Witam!
Czy legalne jest publikowanie na stronie www oraz sprzedawanie zdjęć produktów na których widoczne jest logo lub nazwa producenta?
Pytanie może wydawać się głupie ale im dłużej się nad nim zastanawiam tym więcej mam wątpliwości.
Szukaj
Witam!
Czy legalne jest publikowanie na stronie www oraz sprzedawanie zdjęć produktów na których widoczne jest logo lub nazwa producenta?
Pytanie może wydawać się głupie ale im dłużej się nad nim zastanawiam tym więcej mam wątpliwości.
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce wiedzieć.
"Poszperaj" w ustawie Prawo własności przemysłowej. Tam jest wszystko napisane.
I nie pisz, że Ci się nie chce i że wolałbyś, żeby ktoś podał Ci gotową odpowiedź.
Amatorzy – martwią się o sprzet. Profesjonaliści – martwią się o pieniądze. Mistrzowie – martwią się o światło.
Przeczytałem tą ustawę ale ciężko zrozumieć ten urzędowy język.
W jednym miejscu jest napisane:
Art. 153. 1. Przez uzyskanie prawa ochronnego nabywa się prawo wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.
w drugim:
Art. 155. 1. Prawo ochronne na znak towarowy nie rozciąga się na działania dotyczące towarów ze znakiem, polegające w szczególności na ich oferowaniu do sprzedaży lub dalszym wprowadzaniu do obrotu towarów oznaczonych tym znakiem,
Z tego wynika chyba że nie mogę używać w celach zarobkowych zdjęcia produktu z widocznym znakiem towarowym. Chyba że takie zdjęcie jest ofertą sprzedaży. Ale przecież zdjęcie samo w sobie nie jest ofertą sprzedaży.
Nie ogarniam tej ustawy. A czy ktoś z Was rozszyfrował tą zagadkę czy sprzedaż zdjęć z widocznym znakiem towarowym jest legalna?
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce wiedzieć.
1. Nie przeczytałem tej ustawy i nei zamierzam. Polecił Ci ją Freefly, ale popełnił tak rażący błąd w znajomości prawa gdzie indziej, że nie przejmowałbym się tym. Nie jestem nawet pewien, czy konkretnie ta ustawa odnosi się do tego, o czym mowa (fotografie).
2.Odnoszę wrażenie, że powyższa ustawa dotyczy raczej tego, żeby nei produkować czy podrabiać czegoś i opatrywać czyimś logiem. Albo dla przykładu odnosi się do używania nazwy - na przykład nei możesz (nei mając upoważnienia) zorganizować turnieju sportowego pod nazwą Toyota Open Tere Fere, czy przeglądu filmów pod nazwą Mercedes Wólka Film Festival... CHyba bardziej o to idzie w tej ustawie, a nie o prawa autorskie - choć zauważ, że mówię 'chyba'.
3. Gdybam teraz, ale widziałem sporo zdjęć do sprzedaży, bardzo wyraźnie przedstawiających znaki towarowe i to zastrzeżone: rajdy samochodowe, wyścigi moto i samochodowe, ulotki wulkanizatorów pełne logotypów, katalogi sklepów ilustrowane gadzetami z logami, kalendarze korporacji taksówkowych, oferty rent-a-car - żeby wspomnieć tylko branżę motoryzacyjną. I wszędzie samochody, opony, resory, tłumiki, reflektory i inne części - same z wyeksponowanymi logami. Można się teraz zastanawiać, czy każdy wulkanizator ma zgodę firmy Michelin na zamieszczanei zdjęć z ich oponą? Czy parking w centrum miast ma zgodę na reklamowanie się samochodami Mercedes?
4. Wiem jedno - i to na pewno (z autopsji). Lepiej na początku odpękać 50 zł na wizytę u prawnika, niż potem płacić znacznie więcej. Nie jestem prawnikiem, ale mówię to najzupełniej poważnie - to się po prostu opłaca.
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Można fotografować przedmioty ze znakami towarowymi. Flakonik z perfumami to nie instalacja wojskowa ani tajny przedmiot badań rządowych. Jest to taki sam przedmiot jak samochód, buty czy aparat. W wypadku fotografa taki przedmiot stanowi ilustrację pokazującą jego umiejętności czy jego ofertę fotograficzną, podobnie jak wulkanizator ma szyld z napisem Michelin a przecież on nawet nie sprzedaje tych opon, tylko byle czym je naprawia. W wypadku fotografii też nie ma wątpliwości, że nie sprzedajemy perfum ani ich nie produkujemy, więc wykorzystanie flakonika do zdjęcia, nie jest naruszeniem znaków handlowych, bo nie wprowadzamy odbiorcy w błąd. Odbiorca nie myśli, że my produkujemy perfumy.
warunek jest taki, że producent może wystosować pismo, że wykorzystujesz jego logo (nawet na elemencie) w celach komercyjnych (zarobkowych) i może zażyczyć sobie dodatkowej opłaty, lub stwierdzić, że jego wyrób został "użyty" w sposób, który naraża jego towar na anty reklamę i zażądać usunięcia włącznie z odszkodowaniem za ewentualne straty firmy, lepiej nie używać i mieć święty spokój, jak również może to być charakterystyczny kształt wyrobu-opakowania, który został zastrzeżony (np butelka coli)
puszki, słoiki i troszkę światła w ciemności
Dzięki wszystkim za odzew. Widzę że zdania są podzielone. Moje rozumowanie jest podobne do tego co napisał Michał Jędrak. Nielegalnym, zarobkowym wykorzystaniem znaku towarowego jest sprzedawanie malucha za znaczkiem bmw. Ale sprzedanie auta bmw ze znakiem bmw na masce jest legalne. Tak samo więc nielegalne powinno być sprzedawanie zdjęcia malucha ze znakiem bmw a sprzedawanie zdjęcia bmw ze znakiem bmw legalne. Tylko pytanie dlaczego stock'i nie przyjmują zdjęć z widocznymi znakami towarowymi? Jeśli przyjąć że zarobkowe wykorzystanie zdjęć ze znakiem tow. jest nielegalne to w jaki sposób działają firmy robiące zdjęcia reklamowe i packshoty? A co z tysiącami zdjęć na allegro które ludzie robią żeby zarobić na produktach?
Bez prawnika chyba się nie obędzie
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce wiedzieć.
Miałem taki przypadek kilka lat temu. Pewna firma robiła maszynę pakującą dla firmy robiącej kawę. Podczas końcowego testowania maszyny firma robiąca maszynę zrobiła trochę zdjęć z produktem, a następnie wydrukowała reklamówkę z tymi zdjęciami. Niedługo później dostali list od producenta kawy o natychmiastowe rozpowszechnianie folderów, ponieważ ich produkt jest rozpoznawalny a oni sobie tego nie życzą. W przypadku nie zaprzestania sprawa będzie skierowana do sądu.
Teoretycznie jest to dla producenta kawy darmowa reklama, ale z drugiej strony nie jest to przez ich zatwierdzone i to równie dobrze może to działać jak antyreklama.
Amatorzy – martwią się o sprzet. Profesjonaliści – martwią się o pieniądze. Mistrzowie – martwią się o światło.
Skontaktuj się z nami