Witam.
Wszyscy zachwycaja się rozdzielczością matrycy D200.
Czy jednak ma to swoje uzasadnienie?
Czy jestesmy w stanie wykorzystac tak wysoka rozdzielczość przy wymiarach matrycy APS-C?
Zakladajac, że uzyjemy wspanialego Nikkora 28-70/2,8 lub 17-55/2,8 (teoretycznie, bo praktycznie malo kto go sobie sprawi ze wzgledu na cene), ktorego rodzielczość na środku kadru przy niektórych ogniskowych siega 70 lp/mm mozemy na dłuższym boku kadru D200 rozróżnić maksymalnie 1659 lp, na krotszym boku 1085 lp, co w przeliczeniu na piksele daje rozdzielczość 2170 x 3318 - tyle maksymalnie potrzebuja ww. obiektywy.
Przy słabszych obiektywach oczywiście ta rozdzielczość jest znacznie niższa - np przy Nikkorze 18-70/3,5 - 4,5 wynosi to max. 1860 x 2844 pikseli i to tylko przy niektórych ogniskowych po przymknieciu przyslony (maksymalna rozdzielczość obiektywu siega 60lp/mm) czyli mniej niż D70 czy D50.
Chcac maksymalnie wykorzystać matryce np D70 trzeba uzyć obiektywu o rozdzielczości siegajacej 65 lp/mm, a tych naprawde nie ma zbyt wiele.
Trzeba sobie zdac sprawe z tego, że przy wymarach matrycy APS-C zwiększanie rozdzielczości ponad to co oferuje D70 niewiele daje nawet przy bardzo dobrych obiektywach.
Moim zdaniem wstosunku do D200 mozna oczekiwac znacznie większej solidności, niezawodności czy komfortu pracy, ale nie nalezy wolbrzymiac rozdzielczości.
Nie zauwazylem, żeby ktos pisal o znaczaco lepszym odwzorowaniu barw, duzo wiekszej rozpietości tonalnej, plastyczności obrazu, a wedlug mnie to mialoby znacznie wieksze znaczenie.
Jezeli ktos miał okazje wyprobowac Olympusa E1 z jego zaledwie 5-milonowa matryca czy Fujii S3 pro (6mln.) na pewno bedzie wiedzial o co chodzi.
Pozdrawiam:
Andrzej
Szukaj
Skontaktuj się z nami