O właśnie. Ta nazwa. Dzięki Damian za przypomnienie
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
Szukaj
O właśnie. Ta nazwa. Dzięki Damian za przypomnienie
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
Jeśli nachodzi mnie ochota by zrobić coś wielkiego, siadam chwilę w kącie i czekam aż mi przejdzie
Może mały zjazdzik?
Edyta pokazuje jeszcze zjazd zwycięzcy
Ostatnio edytowane przez !AGresT ; 23-09-2018 o 19:56
- Stary człowiek czytał dziecku Odyseję i ono w ogóle przestało mrugać oczami. A ty co opowiesz?
- Przechodząca kobieta, która w deszczu złożyła parasol i zupełnie przemokła...
nie wiem czy widzieliscie ale jakas afera się zrobiła z united cyclists.
https://www.facebook.com/andrzej.pie...214?__tn__=K-R
Nieźle. Dlatego nie jeżdżę z biurami podróży, jakimkolwiek
Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka
słabo strasznie. Tym bardziej jak wynika z samego wątku i opinii ludzi to nie jest jednostkowy przypadek.
W internetach zło czai się wszędzie hehehe
Wynalazek za wynalazkiem... https://testy.bikeboard.pl/artykuly,...rail-cf-sl-8-0
Ja bym odpuścił już po tym jak na dzień dobry dostałbym opieprz. Sorry, poważna firma znajduje zastępstwo dla chorego pracownika. Rozumiem podjaranie się wyprawą i takie tam, ale brak zdrowego rozsądku kosztuje. W tym wypadku 6 kawałków. Ciekawe czy ludzie odzyskają kasę, życzę im jak najlepiej, ale co roku słyszy się lub czyta, że ludkowie nie mają jak wrócić z wakacji, bo biuro splajtowało.
Kilkanaście lat temu mieliśmy pana Bogadana, który woził nas i rowery busem. Tam gdzie pociąg nie docierał. Do tego mogliśmy jechać z A do B, a nie tylko pętelki. Płaciliśmy złocisza za każdy km w busie. Pan Bogadan miał biuro podróży we Wrocławiu, które prowadziły jego córki, nas woził po znajomości w sumie. Czas w busie uprzyjemniał opowieściami o swoich podróżach, a zdarzyło mu się samochodem z Polski do Chin pojechać. Pasjonat.
Naszą znajomość zwieńczył wyjazd w Alpy. Jesienią tego samego roku biuro splajtowało, ludzie nie mieli jak z wczasów wrócić.
Z tego co wiem, żeby spłacić wszystkie długi musiał sprzedać dom. Podobno nadal prowadzi biuro podróży, ale w Niemczech.
Ja jeżdżę. Jakoś tak wyszło. Trzy razy już byłem, bez wtopy, tyle że za te trzy wyjazdy zapłaciłem mniej niż kolo za jeden wyjazd do Peru.
Zawsze jest ryzyko. Słabe jest to, że kolo musiał od razu wpłacić całą kasę. Ja przy rezerwacji płacę zaliczkę, a resztę kasy na miesiąc przed wyjazdem. Oczywiście nadal jest ryzyko, że przez ten miesiąc coś nie wypali, ale nadal mniejsze niż wpłata kilku tysięcy od razu i nerwowe czekanie.
Koledze w tym roku na granicy czesko-austriackiej ukradli zjazdówkę, może nie za tyle monet, ale trochę kosztowała. Też szuka, ale jak na razie cisza.
Cieszę się, że Holender miał więcej szczęścia.
To spojler w kierownicy, żeby bardziej dociskało w przednie koło. Dzięki temu możesz wychodzić z zakrętu o 0,6 km/h szybciej.
W zeszłym roku na podjeździe pod Cervenohorskie Sedlo minęła nas para jak z żurnala. Oboje w strojach Look i na takowych szosówkach, jedyne co zapamiętałem to, że mostki mieli na równo z ramą, kierownice normalne, bez spojlerów.
ano tak czasem jest jak ktos się napali i zdrowy rozsądek i czujność znika. ja to nie wiem czy nie jestem przewrazliwiony ale jakos tak mam że jak mam coś kupić w necie co kosztuje kwotę 3 cyfrowa i więcej od razu odpalam google i robię krótki research czy coś nie wyskoczy mi syfiastego na 2 stronach googla. no ale dzięki temu jeszcze nigdy się na żadnego grubego syfa nie nadziałem. W sumie to na żadnego nawet. Chłopak wtopił z tym Peru - pewnie kasiore odzyska ale to będzie kosztowało kupę dodatkowego siana, straty czasu na sprawy sądowe i zdrowia. A za 3 czy 5 lat to te 6 koła starczy na południowe Czechy... Niestety
Skontaktuj się z nami