-manualnych. Masz lustrzankę za ponad 1,5k - myślę, że warto się pouczyć aparatu i fotografii. Mi szkoda było by pieniędzy.
W domu masz ostre zdjęcia, bo automat się nie gubi - nikt nie biegnie
Jeśli dalej masz wątpliwości, poproś kogoś bardziej zaawansowanego, niech sprawdzi sprzęt lub ostatecznie możesz oddać do serwisu - jest na gwarancji.
Skontaktuj się z nami