Szukaj
Błysk lamp jest słabszy od silnego światła słonecznego. Gdyby to było szkodliwe, nie moglibyśmy wynosić małych dzieci z cienia do słońca.
Paradoksalnie ekspozycja dziecięcego oka na światło jest konieczna do jego rozwoju - uczymy się przymykać oko, a nie rozszerzać źrenice. Prawdziwą krzywdę możemy zrobić dziecku zakładając mu przeciwsłoneczne okulary. Szukając właśnie potwierdzenia dla teorii o zgubnym wpływie lampy błyskowej na oczy (także u dorosłych) znalazłem artykuły mówiące o tym, że noszenie okularów przeciwsłonecznych u dzieci może powodować niedorozwój reakcji przymykania źrenicy. Nawet nadmierne używanie takowych przez dorosłych może osłabić ten odruch.
- Stary człowiek czytał dziecku Odyseję i ono w ogóle przestało mrugać oczami. A ty co opowiesz?
- Przechodząca kobieta, która w deszczu złożyła parasol i zupełnie przemokła...
Masz rację, co nas nie zabije to nas wzmocni aczkolwiek ponieważ komunikacja z niemowlakiem jest 'nieco utrudniona' radzę zachować daleko idącą ostrożność.
Pomijając efekt czysto fizjologiczny jest jeszcze druga strona, błyśnij sobie w oczy lampą... przyjemne to nie jest a masz tą przewagę, że wiesz co się dzieje i dlaczego, dziecko, nie.
Podsumowując - ostrożniej niż z dorosłym, odważniej niż z jajkiem - rozpaść się nie powinno...
spokojnie. 10 miesięczne dziecko to już nie taki osesek wbrew pozorom. Z drugiej strony, ktoś proponował, żeby na więcej niż godzinę się umówić - dobrze będzie jak godzinkę wytrzyma! Małe dzieci są bardzo trudnym i wymagającym obiektem fotograficznym. Po pierwsze za nic mają sobie to, że trezba się odwrócić do fotografa przodem. Ba! zapomnij o tym. Będziesz miał wszystkie rzuty dostępne, poza frontalnym. Po drugie - szybkość przemieszczania się. 10 miesięczne dziecko raczej swobodnie nie chodzi, ale też może już nie chcieć siedzieć. A to oznacza mamę za rękę, statyw do wspinania się, dowolny przedmiot tak samo wykorzystany, lalkę spoza kadru, piłeczkę która poleciała za tło i tysiąc innych rzeczy, które dziecko CHCE! TERAZ! JUŻ! bo jak nie to będzie... PŁACZ. Ae to wszystko tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest oswojone, bo jak mu się ni espodobasz, to przechodzisz to płaczu natychmiast i to, że je jakoś uspokoisz nic ci nie da, bo w oczkach raczej radości nie uświadczysz. Dobra rada z tym oswajaniem, a jakże, ale uwaga - dziecko w 10 minut może dojść do fazy 'nudzę się', czyli praktycznie pozamiatane. no i jest moja ulubiona faza - na użytek swój i forumowiczów nazwę ja 'hyper' to taki stan dziecka, w którym chce ...ojejejej... kocham mamę-o-jaki ********* i śmieszny pan z aparatem-kocham mammę-o kurcze ale ta piłka się fajnie odbija - ciekawe co tak huknęło jak pociągnąłem ten kabelek - kocham...misia? MAMO!!! Odłóżcie aparat. uchwycicie czubek głowy. misia.
krótko:
-po wejściu oswajaj dziecko przez chwilkę, pokaż mu studio, błyśnij kilka razy. Niech to nie trwa długo. Daj mu około 5, max 10 minut. W tym czasie nie bądź nerwowy, to się udzieli dzieku. Jak wisi na szyi i za nic nie odklei się , to mże to być znak, że trzeba odłożyć sesję. Serio. Sesja spokojna raczej zostanie zapamiętana, sesja robiona na siłę zostanie na pewno zapamiętana.
-rób zdjęcia. Zajmuj czymś dziecko, ale uważaj na zabawki, które dziecko natychmiast złapie i nie wypuści z rąk - wprawdzie pozwoli Ci robić zdjęcia, ale będzie Cie doskonale ignorować. A ile może mieć fotek z wozem strażackim przed nosem? Jeśli uda Ci się utzrymać młodego w stanie zainteresowana prze pół godziny to uważaj to za spory sukces. Serio
-jak młody się znudzi, to zabaw go, ale już składaj zabawki. Nic nie da siłowanie się z dzieckiem. I tak jesteś na straconej pozycji
-jeśli młody się rozbryka i widzisz, że jest mocno pobudzony, składaj zabawki. Swoje. skończyliście na dziś. Przedłużyć sesję uda Ci się o 5-10 minut, a dziecko może narobić szkód (no, tyczy się to raczej dzieci pożej roku życia), a przede wszystkim znienacka straci dobry nastrój i zacznie koncert. Powrót do domu juz będzie 'na sygnale'. Reszta dnia zrąbana.
Pamiętaj, że w całym tym zamieszaniu o sile huraganu ty musisz być spokojny i uśmiechnięty. Do końca. Warto, żebyś wiedział co jest w studio, jak co ustawić, żebyś miał jakąś koncepcję, którą i tak młody wywróci do góry nogami, ale powinienes wiedzieć co byś chciał osiągnąć i znać środki prowadzące do jej osiągnięcia.
Tak czy inaczej - powodzenia
Acha - co do białego tła... no cóż... Normalnie na białym raczej używa się f 8-10. Możesz próbować, ale przy dziecku to zawsze ryzyko, że ucieknie. 10miesięczny gościu raczej nie lubi tkwić w miejscu? ISO możesz podnieść, ale do jakich wartości? 400? A jak masz regulowane lampy? bo to jest najistotniejsze. Jeśli masz dużą rozpiętość, to możesz się bawić, ale jak nie, to i tak jesteś udupiony. wtedy iso 100-200, f8-10, czas 1/125do 1/160. Do tyłu dwa softy do przodu okta..Ale to już pewnie sam dasz sobie radę
dzięki, po stokroć dzięki! o to chodziło!
jeśli chodzi o "oswajanie", nie ma z tym problemu, bo:
1. to mój synek, więc znam już jego zachowania, zachcianki, fanaberie itp.
2. studio zna, bo już tam wiele razy bywał, aczkolwiek jeszcze nigdy nie robiłem mu zdjęć
3. całe dnie spędza ze mną, a że atrakcji mu zapewniam sporo o mamie zdarza mu się chyba czasem zapomnieć
4. właściciel studia, mój kolega, jest świetnym kumplem mojego synka, więc będę liczył na niego pomoc
lampy w studio są regulowane, to Quantumy - modelu nie znam, bo nigdy nie zwracałem na to uwagi.
wszystkim będziemy się bawić jak przyjdzie czas na sesję! wynikami, tak jak obiecałem - pochwalę się.
raz jeszcze chciałbym podziękować Ci za kompleksowy opis! wszystkim Wam dziękuję
trzymajcie kciuki!
edit:
przem426 - nigdy nie "spawam" lampą prosto w oczy określenie "spawam" tak mnie rozbawiło, że aż Młody zaczął się śmiać razem ze mną
Ostatnio edytowane przez Paradiso Perduto ; 28-09-2011 o 21:23
byliśmy dziś
zgodnie z obietnicą zdaję relację. jak widać na przykładowych zdjęciach zdecydowaliśmy się na czarne tło.
poszliśmy z zamiarem spędzenia tam godziny, co w sumie udało się, chociaż fotografowania było około 25 minut.
generalnie korzystaliśmy z dwóch lamp 350W, których moc ustawiliśmy na minimum, później troszkę ją minimalnie zwiększyliśmy.
synek był grzeczny, błyski zupełnie mu nie przeszkadzały, nie zwracał na nie uwagi najbardziej zainteresowany był statywami do lamp
po 25 minutach mimo zabawek, gadżetów itp. zaczęło mu się nudzić i na tym zakończyliśmy pierwszą wizytę w studio.
1.
2.
3.
zdjęcia doskonałe nie są. zdaję sobie z tego sprawę, aczkolwiek myślę że jak na pierwszą wizytę nie jest źle
tą minimalną moc lamp, chyba zbytnio wziąłeś sobie do serca
jeśli już tak to wyszło, to spróbuj poprawić w obróbce.
D700, N35/1.8, N50/1.8, S24-70/2.8, N85/1.8, T70-200/2.8, SB900
oj ciemno panie, ciemno.
Trochę tego...trochę tamtego...
oj wiem że ciemno
była to moja trzecia w życiu wizyta w studiu. dobrze, że nie pokazałem Wam efektów pierwszej
popracuję nad tymi, które zrobiłem dziś i na pewno za jakiś czas wrócę z synkiem na kolejne próby...
Skontaktuj się z nami