Close

Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 39

Wątek: Prawa autorskie

  1. #1

    Domyślnie Prawa autorskie

    Chciałbym znać wasze zdanie na pewien sporny temat. Mianowicie czy autorem zdjęcia jest ta osoba która przycisnęła spust?
    Zaczęło mnie to zastanawiać, gdy pewna osoba zrobiła mi zdjęcie, a ja sam je obrobiłem tak, że w bardzo małym stopniu przypominało oryginał. Kto ma się podpisać pod zdjęciem?

    Druga sytuacja, może mniej sporna, lecz też zastanawiająca. Czy powinno się podpisywać pod zdjęciem, którego pomysł usłyszałeś od innego fotografa?

    Co o tym sądzicie?

  2. #2

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez invictus Zobacz posta
    Chciałbym znać wasze zdanie na pewien sporny temat. Mianowicie czy autorem zdjęcia jest ta osoba która przycisnęła spust?
    Zaczęło mnie to zastanawiać, gdy pewna osoba zrobiła mi zdjęcie, a ja sam je obrobiłem tak, że w bardzo małym stopniu przypominało oryginał. Kto ma się podpisać pod zdjęciem?

    Druga sytuacja, może mniej sporna, lecz też zastanawiająca. Czy powinno się podpisywać pod zdjęciem, którego pomysł usłyszałeś od innego fotografa?

    Co o tym sądzicie?
    Odpowiadam na pytanie pierwsze:
    Mój aparat, mója karta pamięci- moje fotki,, bez względu na to kto nacisnął spust.
    Odpowiedź na pytanie drugie:
    Jeśli to był Twój aparat i Twoja karta pamięci, sam obrobiłeś zdjęcie- to podpisz się.
    Opowiedź na pytanie trzecie:
    Całkiem niedawno przeglądałem prawo patentowe i wyczytałem, że samego pomysłu nie można opatentować, więc jeśli ktoś coś wymyślił, a ktoś ten pomysł zrealizował i zgłosił do urzędu patantowego, to prawa do wynalazku są jego.
    Są jeszcze oczywiście aspekty moralne i wyrzuty sumienia, jesli takowych nie posiadasz to podpisuj się.

  3. #3

    Domyślnie

    zgadzam się z freefly'em
    - nie można opatentować idei - dlatego wciąż można pisać algorytmy realizujące dany cel (aczkolwiek konkretny algorytm może być opatentowany)

    nie zgadzam się
    - aparat aparatem, karta kartą, ale jeśli zdjęcie nie było wykonane w ramach obowiązków wykonywanych na rzecz pracodawcy (np. grafik zrobił stronę www dla agencji w której pracuje, to prawa należą do agencji) to należy do naciskającego spust
    - jesli zdjęcie zostało wykonane przez kogoś innego, a ty je potem przerabiałeś, to wciąż jest pochodną tamtego zdjęcia i prawa nie należą do Ciebie (aczkolwiek mozesz uzgodnić to z osobą naciskającą spust, że prawa przejdą na Ciebie)

    dodatkowo jeśli na zdjęciu jesteś Ty, to przysługuje Tobie prawo do wizerunku, ale do samego zdjęcia prawa autorskie ma fotograf

    to tyle w kwestii prawnej (kiedyś radziłem się kumpla prawnika, aby sprawdził licencje na microstockach i stąd wynikła ta wiedza)
    Erie
    Ostatnio edytowane przez Erie ; 13-11-2006 o 20:54
    szkoda, że to już nie to samo forum...

  4. #4
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    freefly - nie zgadzam się - nie jest ważne kto jest włascicielem aparatu. Ważne kto nacisnął na spust.

    aczkolwiek miałbym pytania do prawników - co w sytuacji gdy parę osób pracuje nad zdjęciem, ustawia aranżację i oświetlenie, wykonuje się naprzemian kolejne wersje zdjęcia. aż wreszcie ktoś nacisnie klawisz - nawet nie w aparacie, a na laptopie podłączonym za pomocą USB z aparatem ( u mnie tak bywało, nawet nie pamietamy kto nacisnął na spust przy ostatecznej wersji zdjęcia)

    chyba wiem jaką bym dostał odpowiedź - prawa autorskie nie należą do jednej osoby, a do obu.

    i to jest odpowiedź na przeróbkę invictusa. Prawa autorskie osobiste należą do fotografa. Invictus zrobił przeróbkę. On jest z kolei właścicielem praw autorskich osobistych do tej "grafiki". Ale invictus nie może jej "sprzedawać" o ile nie ureguluje praw autorskich majatkowych w stosunku do fotografa. Tu obaj trzymają sie w szachu, muszą dojść do porozumienia, bo jeden może blokować drugiego. Albo obaj zarobić.

    często sprzedaż zdjęcia jest powiązana z uzyskaniem innych praw - np do wizerunku osób i dopiero wtedy możliwa do zrealizowania.

    co do pomysłu - druga sytuacja - możesz brać, to kwestia co najwyżej moralna.
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  5. #5

    Domyślnie

    Oczywiście, jeśli fotki są robione w ramach obowiązków wynikająch z umowy o pracę, a na dodatek sprzętem pracodawcy to fotki są własnością pracodawcy. Jeśli pracodawca poprosi wykonanie zdjęć, a nie w chodzi to w zakres obowiązków, które zawsze powinny być określone, to pracownik jest właścicielem fotek (najlepiej jeśli wykona je własnym sprzętem). Jeśli wykona je sprzętem pracodawcy i na jego nośniku, a pracodawca przechwyci kartę, negatywy z fotkami, to ciężko będzie udowodnić, że jest się autorem zdjęć.

  6. #6

    Domyślnie

    [quote=Jacek_Z;158506]freefly - nie zgadzam się - nie jest ważne kto jest włascicielem aparatu. Ważne kto nacisnął na spust.


    Jeśli pominąć kwestie moralne i zwykłą ludzką uczciwość i przyzwoitość, to zdjęcia są tego kto ma negatyw lub oryginalny zapis na nośniku.

    Jeśli Jacku popełnisz zdjęcie moim aparatem, a moich rękach zastanie oryginalny zapis np na karcie, to jak udowodnisz, że jesteś autorem?

  7. #7
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    Dziwne podejście.
    Jak ukradnę zdjęcie, a mi tego nie udowodnią to co?
    Jak ktoś kogoś zamorduje, a mu sie tego nie udowodni, to nie jest mordercą?
    nie ważne czy idzie udowodnić. To odrębne zagadnienie. Prawo osobiste zawsze ma autor - ten co pstryknął zdjęcie. Oszukać mozna, ale to jest oszustwo, a nie prawo.
    Co do robienia zdjęć dla pracodawcy - pracodawca nie ma praw autorskich osobistych, a tylko prawa majątkowe. Rozróżnijcie to. Pracodwaca moze je sprzedawać i zarabiać na nich. Ale nie jest ich autorem.

    W prawie autorskim jest jeden wyjątek, gdzie dzieło jest przypisywane komu innemu. To są przemówienia. Zalicza się je wygłaszającemu przemówienie, a nie temu co je napisał (nie wiem czy jest taki stan prawny na dziś, kiedyś tak było).
    Z ciekawych wyjątków - w ZSRR wyrokiem sądu mozna było pozbawić autora autorskich praw osobistych. Ale oni byli jedyni w swoim rodzaju

    Nie jest ważne czyj był aparat, czyj był film/karta, czy idzie to udowodnić. Autorem zdjęcia jest osoba robiąca zdjęcie.
    Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 13-11-2006 o 22:09
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  8. #8

    Domyślnie

    - aparat aparatem, karta kartą, ale jeśli zdjęcie nie było wykonane w ramach obowiązków wykonywanych na rzecz pracodawcy (np. grafik zrobił stronę www dla agencji w której pracuje, to prawa należą do agencji) to należy do naciskającego spust

    Dokładnie tak jest - nie ważny sprzet i miejsce, wazny zakres umowy z pracodawcą. Jesli Pani Krysia z sekretariatu w godzinach pracy i firmowym aparatem zrobiła "super zdjecie" a tego nie przewiduje jej zakres obowiazków, ona jest włascicielem zdjęcia i ma wszelkie prawa do niego i zysków jakie ono przyniesie.

  9. #9

    Domyślnie

    Z tego co pamiętam, to prawa autorskie dzielą się na materialne i niematerialne (często zwane honorowymi). Nawet jeśli zdjęcie zostanie wykonane w ramach umowy o pracę, to autor zdjęcia (naciskający spust migawki) zachowuje prawa niematerialne do tego zdjęcia, jest i pozostaje jego autorem. Z autorstwa zdjęcia (oraz każdego innego dzieła) może zrezygnować wyłącznie jego autor (choć to chyba w prawie autorskim nie jest zaznaczone), tzn. zaprzeczyć, że je wykonał.
    Jeśli ktoś sprzedał wszystkie możliwe prawa materialne do zdjęcia, to nadal może je prezentować jako część swego dorobku twórczego (w formie, która nie będzie naruszała praw materialnych, które już do niego nie należą). To również autor decyduje, czy przy publikacji podpisuje swoją pracę, czy nie. Tzn. może się domagać zaznaczania w publikacjach (mediach, folderach, ulotkach, książkach etc.), że jest autorem danego zdjęcia (dzieła). Zdjęcie może być publikowane niepodpisane, o ile autor (bądź jego spadkobierca) wyrazi na to zgodę (są jakieś wyjątki od tej reguły, ale łatwe do zakwestionowania). Gdyby bowiem prawa autorskie niematerialne wygasały (w taki czy inny sposób, z takiej lub innej przyczyny bez wiedzy i zgody autora) to zapewne jako autor np. "Ogniem i mieczem" nie byłby już podpisany pan H. Sienkiewicz, lecz choćby jakiś wydawca.
    Jak tu już wspomniano, nie ma znaczenia, kto jest właścicielem aparatu, kto go ustawił etc. Ważne jest, kto wyzwolił migawkę - względnie kto zdecydował, że właśnie w tym momencie należy nacisnąć spust (przypadek raczej do prawniczych ćwiczeń: robiący zdjęcie już scenę skadrował, ale jeszcze pobiegł gdzieś coś poprawić - np. lampę doświetlającą, brużdżącą w kadrze gałązkę - i stamtąd zawołał do pani Gieni, przechodzącej obok aparatu, żeby nacisnęła spust. Bo pani Gienia może najpierw odruchowo spojrzeć przez wizjer <czyli przekroczyć funkcję wyzwalanego głosem wężyka/pilota> i dopiero potem zrobić cyk, a wtedy - jak sądzę - to już ona będzie autorką ujęcia, bo nacisnęła ten spust świadomie - choćby zajrzała do wizjera, albo na matówkę tylko z babskiej ciekawości).
    Natomiast autor makijażu, wizażu, kostiumów, scenografii również ma swoje prawa autorskie materialne i niematerialne (z honorowania niematerialnych też może zrezygnować, ale nigdy autor zdjęcia ani ktokolwiek inny nie może przypisać ich sobie). Z kolei modelka może sobie zastrzec, że wymaga, nie wymaga lub zabrania podawania swoich personaliów oraz okreslić ich zakres (tzn. np. imię i nazwisko, lub tylko imię, albo pseudonim).
    Itd., itd. - oczywiście w granicach rozsądku. Wykonawcy niektórych czynności przy organizacji i tworzeniu planu zdjęciowego mogą domagać się podania ich udziału (szczególnie przy większych projektach), ale to już będzie reklama. Jest tu trochę niuansów, dlatego przy dużych (względnie wartościowych - nie tylko materialnie - ale i artystycznie) przedsięwzięciach warto mieć co się da spisane czarno na białym w postaci stosownych zgód i umów.
    I jeszcze na koniec: spróbujmy rzecz porównać do filmu fabularnego: kiedy fotografik jest i reżyserem i operatorem równocześnie, kiedy tylko operatorem, kiedy jest również aktorem (tu odpowiedź oczywista: gdy robi autoportret). W pojedynczej fotografii możemy odnaleźć działanie: reżysera, operatora, aktora, scenografa, autora pomysłu i autora scenariusza, producenta (to nie tylko ktoś wykładający, czy organizujący kasę, ale podejmujący dezyzję o realizacji filmu; gdzieś kiedyś czytałem, że w USA za głównego autora filmu długo uważano producenta właśnie, a przypisanie tego pierwszeństwa reżyserowi to wynalazek europejski), castingowca etc. Chyba tylko fotografując krajobraz nie musimy dzielić autorstwa fotografii z nikim.
    Pozdrówka!
    suchanek108

  10. #10

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
    aczkolwiek miałbym pytania do prawników - co w sytuacji gdy parę osób pracuje nad zdjęciem, ustawia aranżację i oświetlenie, wykonuje się naprzemian kolejne wersje zdjęcia. aż wreszcie ktoś nacisnie klawisz - nawet nie w aparacie, a na laptopie podłączonym za pomocą USB z aparatem ( u mnie tak bywało, nawet nie pamietamy kto nacisnął na spust przy ostatecznej wersji zdjęcia)
    Nie jestem prawnikiem, ale pamiętam, że było takie orzeczenie (ale chyba nie tym forum linkowane) odnośnie sprawy w której asystenci skarżyli fotografa (w Polsce) w kwestii autorstwa - wtedy sąd nie podzielił ich zdania, ale można to odnieść tylko do tamtego, konkretnego przypadku.
    Pozdrawiam
    D40

Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •