Szukaj
niestety nie mam doswiadczenia ze slajdami, do tej pory jedynie negatyw
"...nie ma ludzi normalnych, sa tylko nieprzebadani..."
To ja jestem 12. Co do fotografii to mojego Nikonka używam czysto amatorsko. Imprezy rodzinne, jakieś wyjazdy itp... Co do wyboru to padł na analoga między innymi z powodu niskiej ceny body, ale przyznam ze "magia" fotografii analogowej działa Miło jest wziąć zdjęcie do ręki i popatrzeć a nie ciągle w ten monitor... ;p Myślę, że jakaś cyfrowa lustrzanka się pojawi kiedyś w przyszłości jednak analoga również będę używał.
Witam Panowie
Zapiszcie mnie do klubu
Mam wyłącznie OM2n, do tego 28,35,50. W planach (bliskich) - właśnie Contax G2. I skaner - najchętniej Minolta lub Nikon. Podręczna cyfra - LX3 najprawdopodobniej. Wołam w łazience, odbitki przede mną
Piękna sprawa
Pozdrawiam
Pat
Fuji X100 i głód ulicy
Witajcie analogowi ortodoksi, z Bowie-m na czele. Dzięki serdeczne za inicjatywę tego wątku!
Po 25-ciu latach powróciłem do fotografowania, w tym czasie zaistniała cyfra. Jako, że jestem zawodowym elektronikiem i entuzjastą mikroprocesorowych "cudeniek" w układach sterujących wszelkiej maści elektroniki - to właśnie dlatego, że nigdzie mi się nie śpieszy, wybrałem analogowe podejście do sprawy.
Prawdę mówiąc, chcę powoli nacieszyć się czarem klasycznej fotografii, a zwłaszcza możliwością naświetlania profesjonalnych slajdów i to z najwyższej półki jakościowo-cenowej. Dawno, dawno temu nie miałem takiej możliwości, bo trudne to były czasy dla fotografii, dużo i prawie wyłącznie robiliśmy na materiałach b&w, 35-cio mm filmie kinematograficznym ORWO NP7 (nominalnie 400 ASA i super wynalazcze wywoływacze rodziny FX - tak z ziarnem ogromnie dużym, jak i z "pyłeczkiem", ale bardzo ostrym) i oczywiście cała obróbka ciemniowa samodzielnie. Takie trudne wyzwania bardzo uczyły warsztatu fotograficznego, po troszę trzeba było być i majsterkowiczem i konstruktorem, i artystą oczywiście. To były naprawdę cudowne lata, a jak bardzo cieszyły nagrody i wyróżnienia na konkursach. Dodam, że od zawsze pragnąłem mieć Nikon-a, a taki F2 z pomiarem i windą, był nawet tematem młodzieńczych snów!
A zatem, zacząłem od F80, to był w pełni świadomy wybór, po przeanalizowaniu jakości i ceny, cztery lata temu na Allegro za śmiesznie małe pieniądze kupiłem, najpierw korpus, potem zoom-a Nikkor-a 28-105 z makro możliwościami, potem standardkę 1,8/50. Poradziłem się kolegi artysty ZPAF-owca, Mietka Wieliczko z Olsztyna, niesamowicie analogowo-konsekwentnego pejzażysty, na jakich slajdach robić. Nie chciałem rozpoczynać od Velvii 50, bo wydawała mi się nienaturalnie nasycona, pozostał zatem tylko Kodak Ektachrome E100GX, lekko ocieplający. Naświetliłem około 40-tu rolek, wywoływałem w Studio AB w Olsztynie, skanowanie na labie Notitsu z rozdzielczością około 26Mpixeli z małej klatki, oczywiście jako wglądówki, dokładne skanowanie pod duże wydruki na Coolscanie 9000. Jakość bardzo zadowalająca, ale czułem, że to jeszcze nie to. Próbowałem negatywów barwnych, Portra NC160 - zawiodła moje oczekiwania, potem Fuji PRO160S - tutaj, zwłaszcza w pejzażu i makro, ogromnie pozytywne zaskoczenie, ostrość, drobne ziarno i ładna skala tonalna koloru! Ale..., slajdom profi nie dorówna żaden negatyw, to jest dla mnie całkowicie pewne! ... no chyba, że cyfra, ale tylko na dużym formacie.
Rok temu zakupiłem Mamiję 645Pro - to też konsekwentny i świadomy etap w dążeniu do doskonałości analogowej. Najciężej miał mój trzyletni komputer, gdy nagle przyszło mu zacząć obrabiać zdjęcia z formatu 6x4,5 cm, 8858x6616 pixelków, 58,6Mpixeli, o wadze 335MB w 48 bitach. Nie obeszło się bez dokupienia 4Gb Ram-u dla PS-a. Przygoda analogowa trwa nadal. Teraz dopiero będę mógł w dodatkowych magazynkach mieć i Kodaka E100G (jest super!!!) i nową Velvię 100, no i oczywiście Ilford-a HP5+ lub Deltę 3200, a w F80 tylko b&w na bardzo grube i ostre ziarno, zapewne tylko i wyłącznie Delta 3200. Srebrowe filmy będę obrabiał w wyszukanych recepturach, na pewno spróbuję też ze 100-u ASA wycisnąć maksimum półtonów w fotografii plenerowej i portrecie - wiem, że żadna konwersja do b&w z matrycy, nie dorówna dobremu negatywowi.
Odbitki na papierze robię na Endurze pro, mamy możliwość naświetlania w Adobe RGB, z profilowanych zbiorów, o szerokości 30,5 cm i 61 cm. MZ jakość jest powalająca i chyba jednak lepsza niż z profi Epsonów - no i ma ekologiczną zaletę, że nie powoduje uczuleń na chromiany, jak to czynią wydruki! Znam czar wywoływania odbitek w kuwetach, czerwonego światła w ciemni, doceniam jednak postęp technologiczny firmy Adobe i go coraz bardziej w swojej pracy wykorzystuję, a do ciemni powiększalnikowej aż tak bardzo mi się nie śpieszy
Przez dwa lata podczytywałem forumowych mądrali, nie odzywałem się, ale dzisiaj swoimi wynurzeniami, to chyba tę zaległość skutecznie nadrobiłem. I do tego całą stronę zająłem - ale przecież Bowie chciał, abyśmy się przedstawili!
Serdecznie Was ANALOGOWCY pozdrawiam, Artur.
Ostatnio edytowane przez ekonet ; 27-10-2010 o 08:37 Powód: orto. ("wynużeniami", "ciemnii")
Artur_Romankiewicz F80+D200+M645Pro+EIZO L778
powaliłeś mnie tym tekstem
Skontaktuj się z nami