Close

Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 82
  1. #11

    Domyślnie

    jak nie masz innego zapisu w umowie to licz ustawowe. Czyli 13% w skali roku. Obniż jej cenę, skasuj jej nr tel, wymaż z pamięci

  2. #12

    Domyślnie

    Aneko, czy mogę z ciekawości zapytać jaki ustaliłaś sobie termin w umowie na oddanie zdjęć klientowi?

  3. #13

    Domyślnie

    40 dni od sesji plenerowej

    Zdjęcia dałam na DVD (tyle ile w umowie) z opóźnieniem około 5-7 dniowym, następnego dnia dostałam info że są źle obrobione
    i zaczęłam poprawiać.
    Fotoksiążka przyszła z opóźnieniem (nawaliła firma która je wykonuje) i dostarczyłam ją razem z drugą płytą (2x więcej zdjęć obrobionych i poprawionych) i albumem standardowym z 15 dniowym opóźnieniem.

  4. #14

    Domyślnie

    Dzięki za odpowiedź. Moje 90 dni na oddanie materiału poraz kolejny zostało uzasadnione...
    Po oddaniu materiału daj sobie termin na realizację ewentualnej reklamacji, bo to nie jest równoznaczne z opóźnieniem oddania materiału. To są dwa różne terminy.
    W kwestii obrabiania zdjęć, czy zmieniłaś styl obróbki w stosunku do zdjęć, które pokazałaś im na spotkaniu przed podpisaniem umowy? Czy styl obróbki różnił się tak mocno od tego, który widzieli u Ciebie a potem podpisali zlecenie na taki sam? Trochę dziwnie to brzmi, kiedy klient żąda zmiany obróbki zdjęć i każe to zrobić pod siebie, wg własnego widzimisie.

  5. #15

    Domyślnie

    Rodzaj obróbki się nie zmienił, cześć moich zdjęć na stronie jest bardzo jasnych inne ciemniejsze.
    Dla klientki zdjęcia były za jasne, prześwietlone, mało kolorów (okazało się że ona nie chce ich wywoływać tylko pokazywać na komputerze a wiadomo że na papierze generalnie wychodzą ciemniejsze)
    Zarzuciła wręcz że część nie została obrobiona. Pytała czemu jedne są ok a inne za jasne, inne kolory.
    Tłumaczenie jakie były warunki oświetleniowe (ciemny zielono żółty kościół, pomarańczowa sala), wykład o temperaturze barwowej, różnicy światła zastanego i błyskowego
    nie przyniosło skutku. W odpowiedzi otrzymywałam tylko "no sorry, mówisz mi że wybrałam zły kościół, złą salę", "no sorry te zdjęcia się do niczego nie nadają".
    Zdjęcia z pleneru narzeczeńskiego i ślubnego bardzo jej się podobały, chociaż do pleneru ślubnego miała jakieś zastrzeżenia, część zdjęć była robiona w Pałacu Poznańskiego w biegu.

    Generalnie "dużo nerwów ją to kosztowało" i głównym problemem jest długi czas oczekiwania (15dni ponad umówione).

    Na dniach biorę się za sporządzenie nowej umowy konsultując z prawnikiem aby sytuacja się nie powtórzyła i na pewno zwiększę termin oddania do co najmniej 60dni.
    Pomyślę też jak zawrzeć w umowie punkt dotyczący reklamacji i kary w przypadku niewywiązania się w terminie - różnie może być (choroba, nieszczęście w rodzinie..)

  6. #16

    Domyślnie

    Ech, mogę tylko współczuć i całować swoich klientów po stopach, że są tacy wspaniali... Nie dla tego, że nie narzekają, bo owszem są czasem sugestie, czy dałoby radę to, czy tamto... ale zawsze jest to przyjacielska atmosfera, bardzo przyjemne spotkania i kupa śmiechu.

    Umowę koniecznie popraw, zbierz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy i spotkaj się z dobrym (kumatym) prawnikiem, niech pomoże w formułkach.
    Życzę samych zadowolonych klientów na przyszłość!

  7. #17

    Domyślnie

    Kara umowna jak sama nazwa wskazuje musi być zapisana w umowie, jeśli nie ma to nie ma czegoś takiego.

    Co do odsetek, odsetki są od niezapłaconej należności, więc Ty im żadnych odsetek nie byłaś nigdy winna, jedyną konsekwencją niedotrzymania terminu _może_ być zapis w umowie (właśnie kara umowna). To, że im coś spuścisz po niedotrzymaniu terminu to Twoja dobra wola.

    Dodatkowo: pisałaś, że nie podobała im się obróbka i kazały poprawiać, moim zdaniem, data pierwszego po/prze-kazania zdjęć to data dostarczenia, jeśli miały uwagi _możesz_ (nie musisz) wziąć je pod uwagę, ale jeśli pierwszy raz wyrobiłaś się w terminie, to uwzględniając ich _dodatkowe_ uwagi, nie możesz podlegać rygorowi tego samego terminu!

    Tyle jeśli chodzi o kwestie obiektywne, niestety praktyka świadczenia usług wskazuje, że jeden niezadowolony klient to 100 którzy się o tym niedługo dowiedzą, więc rozsądne (albo wyjątkowo wredne - takich trzeba się w ogóle wystrzegać, ale to inna sprawa) spory trzeba rozwiązywać na korzyść klienta.

    Doświadczenia się przydają - tylko tak się człowiek może czegoś nauczyć...

  8. #18

    Domyślnie

    Niestety trudno jest odpowiednio sprawnie zapisać termin oddania zdjęć, bo na długi czas oczekiwania wpływa wiele czynników.

    Dasz sobie 90 dni od daty ślubu, ale co będzie gdy plener młodzi zechcą zrobić po 80 dniach? Ja miałem takich, co po roku robili...
    Dasz sobie 90 dni od daty pleneru, ale co jeśli pleneru nie ma w ogóle?
    Dasz sobie 90 dni od ostatniej sesji, ale co jeśli młodzi będą zwlekali z wyborem/akceptacją zdjęć czy fotoksiążki. Miałem takich, którym wybór zdjęć z wglądówek zajął 7 miesięcy (serio!)

    Spójrzmy na chronologię od góry do dołu.

    1. Ślub & wesele
    2. Plener
    3. Odbitki
    4. Fotoksiążka
    5. Ewentualnie jakieś inne gadgety jak slideshow
    Pomiędzy każdy z tych punktów trzeba wstawić termin dla fotografa, jak i termin dla klienta, przynajmniej mi się nie udało tego zrobić prościej:

    1. Ślub & wesele
    - 10 dni na wglądówki ze ślubu
    - klienci mają 14 dni na wybór zdjęć, a jak nie to ja to robię za nich.
    2. Plener
    - 7 dni na wglądówki z pleneru
    - klienci mają 14 dni na wybór zdjęć, a jak nie to ja to robię za nich.
    3. Odbitki
    - 7 dni na wykonanie odbitek
    4. Fotoksiążka
    - 7 dni na wykonanie projektu fotoksiążki
    - klienci mają 7 dni na akceptację i wprowadzenie zmian
    5. Ewentualnie jakieś inne gadgety jak slideshow
    - 10 dni na ostateczne zlecenie zaakceptowanych odbitek, fotoksiążki i innych materiałów
    - klienci mają 14 dni na odbiór dzieła, jeśli termin minie to mają obowiązek przelania pieniędzy a dzieło odbierają dowolnie później.
    Niestety każdy etap musi mieć osobne terminy dla obydwu stron, bo opieszałość młodych nie może wpływać negatywnie na Twoje zobowiązania. Jak na turniejach szachowych: robisz ruch i stukasz w stoper

    Jeśli Ci się uda to napisać jakoś zwięźle, to daj znać, bo ja musiałem to rozbić podobnie jak powyżej. Jest to jasne, ale mogłoby być krótsze.

  9. #19

    Domyślnie

    jeśli nie ma kary zapisanej w umowie to jej nie ma.

  10. #20

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez RobertMiernik Zobacz posta
    ...niestety praktyka świadczenia usług wskazuje, że jeden niezadowolony klient to 100 którzy się o tym niedługo dowiedzą...
    Albo trzeba się nauczyć odmawiać ludziom, bo przecież po większości widać już na pierwszej rozmowie, czy są w porządku, czy może mają muchy w nosie. Ja sam jestem bardzo ugodowy: taki typ człowieka, który mówi, że jakoś to będzie. Jednak w tym roku trafili mi się pewni klienci, którzy byli bardzo mili i kulturalni, ale już na wstępie dostałem tak niby pół żartem informację, że skoro za jakąś usługę biorę 2500zł (już nie pamiętam, który pakiet brali), to pewnie oznacza to, że zdjęcia zrobię za 1800zł. Nie śmieszył mnie dowcip, ale spotkanie trwało nadal i wyjaśniłem, że cena za zdjęcia nie odzwierciedla mojej pracy fizycznej lecz przede wszystkim wynika z mojego doświadczenia, estetyki, poczucia odpowiedzialności za niespapranie niepowtarzalnej chwili itd... Temat był tak jakby zamknięty, chociaż były drobne zmiany cen i zawartości pakietu. Klienci zabrali umowę do ewentualnego wypełnienia w domu i podpisania. Umowę dostałem w miarę szybko, ale parę punktów było przekreślonych, oto one w skrócie:

    - przekreślono to, że zamawiający zezwala na umieszczenie zdjęć w moim portfolio. Przebolałem to, bo zdjęcia ślubne mogę w każdej chwili wykonać z parą modeli i nie ma problemu

    - przekreślono punkt, że zdjęcia są chronione prawem autorskim i zabrania się ich przerabiania, udostępniania podmiotom gospodarczym lub wykorzystywania w celach komercyjnych. No i to mi się wydało podejrzane i nadal nie wiem co klientami kierowało.

    - na koniec dopisano ręcznie do umowy punkt mówiący, że z dniem zawarcia (uwaga, zawarcia!) umowy klient staje się jedynym dysponentem autorskich praw majątkowych do zdjęcia.... Hmmmmm.

    Nawet nie wnikałem o co chodzi, ale gdy otrzymałem telefon potwierdzający maila, to odpowiedziałem szczerze, że obawiam się trudnej współpracy, więc nie chcę wykonywać dla nich zdjęć. Stwierdziłem, że szukają kogoś o wiele tańszego, skoro było tyle aluzji co do ceny i też kogoś, kto będzie zupełnie ignorował kwestie swoich własnych praw. Klienci mieli mieć ten ślub chyba za miesiąc, ale ja wolałem mieć dzień wolny niż narobić sobie problemów. Zdziwienie w słuchawce było chyba spore, ale musiałem to zrobić dla własnego dobra.

    Od tej pory wolę mieć 3 śluby rocznie i święty spokój niż zasuwać hurtowo i martwić się o kolejne dziwne pomysły klientów, czego i Wam życzę. Idę spać, bo sporo napisałem

Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •