Bonkers
IMG_20181029_142738.jpg
Szukaj
Bonkers
IMG_20181029_142738.jpg
Pursue happiness with diligence
SAMMy
Jeszcze dzieciak.. 6 i 1/2 miesiąca.. DSC_0255_edited.jpegDSC_0404_edited.jpg
Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka
Pożegnania są smutne, nawet jeżeli na co dzień piesek nie mieszka ze mną... Podopieczna schroniska, w którym robię zdjęcia dziś zasnęła i się nie obudziła. Miała 14 lat, schorowane stawy. Od kilku lat była wspierana finansowo, co pozwoliło nacieszyć się jej życiem przez dłuższy czas. Radosna, ciepła, kochała ludzi, choć z pewnością wyrządzili jej krzywdę porzucając w lesie z Czarkiem. Grzecznie spacerowała, wierna kompanka Czarka, bohaterka jednego z przyszłorocznych kalendarzy... Za tęczowym mostem nie cierpi i nie jest samotna, tylko jej Czarka z pewnością brak... Dziś zdjęcie radosne, jesienne, niestety smutne, ostatnie...
Przykro, jedna z moich ulubionych mordek z Twoich zdjęć
Ooo Ania... No tak bo Ty też chyba od wielu lat wierna Nikonowi? / muszę przeglądnąć wątek od deski do deski
ale fajny wątek no to się pokazujemy
Moje oczko w głowie - Quincy. Jest to obecnie 7,5 miesieczna suczka Owczarka Staroniemieckiego.
Taka była jeszcze niedawno malutka...
1.
DSC_0114.JPG
2.
DSC_0300.JPG
3.
DSC_0310.JPG
4.
DSC_0357.JPG
5.
DSC_0474.JPG
6.
DSC_0481.JPG
7.
DSC_0508.JPG
8.
DSC_0005.JPG
9.
DSC_0011.JPG
10.
DSC_0207.JPG
11.
DSC_0023.JPG
cdn.
Z życiem jest jak ze sztuką w teatrze, nie ważne jak długo trwa, lecz jak jest zagrana...
15.11 ważna data - Aza skończyłaby 19 lat, nie ma jej z nami już 4,5 roku, a nie ma dnia żebyśmy jej nie wspominały. Tego dnia minęły też dwa miesiące bez Miki - wciąż to wszystko do mnie nie dociera Również 15.11 niewiele brakowało żebym straciła 7,5 miesięcznego Veliego: zrobił się markotny, miał silny odruch wymiotny ale nie wymiotował (tylko trochę śluzu), nie mógł sobie znaleźć miejsca więc popędziłam z nim do weterynarza, diagnoza: wgłobienie jelita i operacja na cito. Na szczęście nie zbagatelizowałam pierwszych objawów i wszystko skończyło się na strachu, kilku szwach i ścisłej diecie. Na dzień dzisiejszy jest w świetnej formie i nie może zrozumieć czemu jeszcze nie pozwalam mu biegać i szaleć z innymi psami
DSC_8433.jpg
Wolność to wśród mądrych ludzi żyć, widzieć dobroć w oczach ich... i szczęście...
to może i ja pokaże swojego pupila który uwielbia długie spacery i " szukanie " skarbów zakopanych w ziemi
Nowy
Dotychczas dzieliłem się wynikami spacerów, przy okazji których powstawały zdjęcia. Pierwsze spacery odbyły się w sierpniu 2017, pojechaliśmy w dwójkę z żoną no i udało nam się zrobić pierwsze zdjęcia. Kolejne spacery były w czerwcu, sierpniu i październiku tego roku z uczniami mojej żony, którzy dzielnie wyprowadzali na spacery każdego pieska. Było fajnie, w październiku na spacer wyszło 16 piesków Zdjęcia powstające przy okazji zasilają galerie zwierzaków na stronie internetowej schroniska i mam nadzieję, że zachęcają zainteresowanych do adopcji. No dziś ciut o tym, czyli psy schroniskowe, które szalały przed moim obiektywem, a mają dziś nowe domy
Abi - w nowym domu od 30-09-2017
Przysympatyczny piesek, który na szczęście w schronisku spędził tylko wakacje 2017. Przy okazji wymiany obiektywu był już gotowy do drogi w moim samochodzie, dzielnie zajmując miejsce kierowcy Nie wiem jakim cudem trafił do schroniska, ale na szczęście szybko znalazł dom. Abi była bohaterką główną kalendarza wydanego przez fundację prowadzącą schronisko. Z radością patrzyłem na to zdjęcie przez cały rok
Wera - w nowym domu od 15-03-2018
Zdjęcie powstało na tym samym wypadzie, co zdjęcie Abi. Wera to szczeniak, miała kilka miesięcy, była szalona, o spacerze na smyczy nie było mowy. Cieszyła się, biegała ode mnie do żony i znów do mnie Kadr niemalże przypadkowy. Z pewnością dostarcza wiele radości swoim nowym właścicielom
Jogi - w nowym domu od 16-06-2018
Kolejny wariat, który na swoim wybiegu miał robione zdjęcia. Przylepa, bardzo chciał się głaskać, nie odrywał się ode mnie i od żony. Również sfotografowany w sierpniu 2017.
Dżeki - w nowym domu od 09-03-2018
Mały poważny piesek, smutny. Podchodził nieufnie do człowieka, jednak znalazł dom Zdjęcie z sierpnia 2017.
Zora - w nowym domu od 06-06-2018
Piesek radosny, ale ostrożny w kontakcie z człowiekiem. Nie chodził na spacer, fotografowany na wybiegu przy okazji wizyty po świętach Bożego Narodzenia w zeszłym roku. Był dość długo w schronisku, świetnie że udało mu się znaleźć dom.
Szarik - w nowym domu od 08-11-2018
Pies duży, przypominający owczarka niemieckiego. Mimo dość dzikiej i nieprzewidywalnej radości, był bardzo grzeczny na spacerze. Ale uwielbia biegać, więc ze spranym uczniem szkoły średniej radośnie pozował do zdjęć. Widoczny tu kadr jest z sierpnia 2018, ostatnie zdjęcia robiłem Szarikowi na nieco ponad tydzień przed jego adopcją.
Czarek - w nowym domu od 10-12-2018
Wspaniały piesek, który gdyby nie moja aktualna sytuacja domowa, już byłby ze mną Wierny przyjaciel Bony, z którą został porzucony w lesie. Razem chodzili na spacery, on szalał, ona grzecznie spacerowała. Byli nierozdzielni. Niestety Bona odeszła, Czarek został sam. Szybko posmutniał, wymagał natychmiast nowego domu. Udało się! Nowi właściciele są nim zachwyceni. Znów mieszka z innym pieskiem, jest radosny. Zdjęcie z października, ale Czarek był na spacerze przy okazji każdego wyjazdu. W tym roku na jednym z trzech kalendarzy będzie razem z Boną bohaterem. Na drugim w radosnym skoku z uczennicą mojej żony. Ech... Miło będzie znów patrzeć na kalendarze
Oczywiście pieski ze schroniska, to nie tylko adopcje realne, ale także wirtualne. Polegają one na tym, że na wybranego pieska wpłaca się miesięcznie jakąś kwotę pieniędzy. Pierwsza adoptowana wirtualnie była Bona. Jej właścicielami byli uczniowie mojej klasy.
Bona odeszła 23-11-2018 mając niespełna 13 lat. Jest bohaterką ogromnej ilości zdjęć, bo ze względu na zainteresowanie dzieci, za każdym razem po wizycie były tworzone nowe relacje z jej życia schroniskowego. Uwielbiała się tulić i głaskać, nie mam pomysłu dlaczego została porzucona, tym bardziej z tak przesympatycznym Czarkiem! Będzie miło wspominana...
W miejsce Bony moja klasa adoptowała kolejnego pieska - Sambę
Samba jest młodsza od Bony, bo ma niespełna 10 lat. Niewiele jeszcze mogę o niej powiedzieć, chętnie spaceruje, ale to zdjęcie powstało miesiąc temu. Wcześniej nie udało się jej wyprowadzić na spacer. Z pewnością coś jeszcze o niej usłyszycie
Kolejnym pieskiem wirtualnie adoptowanym był Neo. Jego właścicielami byli uczniowie z klasy mojej żony.
Neo odszedł 15-02-2018. Był świetnym towarzyszem, który jak przewodnik oprowadzał mnie i żonę po zakątkach schroniska. Zdjęcie powstało w sierpniu 2017. Już podczas wizyty w grudniu Neo był smutny, a w jego postawie widać było objawy choroby. Niestety odszedł, ale z radością go wspominamy. Klasa mojej żony szybko zaadoptowała mieszkańca schroniska z najdłuższym stażem.
Lokuś, bo o nim mowa, mieszka w schronisku już ponad 10 lat! Jest bardzo sympatyczny, ale za pewne przez czas spędzony w schronisku, nie ufa człowiekowi. Po oswojeniu daje się pogłaskać, jednak o spacerze nie ma mowy.
Tym szybkim podsumowaniem chciałem się z Wami podzielić po to, żeby pokazać że w schroniskach nawet małych fundacji sporo się dzieje. Może czasem warto chcąc nowego czterołapa, zainteresować się jakimś schroniskiem w okolicy. Nie będzie rasowy, nie będzie miał papierów, nie będzie kosztował fortuny, ale będzie kochał ponad wszystko Pamiętajcie tez, że wirtualne adopcje to realna pomoc, która często jest niezbędna. Pieski, które widzicie na moich zdjęciach, żyją tylko z 1% podatku i zbiórek i datków od ludzi wspierających fundację. To nie schronisko miejskie, więc nie ma dotacji, ale pomaga tak samo. Czasem drobna pomoc może zdziałać tak wiele, pamiętajcie Pozdrawiam wszystkich!
Ostatnio edytowane przez madebyzosiek ; 14-02-2019 o 14:12
Czegokolwiek sobie do żarcia nie zrobisz musisz odprowadzić minimum 1/4 podatku chcąc uwalić sie na kanape i poleżeć czy poczytać książke ktoś dokłaaaadnie w tym samym momencie musi zrobić doooooookładnie to samo [leżąć gdzieś w innych czelusciach mieszkania]
Ide w sobote, mam nadzieje, mam troszke leków bo psiaki miały liste życzeń co chcą od Mikołaja troszke żarełka i pluszaki. A mój sierściogubiciel za kilka dni będzie miał 4 lata jak jest ze mną. W schronie przesiedział prawie drugie tyle.
+
Teraz sobie uświadomiłem, ze z moim obecnym avatarem wygląda to tak, hmmm... dziwnie
Skąd ja to znam... Czarek potrafił pójść szczekać pod drzwi. Szedłem sprawdzić co się dzieje, bo już czas się kłaść do łóżka. Ja w judasza, a Czarek w łóżku na mojej poduszce chrapie...
Super. Ja próbuje ogarnąć dwie zbiórki, po świętach z nimi pojadę, mam nadzieję że ledwo się zmieszczą do busa Oczywiście trzymam kciuki za śnieg, będą fajne zdjęcia
No cóż...
Skontaktuj się z nami