Cześć,
Głupie pomysły człowiekowi do głowy czasami przychodzą. Głównie ślubniaki i praktycznie od samego początku stałkami. Wszystkie Sigmy Art 35, 50, 85 mm.
Wszystko pięknie, ładny obrazek, początkowo bardzo dużo wykorzystywałem niskie wartości przesłony. Od początku roku znacznie więcej przesłony powyżej 2,8.
Gównie zapinam na przygotowania 35 i 85 i tak zostawiam do kościoła. Na sali na głównej puszcze (D4s) naprzemiennie 35 z 50 a na drugiej (D750) cały czas 85.
Zdarza się że nie mogę już wejść głębiej w ścianę i brakuje mi nieraz szerszego kąta przy 35. Dodatkowo męczy mnie czasem przepinanie 35 z 50.
Miałem na samym początku przygodę z N24-70 2,8 ale zakochałem się wtedy w S50 1,4 i jakoś tak już dalej poszło że wymieniłem szklarnię na Arty.
Wybijcie mi z głowy wymianę 35 i 50 mm na Tamrona 24-70 G2 lub potwierdźcie, że trochę w tym sensu jest żeby sobie życie ułatwić i mieć takie uniwersalne szkło zapięte na stałe do jednej puchy.
O ile w plenerach widzę przewagę S85 i ona na pewno na sprzedaż nie pójdzie i będzie w dalszym ciągu zapięta na D750 to nie wiem czy jakość zdjęć z reportażu jaką otrzyma finalnie klient będzie się w jakikolwiek sposób różniła od tej którą otrzymuje ze stałek.
Czy ktokolwiek przesiadał się na zooma po wieloletniej pracy na stałkach ? Jakie widzicie wady i zalety ?
Dziękuje za pomoc.
Pozdrawiam
Szukaj
Skontaktuj się z nami