Kupilem jakis czas analoga i chcialem wykorzystac mozliwosc zrzucenia danych odnosnie zrobionych zdjec do komputera. Pamietam ze kiedys znalazlem w Internecie jakas strone na ten temat, a ze majsterkowac lubie, to postanowilem sprobowac.
Kabel MC-31/MC-33 to przewod pozwalajacy podlaczyc aparat do komputera i sciagnac informacje odnoscie zrobionych zdjec (czas, wartosc przeslony, czy uzyto lampy, tryb AF i tym podobne, taki prymitywny EXIF). Poniewaz zakup takiego kabla jest juz niemozliwy (nowego), a cena uzywanych egzemplarzy to grubo ponad $100. Stwierdzilem ze sprobuje, jak sie nie uda to trudno, az tak bardzo mi na tym nie zalezy zeby placic za oryginal, calosc chcialem potraktowac jako gadzet, zabawe.
Roznica miedzy kablami MC-31 i MC-33 jest taka, ze MC-31 ma na poloczenie z komputerem poprzez gniazdo DB-25, a MC-33 poprzez DE-9.
Strona ktora dawno znalazlem zostala stworzona przez czlowieka o pseudonimie AVI. W Internecie jest jednak jeszcze kilka innych projektow, miedzy innymi:
* Strona Marcela Eremia - AME design
* Strona faceta ktory nazywa sie Balint Kis
* Strona Emmanuela Geneste
Pierwszy kabel wykonalem wedlug schematu ze strony AVI. Niestety kabel nie zadzialal. Nie wiem, moze cos zle polutowalem, moze ktorys z moich elementow byl wadliwy? Jakies "polaczenie" z komputerem jednak uzyskiwalem, podczas gdy program skanowal port pod ktory podpiety byl aparat, na wyswietlaczu aparatu pokazywala sie ikona komputera, wiec myslalem ze moze cos jest nie tak z komputerem. Wyczytalem na roznych stronach, ze na Windowsie XP jest cos pomieszane z portami i nie da sie tego zrobic. Wytargalem stary komputer, zainstalowalem Windowsa 98, uruchomilem program, podlaczylem aparat i... to samo. Skoro nie byla to wina komputera, ani aparatu (tak przynajmniej zlaozylem), musiala byc to wina kabla.
Jako ze poprzedni sprawdzilem kilka razy i upewnilem sie ze nie popelnilem bledow i wszystko jest zgodnie ze schematem ktory zamiescil AVI, postanowilem sprobowac zlozyc wszystko od nowa, korzystajac z innego schematu.
Strona Balinta wydawala sie najnowsza, opieral sie on rowniez na projekcie AVIego, eliminujac, jak pisal, jego bledy. Zlutowalem elementy na plytce wedlug jego schematu, podlaczylem do komputera i... na aparacie nie pokazala sie nawet ikona komputera. Zero reakcji ze strony aparatu jak i komputera. Poniewaz kupilem wszystkie elementy podwojnie, mialem jeszcze jedna probe. Jako ze nie rozumiem zbytnio francuskiego, wybor padl na schemat Marcela.
Jest on praktycznie identyczny (AVI - Marcel) z tym co na swojej stronie prezentowal AVI, roznica jest w jednym oporniku i innym podlaczeniu ukladu scalonego do masy. Bez zbytnich nadziei zabralem sie za trzeci uklad. Majac juz wprawe, poszlo mi dosc szybko. Podlaczylem tak samo jak poprzednio, uruchomilem program, wcisnalem magiczny przycisk "ONLINE" i zaczalem sie wpatrywac w wyswietlacz aparatu. Czekam, czekam i nic. Mysle sobie, trudno, widocznie nie bylo mi dane. Juz mialem odlaczac aparat gdy spojrzalem na monitor, a tam ladny napis "Connected to COM1". Nie moglem uwierzyc wlasnym oczom. Wszedlem w opcje, wyzwolilem aparat przy pomocy komputera, sciangalem dane odnosnie zdjec - jednym slowem wszystko zadzialalo!
Jedyna rzecza jaka zmienilem, bylo samo zlacze do aparatu. Marcel korzysta z jakiejs wtyczki S-VHS od kamery Philipsa/JVC, ja, jako ze nie moglem tego znalezc, postanowilem poszukac zlacz od Nikona. Oryginalny kabel do rozbebeszenia bylby zbyt drogi, ale trafilem na aukcje gdzie udalo mi sie kupic sama koncowke, taka jak oryginalna Nikona, przykrecana i porzadnie wykonana.
Calkowity koszt wykonania kabla wyniosl mnie w granicach 50-75 zl, czyli duzo taniej niz wspomniane $100-$150.
Jutro porobie zdjecia i pokaze jak to wyglada.
Szukaj
Skontaktuj się z nami