Close

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 15 z 15
  1. #11

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Miedzy F801s, a F100 jest przepaść. Na papierze obie puszki wydają się bardzo podobne, ale w działaniu już tak nie jest. F100 jest bardzo transparentny, nie przeszkadza w ogóle w zdjęciach. F801s ze swoim kiepskim AFem, już taki nie jest.
    Cytat Zamieszczone przez foveon Zobacz posta
    W analogach nie jest tak ważny korpus tylko szkło. Mam F5 miałem 401, 501, 601, 801, 80, 100, 4 dostałem niedawno 55 więc miałem prawie przegląd wszystkich analogów nikona z systemem AF. Wszystkie te aparaty świetnie naświetlają z AF jest inaczej ale teraz kiedy świat cyfrowy przyśpiesza coraz bardziej świat analogowy zwalnia i prędkość AF nie jest tak istotna.
    Ano właśnie. Jest przepaść, gdy porównujemy autofokusa, ale jeżeli nie fotografujesz szybkiej akcji, to ta przepaść ma drugorzędne znaczenie. Ja robię na ogół spokojne motywy. Gdy założę do obu korpusów taki sam film i przekładam obiektywy, to potem praktycznie wcale nie jestem w stanie rozróżnić, co zrobiłem F801s, a które klatki wyszły z F100. Z jednych i drugich jestem jednakowo zadowolony. Albo jednakowo niezadowolony, gdy po raz kolejny odkrywam znaną nam wszystkim banalną prawdę, że najbardziej wyrafinowany sprzęt nie jest w stanie zrekompensować braku talentu i umiejętności fotografa.
    Wziąwszy to pod uwagę, można autorowi tego wątku z czystym sumieniem polecać coś skromniejszego, np. z półki F601/F70/F80. Z niższych linii raczej nie, gdyż aparaty niższych klas na ogół nie mają pomiaru punktowego, który został wymieniony jako jedno z ważnych kryteriów wyboru. Aczkolwiek z drugiej strony ceny modeli klasy F801/F90 są obecnie tak niskie i podaż na rynku wtórnym jest tak duża (np. w Niemczech - czyżby ich posiadacze właśnie przesiadali się na D600?), że aż się prosi, żeby je brać i się nimi cieszyć. F100 to jest raczej opcja dla większych zapaleńców niż tylko do okazjonalnego fotografowania.

  2. #12

    Domyślnie

    Jacku, ciężko żebyś rozróżniał zdjęcia z tego samego szkła, a zrobione różnymi puszkami. Jak pucha nie rysuje, nie drukuje exifu czy nie zostawia innych charakterystycznych śladów, to jest to niemożliwe wręcz do rozróżnienia.

    Ja F100 kupiłem kiedyś jako aparat tylko do slajdów, ze względu na genialny i jak koledzy twierdzą kalibrowany pod diapozytywy pomiar światła. I faktycznie tak na początku było, a na ulice targałem FM2n. Z czasem jednak mimo nauczenia się, ostrzenia ręcznego, czułem, że za bardzo grzebię przy aparacie, zamiast przyłożyć oko do wizjera i zając się kadrem. Zabrałem więc F100 na ulicę i tak zostało.
    Przy zakupie F801s zachowałem się jak galerianka, znaczy nikomu akurat nie robiłem loda, ale było tanio, to wziąłem. W stanie mięta minus, powiedzmy. W zasadzie mógłbym go nawet pchnąć obecnie, ale ile za niego dostanę? Stówę? Lepiej niech leży w szufladzie jako backup, bo mimo wszystko od czasu do czasu wyprowadzam go na spacer. Co nie zmienia faktu, że do "poważnej" roboty wolę F100.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  3. #13

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Jacku, ciężko żebyś rozróżniał zdjęcia z tego samego szkła, a zrobione różnymi puszkami.
    Miałem na myśli głównie to, że jeśli np. na F801s mam założone 85 mm, a na F100 24 mm albo odwrotnie i konsekwentnie przez całą rolkę ich nie przekładam, to wtedy bez problemu rozróżniam po perspektywie. Tak samo gdy do jednego korpusu włożyłem kolor a do drugiego czarno-biały. Wtedy też umiem rozróżnić.

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Ja F100 kupiłem kiedyś jako aparat tylko do slajdów, ze względu na genialny i jak koledzy twierdzą kalibrowany pod diapozytywy pomiar światła. I faktycznie tak na początku było, a na ulice targałem FM2n. Z czasem jednak mimo nauczenia się, ostrzenia ręcznego, czułem, że za bardzo grzebię przy aparacie, zamiast przyłożyć oko do wizjera i zając się kadrem. Zabrałem więc F100 na ulicę i tak zostało.
    Przy zakupie F801s zachowałem się jak galerianka, znaczy nikomu akurat nie robiłem loda, ale było tanio, to wziąłem. W stanie mięta minus, powiedzmy. W zasadzie mógłbym go nawet pchnąć obecnie, ale ile za niego dostanę? Stówę? Lepiej niech leży w szufladzie jako backup, bo mimo wszystko od czasu do czasu wyprowadzam go na spacer. Co nie zmienia faktu, że do "poważnej" roboty wolę F100.
    I to jest chyba wyjaśnienie różnicy naszego podejścia. U mnie było akurat odwrotnie. Najpierw przez długie lata używałem wyłącznie F801s i nim nadal mogę działać w ciemno, zupełnie bez zastanawiania się nad czymkolwiek od strony technicznej. Potem doszedł FM2, z którym mam podobnie jak u Ciebie, że trzeba przy nim grzebać. Natomiast F100 dokupiłem sobie ponad rok temu wyłącznie dla szpasu, ponieważ był do wzięcia za przystępną cenę w stanie nówka sztuka nieśmigana. Jeszcze nie opanowałem go tak dobrze jak staruszka F801s i przykładając do oka muszę czasami się pozastanawiać, co mam akurat włączone i czy czegoś nie spieprzyłem w ustawieniach, aczkolwiek przyznaję, że z każdą rolką coraz mniej się zastanawiam, gdyż aparat pracuje wprost genialnie. Indywidualne preferencje staram się trzymać ustawione zgodnie z przyzwyczajeniami z F801s i to mi bardzo pomaga.

    W każdym razie F801s mnie bardzo rozleniwił. Na dobrą sprawę w ogóle nie potrzebuję trybów A i S. W około 90 % przypadków wszystko mi załatwia na stałe ustawiony program PD (który normalnie trzyma standardowe ustawienie P, a powyżej 135 mm automatycznie przełącza na PH, w F100 tego nie ma), zaś wymaganą głębię ostrości lub krótszy/dłuższy czas reguluję sobie od niechcenia przez pokręcenie kółkiem, gdy aparat już jest przy oku. W ten sposób nic nie przeszkadza koncentrowaniu się na motywie. Tylko z matrycowego zmieniam na centralny ważony albo punktowy zależnie od sytuacji, co też można zrobić w ciemno bez odrywania aparatu od oka. Sporadyczne problemy z autofokusem oczywiście rozwiązuję przy pomocy małego palca na przycisku AF-L i przesuwając kadr albo ostrzę manualnie.
    Ostatnio edytowane przez JacekB ; 13-11-2012 o 05:36

  4. #14

    Domyślnie

    Dla amatora tak naprawdę nie jest istotny korpus. Tutaj zastanawiał bym się jedynie nad szkłem. Jeżeli ktoś ma problem ze wzrokiem ważny jest AF. Jeżeli nie interesuje nas mieszanie to ważna jest automatyka czasów i przesłony, jeżeli dużo robimy to ważne jest zasilanie. Pomiar punktowy moim zdaniem nie jest tak istotny bo nigdy nie wiadomo czy dobrze trafił (na cyfrze od razu widać). Nawet jeśli robię zdjęcia czegoś w ruchu to i tak łapie to po wcześniejszym ustawieniu ostrości (dzieci na huśtawce na tym wykłada się większość aparatów) więc szybkość AF nie jest dla mnie istotna. Niektórzy preferują małe lekkie aparaty wiadomo szkoda karku a ja wole kobyłę bo wiem że pod powiększalnikiem jak ustawie jeden czas to lecę cały film i jest poprawnie naświetlony i nie poruszone (zaleta wagi). Na 801s poluje żeby kupić synowi nie raz chodzimy na wspólne zdjęcia ma teraz F55 ale zawsze strach co będzie jak siądzie zasilanie. Dla niego była by idealna dobrze wykonana, duży wizjer, tani, zasilanie paluszkami, no i w końcu ten jedyny dźwięk którym można się upajać 36 razy na jednej rolce (no może 37).
    Z manualów brał bym F3 i F2, tego ostatniego chętnie bym po testował w końcu to jest prawdziwa legenda i kompletnie nie znam tego modelu.
    Ostatnio edytowane przez foveon ; 13-11-2012 o 11:34
    F5 z MF-28, d700, D300, SB-900 Magnifax 4 C-41 i RA-4

  5. #15

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Przy zakupie F801s zachowałem się jak galerianka, znaczy nikomu akurat nie robiłem loda, ale było tanio, to wziąłem.
    miszcz sentencja

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •