Przymierzam się do upgrade sprzętowego, a ponieważ jestem już gościem starszej daty i trochę nie nadążam za tym co się dzieje, mam pytanie o kartę graficzną.
Jak do tej pory byłem wierny kartom Matroxa, jednak doczytałem, że firma ta spuściła ostatnio nieco z tonu. Zawsze używałem serii Millenium, ale wygląda to teraz, że firma stanęła w miejscu, a realia rynku się zmieniły.
Niektórzy sugerują, że w dobie przesyłu interfejsem cyfrowym karta i jej jakość nie ma w zasadzie znaczenia i po kalibracji można bez straty pracować na zwykłej biurowych kartach. Może za bardzo przylgnąłem do czasów przesyłu analogowego, gdzie królował Matrox, ale jakoś nie do końca mnie powyższe przekonuje. Zależy mi , żeby odwzorowanie kolorów i ogólny performance był przynajmniej na poziomie Matroxa Millenium, ale nie chcę wywalać nie wiadomo jakiej kasy na karty z acceleratorami, skoro mój profil pracy to głównie grafika 2D.
Jestem trochę w kropce - muszę zmienić sprzęt i nie wiem czy kupować do nowej konfiguracji przestarzałego Matroxa P690, czy skierować się może ku Nvidii Quadro z któryś z niższych serii (410 albo 600), czy faktycznie nie oglądać się na stare czasy i kupić jakąś biurówke GF z 2xDVI i wykalibrować. Chciałbym poznać wasze zdanie w tej kwestii.
Na głównym froncie mam EIZO CG222W - konieczny też dualhead dla drugiego pomocniczego monitora. Pracuję jeszcze w środowisku ADOBE CS3, ale wkrótce czeka mnie przesiadka na cs6.
Szukaj
Skontaktuj się z nami