Witam!
Mam już zbyt długo D5100, fotografuję czysto hobbystycznie, ze szkłami u mnie ubogo bo brak śruby w D5100 i też właśnie dlatego chciałbym zmienić puchę. No i ze względu na ergonomię, szlag mnie trafia z małą ilością pól AF i faktem, że muszę zaglądać w ekranik niemal po każdą pierdołę.
Zastanawiałem się nad D7000 ale pomyślałem, że to trochę bezsens po tak długim czasie przesiadać się praktycznie na to samo tylko żeby zyskać trochę lepszą ergonomię i wydać przy tym 1700-1900zł. Zainteresował mnie D7100, ale zacząłem czytać, że na fotkach, nawet w RAWach wychodzą jakieś artefakty, zacząłem porównywać fotki z testów syntetycznych względem D5100 i tak jakoś... pytanie, czy Waszym zdaniem jest sens przesiadać się na D7100 i wydawać te ~2000zł czy znajdzie się może coś innego? Miałem w rękach D300, niebo a ziemia praktycznie pod każdym względem z tą amatorką, którą ja mam, ale co ja porównuję... Tylko już generacja nie ta, obrazek ładny ale ma swoje wady technologiczne, które by mi przeszkadzały. Do D7200 raczej już nie dołożę, bo zaraz zrobi mi się 2600-2800zł a chciałem na ten cel zamknąć się najlepiej w tych 2100-2200 maximum (cały czas mówię o używkach)
Szukaj
Skontaktuj się z nami