Dzięki
Niestety w takim portfolio nie widać ile zdjęć leci do kosza jeszcze w aparacie, a ile na kompie. Faktem jest, że jako biolog, zajmujący się zawodowo bezkręgowcami, potrafię w jakimś tam stopniu przewidywać ich zachowania. Jednak i tak bardzo często jest to zwyczajna loteria. Jeśli jednak się uda, satysfakcja jest tym większa.
Czasami sesja makro może przypominać taką przygotowywaną przez ptaszarzy: długie planowanie, wyjazd, podchody... i bywa, że wychodzą z tego nici. Mój ulubiony przykład. Polowanie na kopiące osy Bembix rostrata. Pojechałem raz na Mazury, ze świeżo zakupioną lustrzanką D70s. Wyszły mi z marszu fajne, ostre fotki, które do dziś eksploatuję. Chciałem powtórzyć je z lepszym sprzętem, i z bardziej przemyślanymi kadrami... 3 lata wyjazdów i nici (a to pogoda podła, a to zwierzaki nawalały...). Jak już się uda zrobić to, co planuję, będzie co opowiadać
W sumie pisałem o tym w tym poście http://forum.nikoniarze.pl/showpost....&postcount=126
Szukaj
Skontaktuj się z nami