Witam wszystkich Nikoniarzy!
Od dłuższego czasu wyciągałem na zdjęcia ładną koleżankę, już nie mogłem wytrzymać sesji z koleżanką na tle ściany. Zaproponowałem jej plener. Wszystko w porządku, zgodziła się, jedziemy z wizażystką po modelkę... a tu nagle... zaczyna padać deszcz! jak na złość! Już myślałem, że sesja jest stracona, pogodzony ze złym losem dzwonię do koleżanki-modelki i mówię jej, że dopóki nie przestanie lać to nie ma sensu robić zdjęć... a ona na to:
"Nie martw się, pożyczyłam tło fotograficzne od koleżanki, porobisz mi zdjęcia na nim! :)"
Ciemny pokój, tło zawieszone na tle okna (prześwitujace światło), brak jakiegokolwiek oświetlenia dodatkowego oprócz lampy SB-900, - jest kiepsko. Zachęcony słowami "na pewno sobie poradzisz!" zacząłem myśleć - co robić, co robić?! Pierwsza myśl - NEF, pierwszy raz w życiu! Po jakimś czasie kończymy. 100 pstryków, wszystko dobrze, modelka zadowolona, jadę do domu, włączam komputer, zgrywam zdjęcia i co?!
2 problemy:
Masakra nr 1 - dałem się nabrać wyświetlaczowi w aparacie - na wyświetlaczu wszystkie zdjęcia z idealnie białym tłem, jasną twarzą itd. Na kompie widać czerwień. Ewidentny mój błąd. I to karygodny! Mógłby ktoś poratować radą i powiedzieć w jaki sposób można wyciągnąć z tego zdjęcia odpowiednie kolory, czyli idealnie białe tło i naturalną resztę? Bardzo proszę o pomoc!
Masakra nr 2 - nieruszany NEF w eksploratorze Windowsa i w Photoshopie wygląda zupełnie inaczej... Zdjęcie po prawej jest najbardziej zbliżone do oryginału w aparacie. Kiedy otwieram je w Photoshopie to od razu wyskakuje takie... czerwone... nie mam pojęcia dlaczego. Gdzieś wyczytałem, że własny pomiar balansu bieli (z którego korzystałem) + NEF = tragedia w Photoshopie, ale to chyba jakieś głupoty były... Proszę więc o pomoc...
Screen:
Szukaj
Skontaktuj się z nami