Niewątpliwie, choć ja preferuję Ądę. No, może z dopuszczeniem FJR.
Jeśli chodzi o Kymco, to bodaj firma tajwańska, nie chińska, a to może być różnica.
Trzeba wziąć pod uwagę, że ogólne tryndy są takie, aby maksymalnie obcinać na kosztach produkcji. Natomiast są firmy, które jeszcze tego nie stosują, a przynajmniej nie w takim zakresie i starają się robić jak najlepiej. Dobrym przykładem z rynku motoryzacyjnego są samochody koreańskie, gdzie producenci nie obawiają się dawać gwarancji nawet 10-cio letniej. Być może jeszcze nie czas na motocykle koreańskie, tajwańskie, czy chińskie, ale szybko opanowywują technologię i za parę lat mogą okazać się lepsze od japończyków. Kto wie...
Szukaj
Skontaktuj się z nami