Close

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 36
  1. #21

    Domyślnie

    No to na szybko przemyślenia po powrocie.
    Po pierwsze to prawda że kradną - byliśmy świadkami kilku podejść do naszej grupy, mnie ukradli(odcięli od plecaka)... klapki damskie rozmiar 39 i wcale nie jest to takie zabawne, piszę o tym by pokazać skale problemu - jeśli jest cokolwiek wartościowego na jakimkolwiek widoku to będzie przedmiotem próby kradzieży. To samo tyczy się oczywiście innego ekwipunku, czy portfeli.
    Barcelona jest droga - same napoje - a jest gorąco i parno to ździerstwo w biały dzień. Oczywiście w części turystycznej - bo tam, gdzie normalne miasto jest taniej - różnice i rozbieżności cenowe potrafią być szokujące puszka 0,33 rozpiętość cenowa 1-2,5 EUR w zależności od miejsca, i pisze tu głównie o automatach ulicznych a nie barach.
    Zwiedzanie - część obiektów jest dostępna bezpłatnie w pierwszą niedzielę miesiąca. Poza tym to ceny są naprawdę wysokie - generalnie, średnio każda atrakcja to koszt około 20 EUR. Plan z 3 lipca jest ekstremalnie drogi - chociaż warto - Sagrada Familia, la Pedrera i Casa Batlo to koszt około 60 Eur na osobę! W sezonie kolejki do wszystkich atrakcji dlatego najlepiej zwiedzać rano, a Sagrade Familię zacząć od wyjazdu windą na wieże - choć osobiście uważam to za stracony czas - to kolejki do windy są koszmarne i jeśli się już ktoś decyduje, to warto zrobić to w pierwszej kolejności. Plan z 3 lipca jest bardzo wymagający czasowo i lepiej rozłożyć go na dwa dni.
    W knajpach turystycznych są menu dnia i da się zjeść za w miarę pieniądze około 10 EUR plus napoje, ale uwaga, trafił nam się przypadek przesolenia wszystkich potraw - bardziej słone więcej pijesz.
    Znajomość angielskiego - jest umowna ograniczająca się znajomości kilku podstawowych słów, wyjątkiem są puby w stylu irlandzko-brytyjskim - tam nawet mówią z akcentem i dają guinessa
    Jak ktoś cię zagaduje na ulicy w płynnym angielskim to zapewne odwracacz uwagi współpracujący z kieszonkowcem.
    Palau de musica - słynny witraż jest do zobaczenia wyłącznie z przewodnikiem i tylko raz w roku wolno tam fotografować maluczkim.
    Casa Batlo czasami organizuje nocne zwiedzanie Casy - w czwartki piątki i soboty w godzinach 21-23 warto dodać parę euro więcej wypić na dachu szampana i zobaczyć wszystko podświetlone (25 Eur zamiast 1.
    Barcelona jest piękna i ciekawa i bardzo ją polubiłem. Pomimo tego że koszmarnie kradną to ludzie są mili serdeczni i nienamolni ale można liczyć na ich pomoc.
    Aha, Palau Guel jest w remoncie i zamknięty dla zwiedzających aż do kwietnia 2011 roku.
    Proponowane przeze mnie hotele się sprawdziły - dość duże pokoje, przyzwoita łazienka, zmiana pościeli i ręczników, ścielenie łóżka dosyć przyzwoite śniadanie - jeśli się wstaje rano.
    Camp Nou - to trochę jak z Sagradą -trzeba zabulić koszmarne 20 EUR by móc powiedzieć samemu warto/nie warto.
    Ostatnio edytowane przez Grzesiek_G ; 08-07-2010 o 17:39

  2. #22

    Domyślnie

    I ja pozwolę sobie dopisać dwa słowa...

    Kradną, oj tak :/ Bardzo istotnym jest by nie zostawać samemu z widocznym czymś wartościowym - tak jak pisze Grzesiek, taka sytuacja to niemal gwarancja próby kradzieży. Większą grupę, znacznie ciężej okraść i można się czuć CIUT bezpieczniej - tzn wszystkie wartościowe rzeczy typu portfel telefon dokumenty itp schowane w trudno dostępnym miejscu - na prawdę warto być przezornym i myśleć o tym, zwracając uwagę jeśli ktoś nas zagaduje/odwraca naszą uwagę.

    Muzea i atrakcje z płatnym wstępem - również jak pisze Grzesiek, generalnie nie tanie. Sagrada +dom Gaudiego w parku 14 €, Camp Nou 19 €, Aquarium 17,50 €, Zoo z delfinarium 16,15 €, La Perdera (Casa Mila) i Casa Batlo ~ 20 €/szt (za Grześkiem), do tego przejażdżka kolejną linową nad miastem bodajże 9 €, wjazd kolejką na Montjuc chyba też 9 €, wjazd na Tibidabo zabytkowym tramwajem i kolejką linowo-szynową 8 €, bilet komunikacji miejskiej na 20 przejazdów 15 €, osoby lecące Ryan'em do Girony dodatkowo 21 € za dojazd autokarem do Barcelony...

    W sumie 170 EUR na osobę...
    Do tego duże piwo średnio 5 €, napoje jak pisze Grzesiek trzeba liczyć te 2,5 € (raczej nie ma się co oszukiwać, jest tak gorąco że pić się chce okrutnie, a co za tym idzie mało komu będzie się chciało dźwigać 3 litry jakiegoś napoju kupionego w markecie).

    Nie piszę tego absolutnie żeby kogoś zniechęcić - lecz raczej by ktoś planujący wyjazd i koszty wiedział co i jak.
    Niemniej osobiście uważam że to wszystko jest warte zobaczenia i nie są to wcale źle wydane pieniądze. Wiem że drugi raz np do Sagrady do środka więcej wchodził raczej nie będę - no chyba że ukończą ją za mego żywota Szkoda że nie zrobiliśmy reporterki ze środka Sagrady, by ewentualnie ułatwić kolejnym osobom o wchodzeniu do środka bądź nie - bo to chyba najbardziej dyskusyjne miejsce.

    Pozostałe, wg mnie jak najbardziej zobaczyć. Teraz gdy drugi raz będę się wybierał do Barcy, a mam już taki plan, wydam 1/4 tego co powyżej, bo w większości miejsc byłem, widziałem - będę mógł odpoczywać i jeszcze lepiej delektować się i poznawać miasto

    Mi Barcelona podobała się ogromnie, to fantastyczne miasto - jedno z najatrakcyjniejszych które dotychczas widziałem. Choć na chodzenie i zwiedzanie, pora wakacyjna jest raczej średnia, z powodu okropnych temperatur. Ktoś nie przyzwyczajony, jak np ja, dosłownie co godzinę marzy o prysznicu

    Do tego plaża, jak na mój gust na w samym mieście jest ok, i jak komuś szkoda czasu na szukanie czegoś poza miastem, to śmiało w mieście można się opalać/kąpać. Choć uwaga na piasek - jest okropnie gorący, po kilku metrach parzy już w stopy - więc klapki/obuwie plażowe obowiązkowe.
    Leżaki które stoją sobie luzem okazują się płatne, jak ktoś chce z nich korzystać (żeby np schować się w cieniu pod parasolem przy nich stojącym) I oczywiście nie polecam plaży w czasie najmocniejszego słońca. Generalnie 2-3h to ilość w zupełności wystarczająca. Przy dużym słońcu każda ilość ponad to, daje się odczuć kilka godzin później...

    Nie wiem czy coś jeszcze z takiego organizacyjno-planowego punktu widzenia... Metro jest ok, jeździ bardzo często - to dobry szybki i skuteczny środek przemieszczania się po Barcelonie, acz niebezpieczny, czego przykładem są np. Grzesia klapki czy inne podejmowane próby których jesteśmy świadomi. Co do Metra, w piątek i sobotę kursuje do 2 nad ranem, w pozostałe dni (niedziela-czwartek) jeździ do północy. Za taxi na dystansie niecałych 5 km płaciliśmy ok 13€.

    Przelot z Polski bezproblemowy, praktyczne z każdego miasta latają tanie linie. Bardziej generalnie polecałbym WizzAir, jako że lata na główne Barcelońskie lotnisko oddalone kilka km od centrum, skąd bez problemu można dojechać komunikacją miejską. RyanAir np lata do Girony, oddalonej o 80km od Barcy, skąd można dojechać autobusem (kursują co 15-30 minut) bezpośrednio do Barcy, a koszt takiej przyjemności w jedną stronę to 12€, w dwie strony 21€. Ale - z Gdańska np samolot startuje wieczorem, w Gironie planowy czas lądowania jest około północy. Loty niestety są często opóźnione, tzn lądując w Gironie np z godzinnym opóźnieniem (takie np miał jak lądowałem w Gdańsku) - może już być ciężko wydostać się z lotniska. Nie licząc oczywiście taxi

    Chyba tyle, jak coś mi się jeszcze przypomni dam znać

    A konkluzja całej tej mojej przydługiej wypowiedzi jest taka, że Barca jest niesamowita i mocno namawiam do odwiedzenia jej, bo wg mnie na prawdę warto

    I korzystając z okazji, jeszcze raz dziękuję całemu towarzystwu z którym miałem przyjemność zobaczyć to piękne miasto
    Wychowany na Fuji...

    Obecnie - "jedną nogą" w Nikonie... =]

  3. #23

    Domyślnie

    Przepraszam, że się wtrącam, ale jestem niezwykle poruszony waszymi wypowiedziami Chodzi mi głównie o tych złodziei...
    Dwa lata temy spędziłem 5 dni w Barcelonie, chodziłem z żoną (tylko we dwoje) po mieście, zwiedzaliśmy, jeździliśmy komunikacją miejską. Ja oczywiście z uwieszonym na szyi aparatem i plecakiem na grzbiecie. Łaziliśmy między alfonsami i prostytutkami (tam trochę czuliśmy się nieswojo ), ale nigdy nikt nie próbował nas okraść! Nawet nikt specjalnie się nie kręcił wokół nas... Dlatego jestem bardzo zdziwiony, że tak się tam pogorszyło.

  4. #24

    Domyślnie

    Uwierz mi. Kradną strasznie. Na dodatek jak się uprą na kogoś to nie popuszczą. Całe, zorganizowane grupy. Inna sprawa że część z nas idzie jak te barany z niezabezpieczonym sprzętem. Grzesio nawet udowodnił mi że wyciągnięcie telefonu z torby to żaden problem. Gdy ja już rozmyślałem jaki telefon kupię po powrocie, On mi oddał mój. Nie mam pojęcia jak i kiedy to zrobił. No chyba że był w zmowie z jakąś grupą

    Szkoda że nie zrobiliśmy reporterki ze środka Sagrady
    Ja mam trochę.




    Jeszcze parę znajdę.

    Od siebie dodam że to miasto jest cudowne. Pełne życia, koloru, światła. Gorące w każdym znaczeniu. Myślę że 14 dni to minimum na to by poznać je z szerszej strony. W sumie kręciliśmy się tylko w obszrach przeznaczonych dla turysty. To plus bo za pierwszym razem chce się poznać główne atrakcje. Uważam jednak że prawdziwe serce Bareclony jest schowane głęboko przed turystami. Miałem okazję doświadczyć tego oddalajając sie trochę od La rambli.

    Jestem pewien że tam wrócę bo czułem się tam jak ryba w wodzie, no może trochę usmażona

  5. #25

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez admin Zobacz posta
    Uwierz mi. Kradną strasznie.
    Ja Ci wierzę, tylko że sam nie miałem takich przypadków (na szczęście) i stąd moje zdziwienie.

    Fajnie pokazana Sagrada. Bardzo mi się podoba!

  6. #26

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez admin Zobacz posta
    Ja mam trochę.
    [...]Jeszcze parę znajdę.
    Właśnie nie do końca o coś mi tam chodziło...
    Bardziej o te "brzydkie" zdjęcia - rozstawione zasłaniające płoty, dynamikę ruchu młotów pneumatycznych, robotników, rusztowania, japończyków z maskami z maskami na twarzach chroniącymi ich przed unoszącym się pyłem, kolejkę np do windy (my staliśmy ok 20 minut, a byliśmy całkiem rano - ciekawe ile by się stało w okolicy godziny 15-16stej)...
    Ile spędziliśmy w samej kadetrze, nie licząc wjazdu na wieżę itd? 10 minut? 15? Niewiele

    I nie piszę tego absolutnie by kogoś zniechęcać do wizyty tam - po prostu piszę jak było Jestem zdania że ten jeden raz warto to zobaczyć, więcej nie trzeba Ale gdybym w środku nie był, i tylko ze zdjęć widział jak tam jest - serce jakoś bardzo by mi nie pękało

    Piotrze - a co do Twego telefonu, to dowiedzieliśmy się razem z Tobą, że go nie masz, więc Grześ chyba poradził sobie sam
    Wychowany na Fuji...

    Obecnie - "jedną nogą" w Nikonie... =]

  7. #27

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Azazel85 Zobacz posta

    Piotrze - a co do Twego telefonu, to dowiedzieliśmy się razem z Tobą, że go nie masz, więc Grześ chyba poradził sobie sam
    Hmmm ta sztuka to się nazywa bodajże szkoła barcelońska..... .

  8. #28
    Andr
    Gość

    Domyślnie

    Przepraszam bardzo,masz jakieś dowody,że w Barcelonie kradną i to kradną strasznie ?!



    Cytat Zamieszczone przez admin Zobacz posta
    Uwierz mi. Kradną strasznie. Na dodatek jak się uprą na kogoś to nie popuszczą. Całe, zorganizowane grupy. Inna sprawa że część z nas idzie jak te barany z niezabezpieczonym sprzętem. Grzesio nawet udowodnił mi że wyciągnięcie telefonu z torby to żaden problem. Gdy ja już rozmyślałem jaki telefon kupię po powrocie, On mi oddał mój. Nie mam pojęcia jak i kiedy to zrobił. No chyba że był w zmowie z jakąś grupą



    Ja mam trochę.




    Jeszcze parę znajdę.

    Od siebie dodam że to miasto jest cudowne. Pełne życia, koloru, światła. Gorące w każdym znaczeniu. Myślę że 14 dni to minimum na to by poznać je z szerszej strony. W sumie kręciliśmy się tylko w obszrach przeznaczonych dla turysty. To plus bo za pierwszym razem chce się poznać główne atrakcje. Uważam jednak że prawdziwe serce Bareclony jest schowane głęboko przed turystami. Miałem okazję doświadczyć tego oddalajając sie trochę od La rambli.

    Jestem pewien że tam wrócę bo czułem się tam jak ryba w wodzie, no może trochę usmażona

  9. #29

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Andr Zobacz posta
    Przepraszam bardzo,masz jakieś dowody,że w Barcelonie kradną i to kradną strasznie ?!
    Mamy.
    Wychowany na Fuji...

    Obecnie - "jedną nogą" w Nikonie... =]

  10. #30

    Domyślnie

    Uff. wrocilem do domu zabieram sie za zdjecia. Jezeli chodzi o kradzieze to ja akurat jestem ubozszy o dowod osobisty i prawo jazdy oraz 20 Ojro .
    Nikon D3, N AF-S 50mm f1.4 G, N AF-S 70-200mm VRII, N AF-S 24-70, N AF-S 16-35 VR, N AF-S 300 f4, SB-900
    http://mwalasinski.com

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •