Ale popatrz. Takie zagranie - posiadanie w ofercie puszki FF jednak napędza sprzedaż - mimo, że zysku z tego jest niewiele, licząc po sumarycznej ilości sprzedanych sztuk. Ale zauważ proszę, że coraz częściej nawet kompletni amatorzy- a raczej należałoby ich nazwać laikami* (a na pewno ci chcący uchodzić za bardziej uświadomionych), są skłonni wybrać system w którym jest ta perspektywa posiadania FF - choćby nawet nigdy go nie kupili.
Reasumując, FF to swego rodzaju zagrywka marketingowa. Zupełnie jak LV i Filmy, odszumianie matrycy, odchylany wyświetlacz etc. Tylko to zagrywka bardziej pokrętna i summa summarum bardziej przemyślana - marketingowo. Filmy można zawsze udostępnić, a FF, bez szkieł nie istnieje itd.
__________
*skoro amatorami są ludzie nie związani z fotografią zarobkowo. Chyba że nazwiemy ich hobbystami, jednak nie o nomenklaturze mial być ten post
Szukaj
Skontaktuj się z nami