Ja może z takim nietypowym pytaniem.
Zbliża się u mnie czas wyboru dalszej drogi życiowej. I tu pojawia się fotografia. Szczerze powiedziawszy nie widziałbym tego jako wyłącznej drogi do pozyskiwania dochodów, aczkolwiek chciałbym mieć zawsze furtkę z tyłu (planuję wybrać się na studia matematyki bądź fizyki). Tu sprzyjającym jest fakt, iż właściwie jedynym progiem jest próg finansowy i próg warsztatu. Pierwszy próg wydaje mi się przeskoczyłem, przez fakt, iż mam po prostu zgromadzone środki, które umożliwiłyby mi zakup body (niech to teraz będzie d800, bo d4 to raczej nie warte swojej ceny przy konkurencji z d800), poszerzenie szklarni (powiedzmy standard 17-50 2.8, 50 1.8 już jest, Tamron 70-300 się łapie na FX, więc do tego jeszcze jakieś fizie-mizie, ew. rybka, jakby ktoś się czepiał to 35 1. 8 ), i zrobienie studia (już takiego z prawdziwego zdarzenia - lokal posiadam własnościowy). I teraz pojawia się kwestia warsztatu. Z tego co się orientuję wszelkie kursy są o kant czterech liter rozbić i są nic nie warte. Stąd pomysł na jakieś studium (by połączyć to z matematyką/fizyką). I teraz pojawia się pytanie: Czy warto? Bo słyszałem też opinię, że studium fotograficzne w naszym kraju to abstrakcja, a z planów nauczania takowych, czytając "podstawy obsługi aparatu" to aż mnie mierzi. A jeżeli warto - to gdzie? Do dyspozycji mamy Wrocław i Kraków. Słyszałem o Poznaniu - prawda li to, że mają tam dobre studium fotograficzne? Czy może jednak jakieś kursy? Słyszałem o tych finansowanych z UE. Może koledzy coś poradzicie w tej dziedzinie?
Szukaj
Skontaktuj się z nami