Zakupiłem ostatnio Sigmę 24-70 HSM. Na ostrość i celność nie mogę narzekać. Ale niestety sam proces ostrzenia... Przy ostrzeniu z nieskończoności do bliskich obiektów wszystko działa jak należy - szybko i w zasadzie bezgłośnie. W drugą stronę - lekka masakra. Piszczy, porusza się malutkimi krokami, potrafi się zwiesić (pomaga tylko wyłączenie - włączenie aparatu), dopiero jak się "rozgrzeje" - po kilkunastu cyklach ostrzenia działa w miarę poprawnie. O dziwo dzieje się tak tylko na ogniskowej 70mm i w bliskiej okolicy.
Sprzedawca w AB Foto mówił, że to szkło może potrzebować czasu na dotarcie się - zaryzykowałem ze względu na bardzo dobrą ostrość. Czy jednak rzeczywiście AF po jakimś czasie zacznie działać jak należy? Miał ktoś z Was taki problem?