To może jest to sposób na darmową naukę fotografii? Wychodzisz z modelką do parku, pstrykacie i słuchacie... przechodniów. Myślicie, że się spopularyzuje jak się ludzie dowiedzą? No chyba, że 'takie rzeczy to tylko w Środzie'.
Co do zdjęć, to na pewno jedno można powiedzieć - ujęć typowo z profilu należy unikać jak ognia z tą modelką. Z drobiazgów, które mi się rzuciły w oczy: trójka - cienie pod oczami i nie tylko - coś tam nie zagrało i tym samym zdjęcie wymagałoby retuszu w tych rejonach. Dwójka - trochę za mocny flesz, ale ogólnie przyjemnie. Czwórka to mój faworyt - delikatnie, dziewczęco, ładnie zarysowane linie ramion. 7 - chyba ciekawie kolorystyka wyszła. 8 - linia bioder i ud - warto ją pokazywać częściej - w końcu chodzi o to by podkreślać zalety i urodę modelki, a nie ją ukrywać. 9 - już raczej zbyt płasko świetlnie.
Modelkę należałoby trochę ponamawiać na grę. Na wcielanie się w różne role. Na udawanie. Zrób zdjęcia gdy niby się gniewa, niby płacze, wstydzi się, boi, jest zaskoczona, zamyślona itp... Niekoniecznie by te zdjęcia pokazywać (choć byłoby fajnie, gdyby modelka widziałe udane zdjęcia w innych rolach), ale by trochę wzbogacić jej mimikę na kolejnych sesjach zdjęciowych. Początkujące ofiary fotografów często mają swój "zestaw fotograficznych min" o liczebności równej jeden. Boją się wyjść poza niego. Ćwiczą miny przed lustrem, a potem ich używają. Może zadziała na nią myślenie o czymś? Wspomnienia różnego rodzaju? A może zrobić sesje na przykład z rekwizytami? Typu książka. Albo okulary przeciwsłonecze. Albo kapelusz. Coś, co zmusi ją do zagrania czytelniczki, poprawiania okularów, przytrzymywaniem kapelusza przed wiatrem, lizaniem lizaka, dmuchaniem w wiatraczek, w dmuchawiec, posyłaniem całusa, złoszczeniem się, pokazywanie czegoś palcem itp.
Szukaj
Skontaktuj się z nami