Witam
Mam mianowicie taki problem. Zakupiłem niedawno Nikkora Micro 60/2.8D (nie G). Sprzęt po wstępnych testach wydawał się być w idealnym stanie, jak nówka. Problem zaczął się podczas sesji terenowej, gdy liczba pstryknięć była już spora. Mianowicie co jakiś czas aparat przepalał zdjęcia. Początkowo myślałem, że to kwestia sceny, ale korekta ekspozycji nic nie dawała. Dalej podejrzenie, że coś z puszką. Problem jednak pojawiał się i w D700 i w D200. W końcu zainteresowałem się szkłem. Okazało się, że co jakiś czas, po ruszeniu popychaczem przysłony, listki delikatnie blokują się i wracają z wyraźnym opóźnieniem. Zdarza się to najczęściej przy skalach bliskich 1:1 (maksymalny wyciąg) i po domykaniu przysłony powyżej f8 (niestety w makro normalka). I teraz mam pytanie, czy wybierać się do serwisu na Postępu? Szukać kogoś niezależnego? Zwracać szkło? W sumie udało mi się je nabyć po dość dobrej cenie i ew. pewne koszty naprawy jestem w stanie zaakceptować. Aha, raczej wykluczam nieuczciwość sprzedawcy, chodzi mi tylko o to, czy jest sens to naprawiać i czy będą to duże koszty.
Załączam przykładowe obrazki, EXIFów nie usuwałem. Zrobione przy tych samych nastawach.
Szukaj
Skontaktuj się z nami