zazwyczaj oddaję zdjęcia na płycie, nie bawię się w wywoływanie. chyba że młodzi sobie tego życzą. tak z ciekawości zapytam: ile zdjęć oddajecie parze młodej?
Szukaj
zazwyczaj oddaję zdjęcia na płycie, nie bawię się w wywoływanie. chyba że młodzi sobie tego życzą. tak z ciekawości zapytam: ile zdjęć oddajecie parze młodej?
na plycie maks 300, czesto mniej zalezy od pakietu.
zwykle w formie fotoksiazki ok 40-60 zdjec.
... i tak was lubie ...
kolejny taki wątek - przecież tu jest tego mnóstwo... My nie oddajemy na płycie bez wywołania - my się przykładamy do pracy, wywołujemy, korygujemy, obrabiamy, robimy albumy i oddajemy do 100 zdjęć :P
stock, My to znaczy kto? masz na myśli innych fotografów czy robisz zdjęcia razem z żoną? uważasz, że jeśli nie oddam wywołanych zdjęć nie przykładam się do pracy. niejednokrotnie jest tak, że młodzi wręcz proszą aby zdjęć nie wywoływać ponieważ chcieliby wywołać sami. wracając do tematu - w ostatni piątek miałem przyjemność fotografować ślub i wesele zielonoświątkowców, zrobiłem ponad 2000 zdjęć z całej imprezy i nie wyobrażam sobie abym oddał młodej parze tylko 100 zdjęć. ja się przykładam do pracy
chodzi o to ze z 2000 wybierasz 100 perełek które dopieszczasz i oddajesz, para młoda zamiast 2000 zwykłych zdjęć ma 100 zayebistych...o to chodziło stockowi...ja sam 100 doprowadzam do ideału, wywołuje i w album, i oddaje razem z tymi "idealnymi" ok 500 na płytach...
никон
ok - oddasz młodym na CD to co wypluje puszka. Oni sobie to zaniosą do jakiegoś laby wcześniej być może skorygując jakimś prostym narzędziem kontrast lub jasność. Lab to wywoła tak jak uważa i młodzi dostaną szereg zdjęć, nie wyostrzonych, nie skorygowanych i bez jakiegokolwiek nadzoru fotografa nad efektem finalnym. I potem takie coś idzie w świat z informacją ze fotograf ślubny to TY. A Ty nawet nie wiesz jak to wyszło. GRATULUJĘ ! Wystarczy wydrukowac tą samą fotę w 10 różnych labach i będziesz miał 10 różnych zdjęć. A wiadomo, że najczęściej pary młode nie szukają specjalistycznych labów, tylko walą do saturna lub rossmana. A tam to już się dzieją cuda na kiju. No, ale to Twój materiał idzie w świat bez jakiegokolwiek nadzoru, więc problem mnie nie dotyczy
Stock ma stuprocentową rację. noise13 wybacz, ale jak oddajesz nawet te 500 zdjęć na płycie CD czy tam DVD, bez obróbki, bez wywołania w swoim sprawdzonym labie, bez oprawienia w elegancki album, to nie jesteś dla mnie fotografem ślubnym, tylko fotopstrykiem który dorabia sobie na weselach do pensji. Już guzik mnie obchodzi jaka opinia pójdzie o Tobie i Twoich pracach w Polskę po tak oddanej pracy, ale żal mi młodych, którzy z jedynego wspólnego, ważnego dnia w życiu dostają surowe zdjęcia na płycie DVD kupionej w Tesco. Zero, dosłownie zero w Tobie estetyki i wyczucia - tak ważnych cech przypisywanych fotografom. Sam więc sobie odpowiedz kim jesteś.
Zwyczajny jak kiełbasa.
Skontaktuj się z nami