Nie wszystkie boczne drogi nadają się na szosówkę, mz lepiej rozważyć opcję jakiegoś trekking/cross. Chyba że masz kółka gniotsa niełamiotsa
Szukaj
Nie wszystkie boczne drogi nadają się na szosówkę, mz lepiej rozważyć opcję jakiegoś trekking/cross. Chyba że masz kółka gniotsa niełamiotsa
zdjęcie życia jeszcze przede mną
Ale kurde Krossy staniały... Jam pomykam na A6, starszy model jeszcze z Suntorem Axonem S-RL. W 2007 roku dałem za niego prawie 2600... Nigdy mnie nie zawiódł, dwa lata temu wymieniłem przerzutki na XT, łańcuch i śmigam na tym do tej pory. Jeżeli chcesz zaoszczędzić to kup mu Hexagona - ale jak chłopak ma zacięcie to i tak sobie go potem odpowiednio doposaży i na jedno wyjdzie - z tym że Ty zaoszczędzisz . W A6 będzie mniej wydatków dla młodego bo więcej w nim dobtych części. Najważniejsza jest rama. Co dziwne i w Hexagonie i w A6 widzę to samo. Aluminium 6061. Kiedyś A6 miała alu 7005 potrójnie cieniowane, hydroformowane (moja rama taka jest). Czyżby Kross poszedł po kosztach? Stąd pewno ta niska cena.
Po oględzinach specyfikacji stwierdzam że części w tych dwóch modelach są takie sobie... I jeden i drugi wymaga "modyfikacji". Nie wiem jak bardzo twój syn połknął bakcyla i czy zwraca uwagę na części, ale jeśli myśli o docieraniu roweru gdzieś po górach to te przerzutki długo nie wytrzymają... Na takie warunki to Shimano LX.
Teraz seria LX to raczej do trekkingu się nadaje.
Trochę na rowerze świata zwiedziłem i odradzam główne drogi. Zero przyjemności i tylko stres, że ktoś Cię potrąci.
Co do noclegów, jeśli nie masz możliwości zabrania ze sobą namiotu, to nie jest to jakiś wielki problem. W małych motelach, hotelach
zazwyczaj da się pzrenocować z rowerem w pokoju.
Podstawą jest przede wszystkim mieć pod ręką jakąś czekoladę i wodę do picia bo to główne paliwo.
biorąc pod uwagę date twojej podróży to obowiązkowym punktem programu jest jakaś kurtka przeciwdeszczowa.
Do słusznych uwag powyższych dodam - z własnego doświadczenia:
Jeśli planujesz trasę ok 1000 km to spodenki muszą być z wkładką, czyli tzw pampersem. Przekonałem się o tym osobiście i boleśnie.
Ja sypiam w namiocie, ale z braku takowego myślę, że dobrym rozwiązaniem jest agroturystyka, względnie małe hotele lub motele, jak już kolega wyżej napisał. I za wszystkimi przedmówcami - omijaj drogi główne, a przyjemność będzie Ci dana
Też tak myślę - sam muszę jeździć codziennie ze względów zdrowotnych. Ale teraz przytoczę swoją opinię jako kierowca auta:I za wszystkimi przedmówcami - omijaj drogi główne, a przyjemność będzie Ci dana
- jadę kilkaset kilometrów z rodziną na wczasy,
- żeby dojechać zgodnie z planem, to nie można się ociągać, trzeba gnać min. 120/h (choć wolałbym 80),
- jadę, patrzę i przecieram oczy: jedzie 'turysta' na szosówce (dobrze, że choć w kasku) po trasie szybkiego ruchu !
- ja jadę 120km/h ale mnie mijają BM-ki, które mijają też i jego: ponad 160km/h
- żona krzyczy: wariat !
- a ja sobie myślę: jaką przyjemność ma on z jazdy tą szosą ?
Pzdr.
D700 + N24-70 + N80-200D ED + N70-300VR, SB-900
Zawodowo zdjęć nie robię już ze 25 lat, ale coś tam zostało. Teraz rozwiązuję problemy innych fotografów.
monitory.mastiff.pl - masz problem z kolorem, wal śmiało
Skontaktuj się z nami