Szukaj
Gratuluję pomysłu, a przy okazji "najszła" mnie myśl, że wiele fotograficznych akcesoriów oświetleniowych
można zrobić samemu, przy odrobinie umiejętności manualnych i kreatywnym pomysłom.
Z racji zawodowych bardzo często bywam w hurtowniach elektrycznych - ilość różnorodnych nowoczesnych opraw, źródeł światła i możliwości sterowania nimi stwarza niesamowite pole do własnych projektów oświetlenia studyjnego
- w tym oczywiście w warunkach mieszkaniowych. Koszty takiego "made in sam" prawie na pewno wyjdą grubo poniżej
profesjonalnego sprzętu, a rezultaty mogą być przynajmniej nie gorsze. Nowoczesne źródła światła zazwyczaj oferowane są w różnej temperaturze barwowej, mocy i sprawności oświetleniowej. Naprawdę to ocean możliwości.
Ponieważ sam myślę już nad tego typu projektami, trudnością wydają mi się stelaże i statywy do mocowania opraw,
Te fabryczne mają odpowiednie wyważenie, systemy mocowań, klipsy itp.... Wydaje mi się, że bez dobrego i najlepiej - zaprzyjaźnionego - ślusarza/tokarza/frezera może być ciężko.
Ale cóż - nikt nie mówi, że jest łatwo
Niestety wyleję na was kubeł zimnej wody.
Problemy są dwa
- temperatura barwowa, szczególnie przy mieszaniu róznych źródeł światła. Jak pogodzić żarówki czy halogeny (2800-3200) z lampami błyskowymi (5800K). Te nowoczesne jarzeniówki 5500 K mają nadal nieciekawe widmo, nie jest ono ciagłe.
- wydajność tego waszego źródła światła. Niestety światło ciagłe okaże się słabe, wyjdzie wysokie ISO lub długi czas (odpada - poruszenie zdjęcia). I znowu - z tego powody mieszanie z błyskiem będzie nieciekawe.
Jedno i drugie sprawia, że z tych domorosłych wynalazków nie będzie szło fajnie przejść na studio błyskowe.
Pomijam nawet takie kwestie jak poręczność tego RING LIGHTA (tzn jej absolutny brak). Bo normalny Rigflash się uzywa jak lampy na aparat - chodzi się z nim w ręku.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
No nie wiem czy woda z kubła jest zimna.
Są dostępne całkiem inne niż "jarzeniowe" źródła światła - w tym np. LEDy z gwintem "żarówkowym", albo lampy metalohalogenkowe ( lub inne) - o temperaturze barwowej 5600 K, emitujące światło ciągłe. Dobierając odpowiednio moc świetlną i gabaryty źródła można poważnie zredukować wymiary i poręczność "wynalazku" .
Zatem problemy dosyć łatwe do usunięcia.
Ledy dają też wąski wycinek widma. I dają mało światła. Ponadto jesli użyjesz setek dobrych LED to wcale nie będzie to tanie źródło światła (a i tak będzie kiepskie - chodzi o modyfikowanie), lepijej będzie kupić tanią chińska lampę studyjną.
Chyba nie zdajesz sobie sprawy z wydajności błysku, która to pozwala przy okazji stosowac krótkie czasy naswietlania, da sie robić zdjęcia ludziom z ręki. Żaden problem mieć oświetloną (błyskiem) całą postać rozproszonym światłem z odległosci 3m, na przysłonie 8 i z czasem 1/160 s. Spróbuj osiągnąc takie parametry na żarówkach. Potrzeba by było chyba kilku tys W co by dawało mocne grzanie (i spore zużycie prądu), wymagało przerw w sesji itd.
Zrób to na LED czy innych źródłach światła ciagłego to zapłacisz ze 3x więcej niż za lampy błyskowe.
Ja kombinowałem z samoróbkami jakieś 20 lat temu, ale to była inna epoka. Lampy studyjne kosztowały krocie, a nie 400 -500 zł.
I nawet wtedy natychmiast moje "wynalazki" poszły w stronę wielu palników lamp NRD - Elgawa 128, zasilanych sieciowo. Żarówki i LEDy to nie to. LEDy - może kiedyś tak, ale nie dziś (cena).
Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 28-12-2013 o 00:54
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
Kiedyś też się przymierzałem do takiego ringa, ale z lampami błyskowymi. Planowałem kupić kilkanaście analogowych jednorazówek z flashem. Przed chwilą sprawdzałem na wiadomym portalu aukcyjnym i nawet są po parę pln jakieś z przeterminowanym filmem. Wydłubać z każdego flasha razem z elektroniką, podłączyć wszystkie równolegle do zasilania (dorobić/dobrać jakiś sieciowy albo jakieś R20 czy coś), do tego fotocela i jazda
Miałem też w planach oświetlacz do makro z kilku takich lampek, ale również na planach się skończyło
Jest kłopot z gabarytami, ciężarem i sterowaniem mocą.
Sterowanie mocą zrobiłem tak, że miałem 1/2 mocy gdy zasilałem połowę palników - czyli taki półśrodek. No i lampa na statywie, nie ma mowy o podpięciu do aparatu.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
No ale te lampki z jednorazówek są maleńkie, kondensatory też mają małe i lekkie. Może zaryzykuję i w końcu zrealizuję swój pomysł?
Tylko zastanawiam się, jaka średnica ringu byłaby optymalna.
Cóż, trudno odmówić Tobie racji, podajesz argumenty nie do podważenia.
Rzeczywiście w zamiarze zrobienia czegoś podobnego we własnym garażu, koszty mogą
okazać się niewspółmierne do i tak wątpliwego efektu.
Natomiast w swoich rozważaniach próbowałem raczej zwrócić uwagę na to, co i jak
można ewentualnie spróbować skonstruować samodzielnie - zachowując zdrowy rozsądek
ekonomiczny. I może w tym kierunku skierować naszą rozmowę, o ile jest w tym w ogóle jakiś sens.
Ja tego nie wiem - myślę sobie tylko, że może warto o tym podyskutować.
Gdybym tak pro podchodzil do tematu jak Wy panowie to tez pewnie bym kupil lampy studyjne i blyskal, ale ja lubie swiatlo ciagle no i koszt tego cudaka zamknal mi sie w kwocie 3x mniejszej niz najtansza lampa studyjna made in china Fakt poreczne to nie jest ale wszystko sie sklada i pakuje do czarnego worka ktory uszymla mi zona a przestrzeni pod lozkiem mam tyle ze sie tam spokojnie wiesci wiec jak dla mnie jest git
Mam gdzies kilka portretow z tego dziwaka na kliszy przy f4 1:50 i naprawde to daje rade
Skontaktuj się z nami