Witam!
Od jakiegoś czasu planuję zakup swojej pierwszej lustrzanki. Po miesiącach przeczesywania stron internetowych, testów, recenzji i porównań wybór padł na Nikona D7000. Jednak ostatnio pojawiły się we mnie małe "wątpliwości" spowodowane porównaniem w pewniej, polskiej gazecie o fotografii oraz opinią sprzedawcy w znanym sklepie ze sprzętem.
Sprzedawca w sklepie entuzjastycznie polecał mi aparat Sony A65. Naczytałem się o nim sporo dobrego, chociaż martwią mnie słabe osiągi przy wysokim ISO i słabsza dostępność akcesoriów. Czy szumy przy wysokim ISO są aż takim problemem. W sumie jak często używa się ISO większego niż 8000?
We wspomnianej wcześniej gazecie porównywano ze sobą kilka lustrzanek w przedziale cenowym <5000zł. Oczywiście zestawienie wygrał aparat, który kosztuje 4900zł a ostatnie miejsce zajął ten za 3000zł. W tym porównaniu znalazł się Nikon D7000 jak i Canon EOS 60D. Canon otrzymał "znacznie" lepsze oceny od Nikona. W ogóle Nikon został strasznie zjechany przez redaktorów w tym teście chociaż na wykresach zakresu dynamicznego i szumu plasował się w czołówce.
Byłem już praktycznie gotowy kupić D7000 ale to porównanie namieszało mi trochę w głowie. Oczywiście rozum cały czas każe pamiętać o problemach z AF w Nikone. O chlapanie olejem się nie martwię, ponieważ już dawno nie słyszałem aby komuś się to notorycznie przytrafiało. A o problemach z AF ciągle się słyszy. Rzadziej niż 1.5 roku temu, ale ciągle mnie to lekko niepokoi.
Tak więc tu rodzi się moje pytanie. Który z tych 3 aparatów polecilibyście z czystym sumieniem? Wiem, że jest to furum Nikona i za pewnie większość poleci D7000 ale proszę o obiektywne opinie, najlepiej ludzi, którzy używali tych puch.
Szukaj
Skontaktuj się z nami