Szukaj
Bylem jupitery przetestować. Dają radę, teraz tylko dopracować prototypy i zaćmienia słonca będą nie straszne.
pozdrawiam Krzysiaczek
_________________
lasciate ogni speranza, voi ch'entrate
korzystając z pogodnej niedzielnej aury, postanowiłem zrealizować wycieczkę
plan był taki, : zaatakować pobliską górkę i bezpiecznie wrócić do domu
przygotowania, : zmiana przedniego koła, napój do bidonu, zapasowe ciuchy, światło i w drogę
wyjazd 18.40 po spełnieniu obywatelskiego obowiązku
- najpierw trzeba pokonać miejską dżunglę ...
http://zapodaj.net/9c7113840b64b.jpg.html
celem jest ten cypelek z lewa w okolicy trzeciej latarni, zwany Złotą Górką 757m
- po paru km następują ciekawsze widoki i spokojniejsza droga
http://zapodaj.net/880ff102ecbb7.jpg.html
pogoda jest piękna, ale nie za ciepła (w chwili wyjazdu 15,6st C, teraz spadła do 13 C ), wieje też trochę, więc nie pozostało mi nic innego, jak ubrać najcieńszą czapeczkę, by w uszka nie nawiało
-w końcu to, co lubi mój pojazd ( i jego kierowca) najbardziej , a więc lekka droga polna z pięknymi widokami
http://zapodaj.net/95c8de555c619.jpg.html
teren lekko wznosi się do góry, by wkrótce stracić ze swej wysokości w postaci krótkiego, lecz stromego zjazdu 45km/h
teraz muszę nadrabiać straconą wysokość, łagodnie wznosząca się drogą ku lasowi i górkom
- w końcu opuściłem cywilizację, by znaleźć się w ostępach dzikiej puszczy hehe (przy okazji prezentacja mojego velosa, trochę ztuningowanego na swoje potrzeby wg. wiedzy mej skromnej
http://zapodaj.net/d2f9dd3bc6f13.jpg.html
- no dobra, koniec żartów, zaczyna się prawdziwa "walka" ze swoimi słabościami , czyli podjazd pod górkę
http://zapodaj.net/50eaec74a4a5f.jpg.html
słoneczko prześwituje przez gęste wiosenne listowie, dając czerwonawe plamy na ziemi,.. jest fajnie, cisza, spokój, żywej duszy.. temp, coraz niższa
- do tej pory "pełzło"mi się dobrze (oczywiście, co chwila się zatrzymując, by uspokoić chcące wylecieć w kosmos moje serducho
niestety, ten fragment trasy jest tylko do zdobycia "z buta", wiec ciągnę ten swój "sześcian" wytrwale...
http://zapodaj.net/04954093e791b.jpg.html
po zdobyciu, zbyt stromego do jazdy, fragmentu szlaku dalej jedzie się w zasadzie cały czas, .. no może jest jeszcze parę momentów, ale to już krótkich (a niektóre dla wytrawnych - do podjechania)
- wreszcie jakieś dalsze widoki - nagroda za trud (do tej pory tylko leśne ostępy), teraz widać w dole wieś Czaniec i dalej metropolie Kęty
http://zapodaj.net/a1e9b78e23ce1.jpg.html
pozostaje mi jeszcze trochę z buta i potem stromy podjazd na granicy podrywania przedniego koła i już jestem na znakowanym żółtym szlaku, biegnącym grzbietem masywu górek
( w zeszłym roku, spotkałem tu lochę z małymi, baraszkującymi w kałuży, stracha miałem, bo to podobno groźne zwierzę podczas macierzyństwa ???
teraz droga jest bardzo przyjemna, trochę z górki, trochę pod górkę, takie małe krossowe jeżdżenie
mijam czatownie, sporo kałuż po ostatnich deszczach, droga rozmiękła i błotnista,
-docieram do celu
http://zapodaj.net/a49180ecb5954.jpg.html
jest już późny zmierzch, widać jeszcze co nieco, ale wyjmuję z plecaka oświetlenie i je montuję (dwie latarki), zmieniam mokrą koszulkę i czapeczkę, ubieram pełne rękawiczki, kilka łyków i spoglądam na term., a ten pokazuje 10,6 st C
teraz decyzja, którą trasą zjechać na dół ?
w myślach mam,: może spróbować jeszcze odszukać zaginionego przed laty wodospadziku ? ok, decyduję się na "hardcorowy zjazd" ,
mój rower nie przystosowan do takich wygibasów, ale cóż zrobić ? innego pod ręką nie miałem w tamtej chwili heheh
zjazd był stromy i dodatkowo trudny ze względu na mokre podłoże, które nie dawało dość przyczepności moim oponom
, jadę etapami, co raz się zatrzymuję i wypatruję drogi do mojego wodospadu, ale nic z tego, .. jedna ze ścieżek leśnych prowadzi mnie na manowce, więc rezygnuję i zjeżdżam na dół
ufff , bez przygód docieram do podnóża Złotej Górki, sprawdzam z ciekawości, czy przednia tarcza mi się przegrzała, ale nie - spokojnie, daje radę (nie wiem, czy to zaleta większej średnicy, niż ostatnio miałem, czy może jakiegoś tam systemu odprowadzania ciepła, czy może po prostu dałem jej mniejszy wycisk ??? )
pozostaje mi droga powrotna- spokojna, łatwa i przyjemna
jest jeszcze jeden moment, po drodze mijam kilka zajęcy, a jeden z nich przestraszony czymś wybiegł w moją stronę zza zakrętu, po czym zrobił taki wiraż, że mnie obsypał kamyczkami poderwanymi z drogi ))
Wróciłem cały do domu, więc plan wykonany
pokonałem 32km i swoje słabości , wg, CycleDroid 1931m przewyższeń, co jest oczywistą bzdurą, czy któryś program to w końcu dobrze liczy ?
przyjazd godz. 21.40 i ok.12 st C
pozdro i do zobaczenia na szlaku
Masz zacięcie i zdrowie biorąc pod uwagę godzinę i obszerność relacji. Wydawało mi się, że już rozpocząłem sezon ale ja zaledwie rower przewietrzyłem. Nawiasem mówiąc bardzo sympatyczna i zróżnicowana okolica to i nic dziwnego że się lubisz bryknąć. Miło się to czytało i oglądało pozdrawiam
NIKON ENTRY LEVEL D 810 + N 24-70 II VR
Ales sie rozpisal... Zdjecia to mozna bylo zmniejszyc i wkleic jak czlowiek
Ile tam jest przewyzszenia naprawde? Ze 350m? Bo przeciez nie zaczyna sie od 0mnpm
Pany, polećcie jakieś niedrogie bidony przede wszystkim SZCZELNE bo mnie szlag jasny już trafia jak widzę wszystko wokół upie*****ne :/. Mam jakiś SKS-cieknie, mam polecane isostary-nie ciekną-z nich się leje :/. Takie cuś w decathlonie widziałem ale cholera wie co to warte.
http://www.decathlon.pl/bidon-rowero...d_8215441.html
Ewentualnie może coś z tych poniżej? Będę tam chyba opony zamawiał to za przesyłkę już bym nie musiał płacić
http://ctbike.pl/elite-supercorsa-bi...o-srebrny.html
http://ctbike.pl/elite-super-hygene-...owy-750ml.html
Ostatnio edytowane przez chudeusz ; 12-05-2015 o 07:31
Ja mam 2x CamelBak Podium i 2x Podium Chill. Nic mi nie cieknie, ale moze mam zepsute
Ja używam tego:
http://dobresklepyrowerowe.pl/akceso...y/author/termo
jakoś nie zauważyłem aby się coś wylewało - poza tym posiada osłonkę, dzięki czemu nie mam ufajdanej końcówki
Skontaktuj się z nami