Close

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 14
  1. #1

    Domyślnie Fabryka benzyny syntetycznej - obóz pracy

    Tekst poniżej popełniłem w 2004r (zdjęcia z ostatniego weekendu).



    Police 15.05.2004r.
    Fabryka benzyny syntetycznej.

    W sobotę wybraliśmy się na zwiedzanie ruin starej fabryki benzyny syntetycznej zbudowanej przez Niemców kilka lat przed II wojną światową. Produkowano tutaj wysokiej klasy paliwo syntetyczne na potrzeby wyposażenia bojowego armii niemieckiej. W katorżniczych warunkach pracowało w fabryce tysiące więźniów różnej narodowości, z których wielu nie wróciło już do swych domów.
    W 1940r. rozpoczęły się alianckie naloty bombardujące fabrykę, a w maju 1944r miał miejsce najbardziej skomasowany atak lotnictwa, który przyniósł wielkie szkody Niemcom (choć należy również podkreślić, że wiele złego zrobili także Rosjanie po wojnie). Skutki tych działań pozostały do dziś, a zniszczone betonowe mury milcząc opowiadają nam swoją historię.
    Teren fabryki pełen jest uszkodzonych hal, bunkrów i budynków, których przeznaczenia można się tylko domyślać. Nas oczywiście najbardziej jednak interesowało nie to co na ziemi, ale to co pod ziemią. „Legendy” mówią o zalanej i zamaskowanej części fabryki i tego właśnie usilnie wypatrywaliśmy. Wiosna jednak trochę pokrzyżowała nam plany i maskowała zręcznie teren bujną już o tej porze roślinnością. Niezrażeni jednak przeciwnościami przystąpiliśmy do penetracji terenu.
    Budynkiem, którego nie sposób nie zauważyć na terenie fabryki jest potężny elewator (wysoki mniej więcej na 8-10 pięter – wg naszych obliczeń) przeznaczony do przechowywania półfabrykatów do produkcji benzyny. Można wejść jedynie na pierwsze piętro tego budynku, wyższe kondygnacje są niedostępne. W czasie bombardowań uległ znacznemu zniszczeniu, ale potężnie zbrojone mury utrzymały go jeszcze w tym stanie kilkadziesiąt lat po wojnie. Spod elewatora wyruszyliśmy w naszą „podróż” po rozległym terenie fabryki. Przedzieraliśmy się przez gąszcze oglądając kolejne mniej lub bardziej zniszczone hale lub ich szkielety i naziemne bunkry. Można się tylko domyślać jak wyglądała w tym miejscu niewolnicza praca więźniów. Jeden z więźniów wspomina:

    „Fabryka benzyny z węgla (...) była wielka, strasznie wielka. I ciągle w niej budowano coś nowego. (...) To jakby naszą Widzewską Manufakturę połączyć z fabryką Scheiblera i pomnożyć jeszcze z pięć razy. Tyle hal fabrycznych i nieustannie dymiących kominów, tyle rurociągów i metalowych cystern, tyle różnych warsztatów i betonowych bunkrów, tyle dróg dojazdowych i kolejowych torów, a wreszcie tylu zatrudnionych ludzi naraz nigdy nie widziałem. I ten potworny gorąc przy piecach, gdzie gotuje się węgiel. To jakby w piekle diabły smołę do białości rozgrzewały..."

    A teraz – ściany dosłownie zwinięte w rulon, gołe słupy, które kiedyś podtrzymywały fabryczne konstrukcje, pełno mocno zbrojonego gruzu, leje po bombach zrzucanych z alianckich samolotów. W dużej ilości nietknięte są natomiast naziemne bunkry, których sufity są niesamowicie grube (+ - 1,5 m). W końcu natrafiamy na coś czego tak wypatrywaliśmy -jest jakaś dziura w ziemi. Po wstępnej obserwacji czy nadaje się do głębszego zbadania, schodzimy pod ziemię. Tunel (albo piwnica) ma dwie odnogi, kierujemy się w lewo. Podziemny korytarz znajduje się tuż pod ziemią (ok. 0,5 m), ma kilka ślepych korytarzyków i jeden dłuższy ( drożny), którym udajemy się dalej. Ma jakieś 10-15 m długości i kończy się zawałem, w połowie jest odnoga, w którą skręcamy (tutaj trzeba już się mocno schylić, do tej pory mogliśmy swobodnie mogliśmy stać wyprostowani) i wychodzimy w zniszczonej hali, w której przed chwilą byliśmy.
    Potem znajdujemy jeszcze kolejny ( tak sądzimy) podziemny magazyn lub piwnicę. Teren pełen jest zbiorników z wodą. Co się w nich znajduje tego niestety nie wiemy. Badając kijem dno niby szybko dotykamy dna, ale woda jest zbyt mętna żeby COŚ wypatrzyć. Niemcy ewakuując się z Polic mieli podobno ukryć część wejść do podziemnej fabryki, a część zalali wodą. Nasuwa się pytanie czy ukryli, zalali i zniszczyli podziemną część fabryki tak, żeby nic nie wpadło w ręce wroga; czy zamaskowali tylko wejścia, nic nie niszcząc, by tutaj wrócić i realizować swoje plany? Wiemy natomiast, że tuż po wojnie na terenie fabryki rezydowały przez jakiś czas wojska radzieckie –co znaleźli, albo czy w ogóle coś znaleźli, to pozostaje zagadką. Idąc dalej natrafiamy na kolejne zniszczone budynki, które trzeba oczywiście dokładnie obejrzeć, a jest ich naprawdę mnóstwo. Jeden z nich jest (a może raczej był, bo trudno dziś nazwać to budynkiem-pozostała ledwie frontowa ściana) w odróżnieniu od reszty wybudowany jest tylko z cegły. Dlaczego? Następne 20 min. schodzi nam na kreowaniu teorii co tu mogło się znajdować. Widzimy również betonowe podpory, które podtrzymywały rurociąg. Wychodząc z lasku oczom naszym ukazuje się ogromny teren, który kiedyś ogrodzony był drutem kolczastym, a teraz wspomnienia przywołują betonowe słupki i resztki kolczatki. O dziwo nie rośnie na tym terenie ani jedno drzewo, a przecież wkoło pełno krzewów, mniejszej lub większej „samosiejącej” się roślinności. Dlaczego nie ma ich tutaj?
    Z czym natura sobie nie poradziła? Nie odpowiadajmy lepiej na to pytanie, bo to niewinnie teraz wyglądające jakby pastwisko mogłoby przywołać smutną opowieść. Na samym środku tego budzącego dziwne skojarzenia terenu znajduje się mały schron, krótki, kilkunastometrowy podziemny korytarz. Tuż obok biegły tory w kierunku Odry, dzisiaj zobaczyliśmy tylko ślady po podkładach. To stąd zapewne odjeżdżały wagony-cysterny na front, podtrzymując chore wizje Hitlera o imperium niemieckim. Przechodząc obok dwóch pokaźnych betonowych słupów, które kiedyś były brama wjazdową, idziemy obejrzeć zniszczoną stację kolejową. Stąd już zawracamy, bo doszliśmy do skraju fabrycznego terenu, a dalej widać już tylko cywilizowany świat, który dzisiaj mniej nas interesuje. Idąc
    z powrotem odbijamy w prawo (patrząc na duży elewator, o którym wspominałem wcześniej)
    i natrafiamy na wysoką więżę strażniczą. Jednak tutaj również czeka nas zawód, nie jest dane nam obejrzeć fabryki z góry. W niedalekiej odległości znajdują się potężne baseny-zbiorniki, w których przechowywano benzynę. Mają jakieś (+ - ) 20 m średnicy i ok. 10 m głębokości
    i ze wszystkich stron skrzętnie obsypane są ziemią. Ciekawe, w jaki sposób Niemcy w czasie nalotów próbowali je ukryć? Znane są informacje, że hitlerowcy wybudowali obok prawdziwej fabryki makietę, która miała zmylić bombardujące samoloty. Wracamy do basenów: wszystkie- a jest ich kilkanaście-połączone są podziemnymi tunelami. Część tych, które widzieliśmy wyłożona jest cegłą, a część jest betonowa. Te ostatnie są wysokie i dość szerokie tak, że teraz średniej wielkości samochód dostawczy spokojnie mógłby wjechać do nich. Tutaj już praktycznie kończy się nasza wędrówka po terenie fabryki znaczonej krwią wielu niewinnych ludzi, którzy byli tylko narzędziem w ręku oprawcy.

    Klimat tego miejsca jest naprawdę niesamowity, pobudza wyobraźnię, ale lepiej byłoby gdyby ta fabryka nigdy nie powstała...




    1.


    2.


    3.


    4.


    5.


    6.


    7.


    8.


    9.


    10.


    11.
    Równi i równiejsi!

  2. #2

    Domyślnie

    tylko 3 ,4 i 11 jest czarno biale - reszta szaro szara.

  3. #3
    Zbanowany
    Dołączył
    07 2005
    Miasto
    jerergeg
    Posty
    1 756

    Domyślnie

    mnie się podoba relacja, fajny opis...

  4. #4

    Domyślnie

    moje klimaty takie lubie
    d700 d3 14-24 28 35 50 85 135

  5. #5

    Domyślnie

    dobre...warto dokumentować historię, warto ją opisywać nie tylko dla potomnych...
    Pozdrawiam Serdecznie Jacek Pawłowski
    F70+D50+D200+Tamron 28-75/2.8+Tamron 17-35/2,8-4+Sigma 70-200/2,8HSM+Nikkor 12-24/4+Nikkor 85/1,8+Metz 54MZ4i+MF055PRO+MF479B ANKIETA - LAMPY BŁYSKOWE

  6. #6

    Domyślnie

    Ta "szara szarość" jak najbardziej zaplanowana, będąca niejako odpowiedzią na wątpliwości Alfa i Odiego83 dotyczące ich zdjęć w kolorze pokazujących miejsca, w których ginęli ludzie.

    To miejsce jest kompletnie zapomniane, a przecież to grób tysięcy ludzi, tam nie ma wyznaczonych uliczek, latarń czy obelisk. To historia zapomniana, która prosi się o pokazanie jej światu. Tam rządzi natura. Ostatnio zrobiono tam rezerwat nietoperzy, dlatego też już nie wszedłbym do podziemi aby ich nie płoszyć. Chociaż one znalazły tam dom...
    Równi i równiejsi!

  7. #7

    Domyślnie

    Zdjęcie 10 jest dla mnie najlepsze z tej serii
    D7000
    N 35 1.8 DX l T 12-24 4 l T

  8. #8

    Domyślnie

    Dobry dokument.
    Opis i zdjęcia.
    |N70s| N-50 1,8| N- 18-70 DX| N - 70-300 G VR| Raynox DCR-250 | Kenko Ex. Tube N/AF |

  9. #9

    Domyślnie

    tak sobie siedzialem i myslalem nad tym miejscem. Ma ooogrrooomny potencjał fotograficzny. W okolicach koszalina bardzo mi brak wlasnie takich opuszczonych duzych obiektow wojskowych gdzie mozna sobie wjesc i bezproblemowo pofocić. Lubie takie klimaty i to bardzo. Mysle ze warto by bylo pomyslec nad jakims plenerowym spotkankiem w takich klimatach, fajnie mozna by bylo sie pobawic swiatlem (zastanym i sztucznym). Aż mnie ciarki przechodza
    |D7100|SB-800|T17-50/2.8|S70-200/2.8|SY8/3.5|nogi GoldPhoto|Manfrotto|SanDisk|
    Pozdrawiam Tomek Kić

  10. #10

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kronos28 Zobacz posta
    Mysle ze warto by bylo pomyslec nad jakims plenerowym spotkankiem w takich klimatach, fajnie mozna by bylo sie pobawic swiatlem (zastanym i sztucznym). Aż mnie ciarki przechodza

    Jestem za, może zbierze się większa ekipa.

    Już jest trzech - Ty, Kodi i ja
    Równi i równiejsi!

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •