W takim razie odłożę wyjazd na kolejne weekendy... Swoją drogą- jak pierwszy raz odwiedziłem Brenną w upalny dzień, do byłem wręcz zaszokowany ilością osób nad brzegiem lokalnego strumyka- śmiem zaryzykować, że grubo ponad 1.000 osób...
Szukaj
W takim razie odłożę wyjazd na kolejne weekendy... Swoją drogą- jak pierwszy raz odwiedziłem Brenną w upalny dzień, do byłem wręcz zaszokowany ilością osób nad brzegiem lokalnego strumyka- śmiem zaryzykować, że grubo ponad 1.000 osób...
Jeśli nachodzi mnie ochota by zrobić coś wielkiego, siadam chwilę w kącie i czekam aż mi przejdzie
I latającym chaosom wbrew zaleceniom lekarza...
Pracuje nad tym
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Jeśli nachodzi mnie ochota by zrobić coś wielkiego, siadam chwilę w kącie i czekam aż mi przejdzie
100-tny km z przygodami...
wyjechałem tuż po skwarze, czyli ok. 21.50
pilnowałem licznika, żeby nie przegapić pierwszej setki (ja wiem, że na takim rowerze, to powinno się świętować przebyty dystans w pionie, ale z powodu braku wiarygodnego źródła, skąd mam takie dane pobrać, pozostaje w poziomie
.. no więc jadę sobie między wsiami, a tu nagle słyszę pisk hamulców za mną, przestraszyłem się niewąsko, ...że ktoś chce mnie staranować, szybki luk w lusterko (całe szczęście zamontowane przed jazdą) uspokoiło mnie nieco, światła nie powiększały się w gwałtownie. Teraz dotarł do mnie skowyt psa, wydobywający się gdzieś z okolic tego pojazdu. Kierowca zwolnił, ale się nie zatrzymał, podjechałem zobaczyć ofiarę. Okazał się nią spory wilczur, który ukrył się w krzakach. Spojrzenie miał "zbite" i był ranny, bo ledwo chodził.. Po chwili podeszli do mnie dwaj młodzi miejscowi, pytając się co się wydarzyło.. Po rozmowie okazało się, że prawdopodobnie znają kogoś, kto jest właścicielem tego psa. Uspokoiło mnie to, bo mieli do niego zadzwonić i była szansa, że ktoś się zajmie rannym zwierzęciem..
pierwsza seta...w miejscu potrącenia psiaka
dalej droga prowadziła do Porąbki i zapory na rzece Soła
jeszcze jedna fotka przy "ściądze" co i jak zbudowano
po drugiej stronie zapory, jakaś "bratnia dusza" na rowerzu, również robiła fotki komórkowcem, krótkie cześć i powrót przez centrum Porąbki
Ten upał chyba żarnikom nie służy, .. otóż nie widziałem przez ostatnie z 5 lat, co dzisiaj, tylu aut z niesprawnymi światłami, to lewe, to prawe, było tego sporo, a "próba statystyczna", była na niewielu autach przeprowadzona, bo ruch w nocy niewielki..
Ostatnio edytowane przez rotor ; 09-08-2015 o 02:21
Skontaktuj się z nami