Co by formalności dopełnić, wyniki:



- Alonso - Ferrari do zadu, ale kierownik sobie w deszczu poradził, na suchym poradzili za niego...
- Perez - dziwnym trafem po zbliżeniu się do Fernando dostał zadyszki (zapewne po komunikacie, który słyszeliśmy, lecz jak zawsze z opóźnieniem), po czym dodatkowo zaliczył wycieczkę. Szkoda, mogło być zwycięstwo;
- Hamilton - po kłopotach w boksie gdzieś się stracił, bezbarwny wyścig;
- Webber - ok;
- Raikkonen - po takiej przerwie bardzo ok, choć widać, że Lotus jeszcze nie jest stały w osiągach;
- Senna - nazwisko zobowiązuje, bardzo dobry wyścig, mimo błędów na początku;
- Schumacher/Rosberg - póki Merc nie opanuje opon nic nie osiągną, poza dobrymi występami w kwalifikacjach;
- Button - najpierw błąd na Hindusie, a potem już z górki... a szkoda;
- Vettel - bolid już nie ten, nie ma pierwszej linii to zaczynają się schody, zobaczymy jak sobie z taką sytuacją poradzi, póki co zaliczył Hindusa, za co ten drugi dostał karę (moim zdaniem oboje byli tak samo winni), po wyścigu zaś dosadnie się wypowiadał o dublowanych kierowcach używając np. słowa idioci... chyba nie przystoi;
- Grosjean - potencjał jest, ale przydałyby się też nerwy z lepszych materiałów;
- Massa - wydaje mi się, że prawdziwy Massa jest gdzieś uwięziony, a obecnie jeździ jego sobowtór

Wyjazd SC uważam za pomyłkę, choć może faktycznie w jakimś miejscu było jezioro. Z całą pewnością bzdurą był obowiązek restartu na wetach.