choć ostatnia leciała jakaś komedia na tvp1 i tam w zasadzie każda scena była z bardzo małą GO aż w pewnym momencie to zaczynało przeszkadzać
Szukaj
choć ostatnia leciała jakaś komedia na tvp1 i tam w zasadzie każda scena była z bardzo małą GO aż w pewnym momencie to zaczynało przeszkadzać
no dobra, ale z jakiegoś powodu, te produkcje telewizyjne dość łatwo odróżnić od produkcji fabularnych. Weźmy np. "Modę na sukces", ok, jako serial to dla mnie mega szmira i badziew, ale nie wierzę, że tam nie zatrudniono dobrych specjalistów od oświetlenia, montażu, postprodukcji itd., bo na pewno kasa na to była.
Nie chodzi mi tutaj o kolorystyczne zabawy filmików z youtuba, tylko fakt, że z jakiegoś powodu można bez trudu odróżnić produkcje telewizyjne (niekoniecznie niskobudżetowe) od produkcji typu fabularnego
Mamiya + Sony
po pierwsze masz różnicę taką że 80% materiałów tv to wersja interlace - czyli masz "50" klatek gdzie każda z nich zawiera połowę obrazu(co drugą linię obrazu) - daje to w efekcie 25 klatek złożonych i rejestrowanych z 50 półobrazów
efektem jest bardziej płynne panoramowanie lewo-prawo
klatka "filmowa" to od razu cała klatka (25 czy 24 to marginalny problem do momentu gdy chcesz konwertować lub wyświetlać w TV lub kinie)
acha... jeszcze jedna sprawa - seriale to także kompromis czasowy i jakościowy
ok, ale od jakiegoś czasu pojawiają się seriale, które nie mają takiego telewizyjnego looku, np. "Dr House", czy nawet polska produkcja "Lekarze". Ich wizualny odbiór jest zupełnie inny niż takiej Mody na sukces czy np. Teatru Telewizji.
w kwestii interlace to wg Ciebie pojawienie się przeplotu powoduje taki efekt telewizyjny?
Gdzieś czytałem, że na początku kina wszystko było kręcone na 16fps. To była minimalna prędkość, przy której widz odbierał obraz jako film. Po wprowadzeniu dźwięku okazało się, ze minimalną prędkość trzeba zwiększyć do 24fps. I tak zostało. Ale to czy tak zostało wynika tylko z oszczędności/przyzwyczajenia (wątpię) czy też z innych powodów. Np. że przy 24fps odbieramy film w pewien sposób, a przy 30fps w zupełnie inny sposób.
Ostatnio edytowane przez kh29228 ; 04-12-2012 o 11:57
Mamiya + Sony
No -i od spraw technicznych przechodzimy do subiektywnej oceny twórczości, z naciskiem JAK POWINNO się robić a jak NIE POWINNO z perspektywy własnej osoby........... plus oczywiście umiłowana krytyka fotoziutkarstwa z kotleciarstwem bez rozpatrywania sprawy szerzej (czyli poznania tego specyficznego rynku) znowu patrząc tylko z naszej jedynie słusznej perspektywy. Panowie no proszę Was......... są wątki w działach z prezentacjami i tam można na spokojnie (lub nie) swoje subiektywne opinie wyrażać.
kh29228, właściwie już wszystko zostało napisane -odpowiedni kolor, odpowiednia głębia, odpowiednia praca kamery i odpowiednia liczba klatek na sekundę -zazwyczaj jak coś jest bardziej płynne, to nasz mózg już wie, że to Teatr Telewizji a nie Dr. House.
ok, ok... domyślam się, że GO, kolorki, kontrast ma znaczenie. Ale szukam jednej jednoznacznej odpowiedzi, czy to konkretnie 24fps powoduje, ze coś odbieramy bardziej filmowo, niż gdyby było nakręcone na 25fps, czy może różnica 24 vs 25 fps nie ma znaczenia, a "teatr telewizji" zaczyna się od 30fps.
Czy ktoś mógłby to poprzeć jakimkolwiek dowodem, wywodem? Bo wszędzie czytam wiele opinii na ten temat, tylko nikt nie może pokazać jakiś sensownych dowodów na poparcie swojej opinii.
Mamiya + Sony
No ta 1 klatka na sekundę ma znaczenie raczej tylko w przypadku jaki opisał fafniak -czyli gdzie ten film będzie odtwarzany.
różnicę już opisałem !!!
w tv masz także produkcje w progressive czyli 25 pełnych klatek i to wygląda cie bardziej "filmowo"
A drugą sprawą są produkcje gdzie "opowiadanie" jest filmowe" nie telewizyjne ale tu już wkraczamy na grząski teren kompromisów i czasu
Marcin, nie denerwuj się, bo ja wcale nie chcę się sprzeczać... szukam tylko rzeczowych informacji, bo tematyka jest mi jeszcze obca
Mamiya + Sony
bardzo przepraszam ) - te wykrzykniki były niepotrzebne
Skontaktuj się z nami