Nie do końca zrozumiałem Twój opis. Kolumny stoją przy dłuższej ścianie i nie możesz ich odstawić od niej o więcej niż 30cm? Nie dopychaj ich tylko do rogów pokoju, odsuń od ściany ile możesz i nie będzie źle. Na wyczucie - jeżeli pokój to prostopadłościan o 5x4x2.5, zacznij od ustawienia 1:3:1 (około trzech metrów między kolumnami). Koniecznie wygłusz podłogę (dywan, może być wydziergany przez japońskie dziewice o wschodzie słońca ale możesz też nabyć w lumpexie). Najlepszy odsłuch niekoniecznie musi wypaść z głową blisko przeciwległej ściany.
Muzyka elektroniczna jest bardzo tolerancyjna - zwykle niewiele psujesz, co najwyżej dokładasz swoje do realizacji. W gruncie rzeczy w tym przypadku nie chodzi o puryzm, a o przyjemność - po prostu nie masz referencji (do czego porównać). Przychodzą mi do głowy moje ulubione kolumny z przedwiecznych czasów, niestety dość drogie: Dynaudio 72SE, z przepiękną, aksamitną górą i basem który gra, tętni a nie buczy, albo tańsze i równie melodyjne Vienna Acoustic Bach (trochę bardziej rozlazłe). Niestety, bladego pojęcia nie mam, czy nimi jeszcze handlują. Obie konstrukcje łatwe do wysterowania (nie słuchaj pierdaczenia o tym że do Dynaudio musisz podłączać Elektrownię Bełchatów, impedancja niska ale płaska jak decha, wszystko zagra - niska efektywność, więc podkręcisz gałkę wzmocnienia dalej i dobrze, przynajmniej będzie Ci tam równo potencjometr chodził). Kolumny ponadczasowe, Dynki brzydkie co prawda jak noc, ale zdzierżysz.
Wzmacniacz i źródło naprawdę jest drugorzędne, kable muszą być bo bez nich w ogóle nic nie słychać. Coś tam na pewno masz, wystarczy na dzień dobry.
Szukaj
Skontaktuj się z nami