Close

Strona 502 z 1847 PierwszyPierwszy ... 240245249250050150250350451255260210021502 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5 011 do 5 020 z 18463
  1. #5011

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez stig Zobacz posta
    To wynika z Twojego marginalizowania prędkości.
    Z całym szacunkiem ale tylmko Tobie chyba tak wynika. Prędkość jest nieodzownym ale tylko składnikiem wypadku, do któreko potrzeba jeszcze wielu innych składników.


    Cytat Zamieszczone przez stig Zobacz posta
    Wybacz, że tak wprost zapytam, ale ile Ty masz lat?
    Za dużo, wystarczająco by przejechać sporo ponad 800tys km i wystarczająco dużo by wiedzieć że samemu to sobie można w nosie podłubać a nie nauczyć się dobrze prowadzić auto i wystarczająco dużo by wiedzieć że ślizganie się po pustym placu 10km/h ma się nijak do wyprowadzania z poślizgu na płycie poślizgowej z ominięciem kurtyny wodnej przy 100km/h

  2. #5012

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez elanek Zobacz posta
    O matko... robi się coraz bardziej absurdalnie.
    Doskonały komentarz.

    A tak zapytam kolegę "selera", ćwiczyliście na kursie opisaną przez Ciebie akcje? Czy w cenę kursu wliczona jest cena rozbitych samochodów? Mam jeszcze parę pytań, ale nie chcę sprawiać kłopotu...

    A tak poważnie to czytając Twoje "uzasadnienia" i podane "przykłady" odnoszę wrażenie, ze jesteś w tych 80-90%, i to na czele stawki. O ile wiem w Irlandii jest ograniczenie prędkości i można sobie tam legalnie pohulać 80-100 km/h. Na autostradzie jest więcej, ale i tak o 20 mniej niz w Polsce. Z Twojego barwnego opisu wynika, ze dojeżdżając do "miejscowości i miejsca w którym zwykle stoją panowie z suszarką, w związku z czym zdjąłem nogę z gazu i jechałem ok 120km/h", nie jechałeś autostradą. Opis drogi też na to wskazuje. Czy możesz zatem wytłumaczyć dlaczego nie szanujesz obowiązujących tam przepisów. Czy w tej osławionej szkole też uczą olewania prawa i innych uczestników ruchu, czy może sam na to wpadłeś.

    Podałeś przykład Finlandii, czy wiesz, ze w tym kraju, plus w całej Skandynawii problem przekraczania prędkości prawie nie istnieje? Wiesz z czego to wynika? Dla ułatwienia powiem, ze nie z kursów, bo Polacy też tam trzymają odpowiednią prędkość nawet jak wydaje się absurdalnie niska. Wystarczy jednak, ze poczują rodzimą ziemię po zjeździe z promu w Świnoujściu... Może dalej są jakieś lotne finisze i trzeba gaz do dechy wcisnąć przy okazji pokazując zdezorientowanym Szwedom jak się naprawdę jeździ. Po szkołach rzecz jasna.
    Ostatnio edytowane przez Nikonozaur ; 18-10-2012 o 13:27
    LED ZEPPELIN

  3. #5013

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nikonozaur Zobacz posta
    Doskonały komentarz.
    Kolejny święty uczestnik ruchu drogowego, Panowie gdzie Wy się podziewacie, bo na drogach i ulicach Was nie widzę?


    Możesz ironizować ile chcesz, ja uważam że szkolić się należy bez względu na to jak się jeździ bo samochód to niebezpieczne narzędzie i trzeba umieć się nim posługiwać. Tym którzy tego nie potrzebują życzę wyjątkowo prostych i pustych dróg i niech anioł stróż trzyma za Was kółko kierownicy.

  4. #5014

    Domyślnie

    Na koniec cytat z Sobiesława Zasady, jemu chyba nie możecie odmówić autorytetu?

    "Szybkość Bezpieczna
    Termin ten oznacza szybkość względną, szybkość zależną od umiejętności kierowcy, sprawności jego wozu i sytuacji na drodze. Jest to wyliczenie generalne, zawierające w sobie wszystkie, wynikające z tych trzech elementów, konsekwencje. Czyli szybkość bezpieczna to taka, na jaką może sobie w danych okolicznościach pozwolić konkretny kierowca na określonym samochodzie.
    Szybkość bezpieczna, jak każde pojęcie, ma granice. I tylko bardzo dobry kierowca może sobie pozwolić na prowadzenie wozu na górnej granicy teoretycznej szybkości bezpiecznej – jak mówimy o samochodzie – na graniczy przyczepności kół. To są już granice umiejętności, których nie wolno przekraczać – i to już jest szczyt umiejętności.
    Natomiast każdy konkretny kierowca powinien prowadzić wóz na granicach swojej szybkości bezpiecznej. I pamiętać – nie wolno jej nigdy przekraczać!
    Nieważna jest więc szybkość bezwzględna, ważna jest szybkość bezpieczna w stosunku do umiejętności kierowcy.
    Bywa nawet, że jazda zbyt wolna jest jazdą w dalszych skutkach również niebezpieczną. Kierowca jeżdżący zbyt wolno jest ze swojej przesadnej ostrożności zadowolony, a nawet dumny. w ten sposób popada w samouspokojenie. Ale kiedy znajdzie się w sytuacji trudnej, wokół jadących z normalną szybkością samochodów, przemykających się przechodniów, sunących z boku tramwajów, a jeszcze zobaczy milicjanta na skrzyżowaniu, to wtedy, przy słabych umiejętnościach traci głowę, a do akcji włącza się panika: uciec, za wszelką cenę wyplątać się z tłoku. I ten wolno jeżdżący nagle dodaje ostro gazu
    Tak więc szybkość bezpieczna. Wszędzie i zawsze szybkość bezpieczna, niezależna od szybkości bezwzględnej. Zależna od wszystkiego, co steruje jazdą. Z kierowcą włącznie."

  5. #5015

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez seler Zobacz posta
    Za dużo […]
    Po Twojej chłopięcej propozycji – nie dało się tego wywnioskować.


    Cytat Zamieszczone przez seler Zobacz posta
    wystarczająco dużo by wiedzieć że ślizganie się po pustym placu 10km/h ma się nijak do wyprowadzania z poślizgu na płycie poślizgowej z ominięciem kurtyny wodnej przy 100km/h
    Znowu wszystko wiesz lepiej… Ale niech Ci będzie, że samodzielny regularny trening można przeprowadzać tylko z prędkością 10 km/h, a jedno-dwa szkolenia w SJS przez kilka godzin, znacznie podnoszą umiejętności. Języka obcego też potrafisz się nauczyć po jednej, kilkugodzinnej lekcji?
    D3s, D3, D800 | 14-24, 24-70, 70-200 VR2, S 35/1.4, N 50/1.4D, S 85/1.4, T 90Di, PC28 | SB910, SU800, PIXEL KING | Man 055 ProB + 410 | LowePro 650, Tamrac exp 8x
    www.SALDAT.pl

  6. #5016

    Domyślnie

    Marcin z calym szacunkiem do Ciebie, ale pitolisz jak poparzony. Sam na placu to mozesz sie pobawic autem, a nie sie nauczyc je odpowiednio kontrolowac. Idac Twoim tokiem rozumowania nie powinno rowniez byc kursow na prawo jazdy bo przeciez kazdy moze sobie sam pocwiczyc na parkingu i nauczyc sie jezdzic. To, ze Ty smigasz po placu i trenujesz jakies manewry nie znaczy wcale, ze robisz to dobrze. Na kursie doskonalacym masz instruktora, ktory bardzo dobrze wie jak zachowuje sie auto w roznych sytuacjach i zawsze skoryguje zle zapedy kierowcy. Ty cwiczac samemu mozesz cos robic wg Ciebie prawidlowo, a w realnej sytuacji okazac sie moze, ze robiles zupelnie na opak nie uwzgledniajac rzeczy, o ktorych np pojecia nie miales bo na codzien nie jestes zawodowym kierowca rajdowym wiec masz zupelnie inne nawyki oraz inaczej patrzysz na swiat za kierownica auta niz osoba, dla ktorej jest to chleb powszedni.
    Co do Twojego autorytetu czyli Ojca to fajnie, ze masz sie na kim wzorowac. Poznalem Twojego tate pare lat temu, moze w Twoich oczach jest idealnym kierowca bo jezdzi powoli i ostroznie, ale ja pamietam, ze pracujac na zwirowni byla jakas kolizja z jego udzialem i to z jego winy. Nie pamietam teraz co to bylo, ale byla taka sytuacja. Takze jak widzisz wcale nie o predkosc tutaj sie rozchodzi bo Twoj tato za kolkiem nie deptal gazu w podloge.
    .
    | D700 + MB-D10 | + | Samyang 85/1.4 + Tamron 24-70VC | + | Nissin Di866 II | + | 3x YN-RF603 |

  7. #5017

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez seler Zobacz posta
    Na koniec cytat z Sobiesława Zasady, jemu chyba nie możecie odmówić autorytetu?
    Zasada to koleś znający się na rajdach, czyli zasuwający w miejscach, gdzie nie ma ruchu, gdzie nikt za zakrętem nie zaparkuje na środku pasa, gdzie krówka czy łoś nie wejdzie raczej na drogę. Porusza się też wyśmienitymi samochodami, ze znakomicie zestrojonym zawieszeniem, wartym sporo więcej niż samochód prawie każdego użytkownika tego forum, że o oponach nie wspomnę. Dodatkowo ma pilota, który dyktuje mu co ma w zasadzie robić.
    Kiedyś w moich okolicach, na rajdzie dla dziennikarzy (chyba Rajd Żubrów) w przerwie między OS jechał czerwonym Porsche przez wieś z normalnym ruchem drogowym pewnie ponad 180. W biały dzień. Dzieci przy drodze się bawiły, psy biegały, ciągniki rolnicze i furmanki się pojawiały tu i ówdzie. Zachowanie kompletnie debilne.
    Ale kto bogatemu zabroni. Jak się ma kasę to i wyjdzie się z największych opałów. Jakby co.

    Dla mnie sprawa jest prosta - pajacując na drodze ponosi się jakieś ryzyko. Jak kto woli. Wobec siebie, pasażerów, innych kierowców, pieszych.
    Każdy przekracza przepisy, przecież to tylko administracyjne zakazy. Ale nie ma co gloryfikować czy popisywać się osiągnięciami. Samemu mi się zdarza przegiąć i mieć z tego kupę zabawy, ale nie robiłbym z siebie kozaka większego niż jestem.
    "Na początku poznaj wszystkie zasady, żeby o nich zapomnieć"
    John Coltrane

  8. #5018

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qualin Zobacz posta
    Poznalem Twojego tate pare lat temu, moze w Twoich oczach jest idealnym kierowca bo jezdzi powoli i ostroznie, ale ja pamietam, ze pracujac na zwirowni byla jakas kolizja z jego udzialem i to z jego winy. Nie pamietam teraz co to bylo, ale byla taka sytuacja.
    Nic na ten temat nie wiem… Z drugiej strony takie pomówienia, że gdzieś coś, ale nie pamietasz co, ale to z jego winy – daruj sobie. Komisja jakaś badała i tak orzekła? Z pracy go wyrzucili, ponosił koszty z tym związane?
    Nawet jeśli, to w pracy z 40 tonowymi pojazdami na nieutwardzonych nawierzchniach zdarzyć może się wszystko, bo czynników niezależnych od kierowcy jest cała masa i ma to naprawdę niewiele wspólnego z tym, o czym rozmawiamy.
    D3s, D3, D800 | 14-24, 24-70, 70-200 VR2, S 35/1.4, N 50/1.4D, S 85/1.4, T 90Di, PC28 | SB910, SU800, PIXEL KING | Man 055 ProB + 410 | LowePro 650, Tamrac exp 8x
    www.SALDAT.pl

  9. #5019
    Oszczędny w słowach
    Dołączył
    12 2008
    Miasto
    Piekary Śląskie
    Posty
    171

    Domyślnie

    Tylko ciekawe gdzie taki plac można znaleźć, żeby bezpiecznie przy prędkościach 70km/h i wyższych potrenować samemu wyjście z poślizgu? Żeby było szerokie pobocze i nawierzchnia w miarę przyzwoita. Dodatkowo tu wiesz, kiedy wpadniesz w poślizg, a na płycie poślizgowej jest to mniej przewidywalne (przynajmniej tak mi się wydaję, nie miałem okazji sprawdzić). Niestety w Polsce ilość takich miejsc i torów do potrenowania jest znikoma. Na śląsku mam namiar na jedno takie miejsce muszę je sprawdzić. Ja uważam, że taki kurs może mi dać pogląd o moich umiejętnościach za kółkiem. Co robię dobrze (może nic), a co źle i skorygować te błędy przez profesjonalistów. Nie koniecznie tu chodzi o SJS (bo nazwa w ogóle mnie nie rusza, jak i tak szkoli się na swoim samochodzie), wcześniej myślałem o szkole polskich rajdowców np. Tomka Kuchara ale nie umiałem znaleźć odpowiednich informacji. Chciałem tylko się dowiedzieć czy ktoś ma doświadczenie w tej materii i które szkoły poleca, bo może korzystał z kilku i ma porównanie.
    W Skandynawii maja sporo amatorskich rajdów gdzie startują trupami na zamkniętych odcinkach. Maja się gdzie wyszaleć więc potem nie muszą sobie podnosić poziomu adrenaliny na publicznych drogach. Ja nie mam długo prawa jazdy, na razie obyło się na szczęście bez żadnych przygód. Jestem jeszcze w miarę młody i uważam, że teraz jest najlepszy czas na naukę. Jeżdżę tak aby nikomu nie zrobić krzywdy, ale też nie mogę powiedzieć, że zawsze zgodnie z przepisami.
    Kierowcy którzy jadą wolno też nie są wcale bezpieczni na ulicy. Uważam, że przy zbyt wolnej jeździe myślimy, że nic złego nie może się nam stać, wtedy nasza koncentracja jest uśpiona i czas reakcji na może być za wolny, bo na ulicy zawsze może pojawić sie zagrożenie.

    pzdr

  10. #5020

    Domyślnie

    O co chodzi w tej dyskusji? O to czy SJS jest dobrym kursem doszkalającym, czy o to że kursy nie są potrzebne, bo wszystko zastępuje rozsądek i umiarkowana prędkość?
    Tak jak kurs prawka nie nauczy jeździć samochodem, tak kurs doszkalający uczy ale niekoniecznie nauczy bezpiecznej jazdy. MZ sensowny kurs na pewno nie zaszkodzi - byle był sensowny,tzn nie uczył PitBulla agresji , a dostosowana do warunków prędkość - jak najbardziej na tak. Tyle że w kilku miejscach trudno się dostosować, bo na prawym pasie obwodnicy jedzie zdezelowane Tico 60 km/h, a na lewym BMW X6 z bezpieczną prędkością 180 km/h.

    Po kilkudniowym pobycie w Szwecji marzę o takim spokoju na drogach jak tam, tyle że tam pewnie jest 10 razy mniej aut i 1000 razy mniej wariatów na 1 km drogi niż u nas.
    Racjonalizacja oznakowania połączona z drakońskimi karami powinna pomóc - punkty ważne przez 3 lata, mandaty proporcjonalne do zarobków (np. 50% miesięcznego dochodu) + inne przyjemności powinny pomóc utemperować drogową husarię.
    Niestety ważniejsze jest żeby zapłacił, niż żeby się nauczył.
    Ostatnio edytowane przez Zolty ; 18-10-2012 o 17:04
    Nie wiem, nie znam się - nie bierzcie mnie na poważnie.

Strona 502 z 1847 PierwszyPierwszy ... 240245249250050150250350451255260210021502 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •