Witam! Zachęcam Was do zapoznania się z moim problemem, który mi się 1. raz przytrafił i zapraszam do podzielenia się własnymi doświadczeniami i radami na przyszłość.
Spotkałem się z niemiłym faktem, że kamerun chcący zabłysnąć przed parą, którą ja fotografowałem na ślubie, wpadł na zaj....ście genialny pomysł "zrobienia świetnej przysługi" nowożeńcom w postaci bardzo ładnej okładki do swego ślubnego filmu. Zasugerował sk......n młodym, aby poprosili mnie o 15 zdjęć, z których on wybierze kilka na okładkę pudełka i na ozdobienie płyty! Młoda napisała do mnie smsa (nie mogłem odebrać połączenia) z tym pomysłem, że "bardzo zależy jej na tym, żeby mieli ładną płytę i pudełko... i czy bym mógł...". Jak to przeczytałem to mnie krew zalała. Na wstępie przypomniałem jej, że w umowie, którą podpisaliśmy, jest klauzula o nieudostępnianiu zdjęć osobom zajmującym się biznesem ślubnym (odpowiednio sformułowałem to). Dalej, wspomniałem jej (jest wykształconą, mądrą osobą) o prawach autorskich, o tym, że jakby był honorowy, to powinien był ze mną gadać i kupić te zdjęcia ode mnie lub na zasadzie "przysługa za przysługę" pozyskać (z prawnym uregulowaniem, bo na zdjęciach są młodzi, którzy zlecili mi usługę). To nic nie dało, młoda zaczęła prosić, że bardzo im zależy, itd. Rozmowa przez telefon trwała 45 min. Tłumaczenie o moich interesie, o tym, że moje zdjęcia może gigant wykorzystać na własne potrzeby pokazując je np. potencjalnym klientom, o czym nie będę zresztą wiedział (to jest studio foto-wideo), nic nie dało. Tłumaczenie o tym, że szkoda by było, aby młodzi widzieli wcześniej kilka zdjęć, że nie będzie tego czaru, tej magii jaka pojawia się, kiedy fotograf wręcza młodym album, a oni otwierają go w napięciu i oglądają, nic nie dało. Dodam, że jestem w trakcie obróbki zdjęć z tego zlecenia, że jeszcze czas na przekazanie albumów. Przemyślałem sprawę i postawiłem młodej warunek, że udostępnię jej nie 15 a 2-3 zdjęcia z każdego etapu i to w rozdzielczości 900px na dłuższym boku, że nie będą to perły nad perłami, i że publikacja zdjęć na okładce wymaga umieszczenia na dole drobnym, lecz czytelnym, drukiem frazy "fot. X Y".
Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, bo z jednej strony po coś umieściłem w umowie klauzulę o nie udostępnianiu, ale z drugiej strony zależy mi na polecaniu mych usług, żeby młodzi byli zadowoleni i żebym im się dobrze kojarzył. Doszedłem też do wniosku, że skoro przekazuję majątkowe prawa autorskie do zdjęć, to przecież, niezależnie od klauzuli, mogliby młodzi przekazać po wykonaniu przeze mnie zlecenia, zdjęcia kamerunowi celem zmontowania np. filmu ze wstawkami zdjęciowymi.
Co o tym myślicie? Na przyszłość mam asertywnie, kategorycznie odmawiać, nawet kosztem braku poleceń? Z góry dzięki za wymianę poglądów w tym wątku.
Szukaj
Skontaktuj się z nami