Zacznę od najgłupszego. Jak trekking to Kalaw czy Hsipaw (albo może jeszcze coś innego)? (do wyboru tylko jedno, z powodów czysto brakoczasowych) Podobno H. trochę mniej wydeptane więc i przeżycia bardziej autentyczne, ale jak jest to nie wiem. Był ktoś na treku w Kalaw w październiku? Da się to przeżyć czy pijawki za bardzo się do tyłka kleją? Drugie me pytanie, też głupie, ale już chyba mniej dotyczy Mrauk U. Czy ktoś był i może coś napisać o wrażeniach. Rozumiem, że to nie to samo co Bagan, ale czytam właśnie, że ma to też swoje plusy, znacznie mniej turystów, oraz, że też oczojebne. Dodatkowo w tym lub w zeszłym roku otworzyli bezpośrednie połączenia z Mandalay i Bagan co znacznie ułatwia sprawę, chyba. Mam jeszcze jedno pytanie natury praktycznej. Jak się podróżuje po stanie Mon? Chodzi mi głównie o czas. Jest tam sporo do zobaczenia, jak mi się wydaje, ale coś mało info znalazłem o dojazdach itd. Zapewne coś mi jeszcze przyjdzie do głowy, ale na razie chyba to by było na tyle.